Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak gimnazjaliści powinni wybierać przyszłą szkołę?

ANNA RIMKE 0 95 722 57 72 [email protected]
Justyna Krawiec ma 30 lat. Jest socjologiem i doradcą zawodowym. Pracuje w Mobilnym Centrum Informacji Zawodowej przy ul. Podmiejskiej w Gorzowie. Mężatka, ma córkę. Interesuje się psychologią.
Justyna Krawiec ma 30 lat. Jest socjologiem i doradcą zawodowym. Pracuje w Mobilnym Centrum Informacji Zawodowej przy ul. Podmiejskiej w Gorzowie. Mężatka, ma córkę. Interesuje się psychologią. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Justyną Krawiec, doradcą zawodowym z Gorzowa

- Czy piętnastolatek, który kończy gimnazjum wie, co chce robić w przyszłości?
- Różnie to wygląda. Są tacy, którzy mają bardzo sprecyzowane plany, że wiedzą nawet, jaki kierunek chcą studiować. Ale większość nie do końca wie, jaką szkołę wybrać.

- Jak rodzice mogą im doradzić?
- Przede wszystkim trzeba brać pod uwagę ich zainteresowania, predyspozycje i cechy charakteru. Warto też kierować się ulubionymi przedmiotami dziecka w szkole. Bo jeśli piętnastolatek jest humanistą i trafia do ogólniaka z rozszerzonymi przedmiotami ścisłymi, to nie będzie zadowolony. Ale warto pamiętać, żeby nie patrzeć na ulubione przedmioty przez pryzmat nauczyciela. Bo często dziecko lubi matematykę tylko dlatego, że matematyk jest mało wymagający albo wyjątkowo fajny. I to może zmylić.

- Dużo się teraz mówi, że warto wybierać szkoły techniczne. Odradzać gimnazjalistom ogólniaki?

- Nie. Wybór szkoły to kwestia wyczucia. Jeśli dziecko jest ambitne i wie, jakich przedmiotów chce się uczyć w ogólniaku to znaczy, że to dobry wybór. Z drugiej strony szkoły zawodowe nie zamykają drogi edukacyjnej. Często bywa tak, że dopiero w późniejszym wieku młodzi ludzie zaczynają rozwijać swoje plany zawodowe - kończą studia i robią niezłe kariery. Więc jeśli gimnazjalista nie ma aspiracji do liceum, to nic na siłę. Rodzice nie powinni przelewać swoich ambicji na dziecko. Warto przeanalizować na ile ten człowiek poradzi sobie w wybranej szkole.

- Czyli zmiana planów w trakcie szkoły średniej, to nic złego?
- Lepiej jednak, jeśli ten wybór jest spójny z zainteresowaniami i możliwościami. Bo jeśli młody człowiek zupełnie zmienia plany, jest mu zwyczajnie trudniej. Ktoś, kto jest w klasie matematyczno-fizycznej, żeby dostać się na studia psychologiczne musi włożyć sporo pracy w to, żeby zdać te przedmioty na maturze, które zagwarantują mu przyjęcie na wymarzony kierunek. A poza tym szkoda ucznia, który na etapie szkoły średniej nie realizuje sam siebie. Często zdarza się tak, że licealistka już w drugiej klasie żałuje, że nie wybrała innego profilu nauczania. Dobrze jest więc przed wyborem szkoły skorzystać z pomocy fachowców, pedagoga, czy doradcy zawodowego.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska