Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacyków: Po to jest to szaleństwo, by wybrać coś dla siebie

Wojciech Wyszogrodzki 95 722 57 72 [email protected]
Tomasz Kin ma 32 lata. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. W TVN Style z Karoliną Korwin-Piotrowską prowadzi „Magiel towarzyski”.
Tomasz Kin ma 32 lata. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. W TVN Style z Karoliną Korwin-Piotrowską prowadzi „Magiel towarzyski”. Wojciech Krajnik
- Nosimy wszystko, co modne. Nieważne, czy mamy schaby, czyli klamki miłości - jest moda na biodrówki, nosimy biodrówki. Tak naprawdę w modzie nie o to chodzi - mówi Tomasz Jacyków, stylista. Z dziennikarzem Tomaszem Kinem był w Gorzowie jurorem Askana Street Fashion Festival.
Tomasz Kin ma 32 lata. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. W TVN Style z Karoliną Korwin-Piotrowską prowadzi „Magiel towarzyski”.
Tomasz Kin ma 32 lata. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. W TVN Style z Karoliną Korwin-Piotrowską prowadzi „Magiel towarzyski”.
Wojciech Krajnik

Tomasz Kin ma 32 lata. Jest dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. W TVN Style z Karoliną Korwin-Piotrowską prowadzi "Magiel towarzyski".

(fot. Wojciech Krajnik)

Tomasz Kin: - To może ja zrobię wprowadzenie o Jacykowie.
Tomasz Jacyków: - Co on w ogóle chrzani?!
Kin: - Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji. Tomek jest tu ekspertem, jeździ po Polsce, ubiera ludzi. Ja przyglądam się temu jako dziennikarz. A on krytykuje.

- Ty też krytykujesz w telewizji.
Kin: - Ale nie modę, robię przegląd prasy, zajmuję się czymś całkiem innym.
Jacyków: - Krytykuje marność osobowości.
Kin: - Telewizja nam płaci, byśmy z Karoliną Piotrowską to robili.
Jacyków: - Chciałem powiedzieć, że ja mówię o płaskich tyłkach, a on mówi o braku zwojów mózgowych.
Kin:- Cicho! Staram się wytłumaczyć, kim ty jesteś.

- Mniej więcej wiem.
Kin: - No tak, jest małpiszonem, który ubiera gwiazdy. Jest stylistą, performerem, a nie projektantem mody.
Jacyków: - Zgadzam się.
Kin: - Fajne jest, że ludzie mu ufają. Sądzę, że tego ciągle jest za mało. Brakuje Jacykowów.

- Z jednej strony boją się Tomka, bo przyjedzie jak kiedyś z TVN do Gorzowa i skrytykuje białe kozaczki, a z drugiej chętnie słuchają jego porad...
Kin: - Bo ludzie z nim się zgadzają! Podoba mnie się to, że on z tego środowiska przebija się do zwykłego człowieka. Nie trzyma się tylko celebry i gwiazd. Tylko za to go lubię. Poza tym jest zwyrolem, jest straszny, wyuzdany - po prostu samo zło. Król botoksu...
Jacyków: - Kwintesencja perwersji...
Kin: - Stąd chciałem się przekonać, jak ludzie na niego reagują i z Warszawy przyjechałem do Gorzowa.

- W Warszawie ludzie cię zatrzymują, pytają o rady?
Jacyków: - W Warszawie nie, ale zdarza się poza stolicą. Wolę takie zaczepki niż pytanie "Czy mogę sobie zrobić z panem zdjęcie?". Niekiedy odpowiadam wtedy "Sorry, ale nie wziąłem skórki białego misia z domu".
Kin: - A pamiętasz, jak Tomek zaczynał w TVN Style? Ustawiał się na Chmielnej w Warszawie i zza winkla wyskakiwał z kamerą. I krytykował.
Jacyków: - Właśnie nie zza winkla, stałem pośrodku!
Kin: - To był megaszok, wszystkim bardzo się to spodobało.

- W Gorzowie zatrzymana kobieta wiedziała nawet, co Tomek może skrytykować...
Jacyków: - Naprawdę?

- Nie pamiętasz? To znana w Gorzowie postać, wiceprzewodnicząca rady miasta, mówiłeś, że jest "duża", miała reklamówkę...
Jacyków: - A, no tak, mówiła, że sama się ubiera, że wie, że reklamówka jest niepotrzebna, no i była mocno umalowana...

- Jeśli chodzi o modę, gorzowianie różnią się czymś od warszawiaków?
Kin: - Niczym, stary, niczym. Jego w ogóle nie słuchaj, bo został tutaj w hotelu. Jak w Warszawie idziesz do centrum, widzisz studentów, bananową młodzież, hipstersów (oryginalnie ubrani ludzie, lanserzy, promotorzy stylu - dop. red.), a jeśli pójdziesz na Bielany czy Ursynów, myślisz, że jest inaczej niż w Gorzowie?

- To jak jest w Gorzowie? Jesteście jurorami, widzieliście kandydatów, możecie więc ocenić...
Kin: - Nie widzę tu żadnych kompleksów, żadnego obciachu.

- To może teraz gość od mody?
Jacyków: - Nie ma w nas odwagi. Często ludzie w domu przed lustrem prezentują się w naprawdę fajnych zestawach, natomiast na ulicę w tym nie wychodzą. Wstydzą się tego, że ktoś na nich spojrzy, że ktoś zwróci uwagę. Jesteśmy krajem, gdzie priorytetową cechą jest przeciętność - może być zaj... przeciętnie dobrze lub zaj... przeciętnie źle.
Kin: - Tomku, to zachowawczość, ludzie boją się tego zrobić.
Jacyków: - Boją się spojrzeń. Moda służy bardziej umundurowaniu niż wygraniu siebie. Czyli będę tak samo fantastycznie modna, jak moje cztery koleżanki z bloku albo nawet 14. Wtedy posuwamy się do ekstremum mody, na przykład dziewczynka wzrostu 154 i 104 w biodrach zakłada dżinsy rurki, takie jak koleżanka, która ma 188 wzrostu i 90 w biodrach. Nosimy wszystko, co modne. Nieważne, czy mamy schaby, czyli klamki miłości - jest moda na biodrówki, nosimy biodrówki. Tak naprawdę w modzie nie o to chodzi. Po to jest to szaleństwo, by wybrać coś dla siebie. Jeśli chcesz zaistnieć, musisz się pokazać.

- Nie każdy człowiek ma tyle odwagi, co Tomasz Jacyków, żeby tak się przebrać...
Jacyków: - Ja sobie wypraszam! Jak to przebrać?! W moim ubraniu nie ma ani jednego elementu z przebiórki. To jest moje ubranie codzienne. Swoim wizerunkiem udowadniam, że moda jest zjawiskiem globalnym, że ubranie jest tylko pretekstem do wyrażenia siebie. Nie noszę szczególnie nienormalnych ubrań. Nie jest to konfekcja, ale marki, które są dostępne na świecie.

- Nie każdego chyba na nie stać...
Jacyków: - Ludzie nie powinni się stylizować, bo to robi się z gwiazdami - z jakiegoś powodu, dla jakiegoś celu.
Kin: - Skoro już o takich truizmach, może jakiś wątek homoseksualny?
Jacyków: - Ale co to ma do rzeczy?
Kin: - Wiesz, zawsze się fajnie czyta.

- Mamy porozmawiać o modzie Polaków, gorzowian... Myślicie, że coś zmieni się po tej imprezie?
Kin: - Wszystko. Wydaje mnie się, że gorzowianie jutro wstaną i będą innymi ludźmi, pomyślą, że ich życie się zmieni, bo był tu Jacyków.
Jacyków: - Takie imprezy zdecydowanie otwierają jakąś blokadę.
Kin: - Myślisz, że w Gorzowie są jacyś homoseksualiści?
Jacyków: - Myślę, że są. Jak wszędzie.
Kin: - Skoro to lewicowe miasto, zróbmy może drugi konkurs - dla gejów. To byłby twój wkład w to miasto.
Jacyków: - Wiesz, ja nie bardzo jestem czynnym gejem. I mam gdzieś, czy tutaj są geje, czy nie. Nie przyszedłem szukać tutaj sobie ruchu-chuchu. Jestem, by rzetelnie wybrać fajnie ubranych ludzi.

- Zły ubiór to kwestia finansów czy mentalności?
Jacyków: - Finanse nas ustawiają nieco.
Kin: - Stary, są też ludzie, którzy mają jaja i determinację, by się przebić, więc kasa jest mniej ważna! Ja mam odwagę o tym mówić w telewizji.

- A Tomek się boi?
Jacyków: - Właśnie, ty uważasz, że ja słodzę?
Kin: - Nie, tylko ja jestem dziennikarzem, a ty stylistą. Mówimy o rzeczach dosyć uniwersalnych. W tym dziwnym programie, w tym śmiesznym "Maglu towarzyskim", który mówi o plotkach i prowadzony jest przez kretynów, pojawia się Juliusz Machulski, Filip Bajon, Daniel Olbrychski, Wojciech Mann...
Jacyków: - Jeszcze byś mnie wymienił!
Kin: - ... i Tomasz Jacyków, Bogusław Linda, Staszek Sojka. I to są nasi widzowie. Przybijają piątkę i mówią "Myślimy tak samo". Ciekawe, że ludzie poza Warszawą traktują telewizję i show-biznes przez bardzo duże "Sz". To niesamowicie nadmuchany worek, który w środku ma naprawdę zatęchłe i nieświeże powietrze. Cieszę się, że Jacyków nie jest z tego środowiska, choć jest wymetkowany i na sobie ma 10 tysięcy złotych. On przez to nie uważa się za lepszego od tych ludzi tutaj. A to jest rzadkie, w Warszawie jest bardzo mało takich osób.

- Dziękuję.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska