Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak klienci traktują kasjerów z marketów? Przeczytaj opinie internautów

wybrał (jan)
fot. sxc.hu
fot. sxc.hu
Po publikacji artykułu pt. „Jak bardzo mogą być chamscy klienci marketów? Pisze o tym kasjer z zielonogórskiego sklepu” na naszym forum internetowym zawrzało. Przedstawiamy wybrane komentarze.

Gerwazy: - Trzeba wpuszczać klientów w krawatach, klient w krawacie jest mniej awanturujący się...

Gość: - Niektórzy w krawatach są bardziej chamscy niż ci się wydaje. A tak na marginesie, gdzie robilibyście zakupy gdyby nie było sprzedawców? Ciężka, niewdzięczna praca. Współczuję ludziom, którzy mają kontakt z takimi klientami.

Lola: - Takiego klienta do sądu podać. Przecież to jest zniesławienie człowieka. Jestem ciekawa jak on by się poczuł, gdyby on tam siedział i ktoś by mu tak powiedział. Ludzie są bezduszni.

Gość: - To chyba nie zdajesz sobie sprawy, ile osób z wyższym wykształceniem pracuje jako kasjerzy... Gdyż nasze chore państwo nie ma możliwości zapewnić innej pracy...

Mała: - Żadne wykształcenie nie zobowiązuje do niewłaściwego zachowania - kulturę wynosimy z domu, niestety nie zawsze tą właściwą. Klienci bardzo często nie szanują czasu ludzi pracujących w handlu (np. w święta często markety są szybciej zamykane, ale klienci nie rozumieją, że pracownicy marketów, to też ludzie i też mają domy, a w nich rodziny). Ale to jest dowód na to, że sami siebie nie szanują. To po co mają szanować innych. Ciekawe jakby to oni mieli swój handel i np. do toalety trzeba by było wyjść. Ciekawe co by zrobili, jak potraktowaliby innych ludzi, nie mówiąc już o sytuacji, kiedy trzeba by było zamknąć sklep, a tu jeszcze klient wchodzi (nic nie kupuje, 15 minut chodzi i wychodzi). Patrzmy na siebie, bądźmy w porządku wobec siebie, a szybciej zrozumiemy innych ludzi. Zadajmy sobie pytanie: czy ja chciałbym być tak potraktowany/a?

Gorzowiak: - Mam sklep w małej wsi pod Gorzowem. Wierzcie, że nawet w tych małych sklepikach ludzie traktują sprzedawczynie jak g.... Współczuję tym dziewczynom. Wymagam od nich, aby były miłe i uśmiechnięte, ale jak czasami słyszę tych zmanierowanych klientów rodem prosto z PGR, to współczuję im serdecznie.

Sprzedawca focusa: - Oj zdziwilibyście się, jakie potrafią być panie chamskie! Traktują nas jak zwykłe robole bez szkoły i bez rozumu. Jakbyśmy byli ich służącymi, niektórzy to nawet dzień dobry nie odpowiadają, tak wysoko głowę noszą!

Niekasjerka: - Kiedy robię zakupy w markecie i muszę odstać swoje w kolejce, wychodzę ze sklepu chora. Mam dość szumu wokół, pikających kas i gburów, którzy nie tylko nie odpowiedzą nawet „dzień dobry” kobiecie przy kasie, ale jeszcze pokazują, że ta kobitka, to dla nich to samo, co czytnik kodów kreskowych. Ostatnio (stojąc w długiej kolejce i obserwując innych klientów) zastanawiałam się, czy ci ludzie, kiedy robią zakupy w osiedlowym sklepiku, też tak traktują „panią Zosię, czy panią Halinkę”. Jakoś nie zauważyłam aż takiego lekceważenia ekspedientek w małych sklepikach, a może zwyczajnie nie trafiłam na tych gburów? Jedno wiem - nigdy, przenigdy nie chciałabym pracować jako kasjerka w supermarkecie! Współczuję tym osobom, które nie mają wyboru i muszą w tym szumie z głośników, pikania z kas i gadających głów klientów, siedzieć tyle godzin. A na ich „dzień dobry” (wiem, korporacja wymaga i to nie jest gest zadowolenia, że klient przyszedł) nie dostaną nawet grzecznościowego „dziękuję”, kiedy wręczają paragon.

Gość: - A kto Ci każe robić zakupy w hipermarkecie? Kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy jadą do niego, stoją pół godziny do kasy, wychodzą „chorzy”, a po kilku dniach wracają tam i sytuacja się powtarza. Uzależnieni jesteście od tego hipermarketu czy co?

zielony: - Bardzo często na kasę trafiają tzw. osoby z przypadku. Duże sieci handlowe nie prowadzą rekrutacji pod kątem obsługi klienta, zatrudniają prawie każdego, ponieważ nie ma zbyt dużo chętnych i zapychają etaty przypadkowymi osobami. Stąd niektóre kasjerki wyglądają tak, jakby pracowały tam za karę. Kolejnym problemem jest specyfika pracy na kasie. Słusznie zauważyłaś, że jeśli przez osiem godzin słyszy się pikanie czytnika, można zwariować. Do tego dochodzi element w postaci chamskich klientów, których niestety nie brakuje. Kasjerki są traktowane instrumentalnie, niektórzy próbują wykorzystać swoją przewagę kupującego (to ja wydaję pieniądze!) i upokorzyć pracownika marketu. W Polsce przyjęło się dość absurdalne powiedzenie „klient nasz Pan!”. Wobec tego niektórzy klienci uważają się za tych „Panów” i pracowników marketów traktują jak podludzi. Kiedyś stałem na kasie, żeby odciążyć swoich pracowników, usłyszałem jak jedna Pani mówiła do córki, żeby się uczyła, bo skończy jak „On” na kasie za marne grosze. To nic, że byłem kierownikiem dużego sklepu i pewnie zarabiałem więcej, niż ta Pani przez trzy miesiące. Dla tej Pani wyznacznikiem było to, że pakowałem buty do torby i brałem od niej pieniądze, z zasady byłem dla niej gorszy. Nawet mnie to rozbawiło, bo ja na tej kasie stałem raczej dla przyjemności i pomagając swoim pracownikom, ale jakby się poczuła dziewczyna, która cały czas jest kasjerką? Głupota klientów nie zna granic i każdy, kto choć liznął pracy w handlu doskonale wie, o czym mówię i pewnie po cichu współczuje każdemu sprzedawcy, bo to ciężki kawałek chleba. Na szczęście więcej jest klientów, którzy rozumieją pracę sprzedawcy, są sympatyczni i zwyczajnie ludzcy. Pozdrawiam wszystkie kasjerki i sprzedawców, nie ma co się przejmować bandą idiotów, oni są wszędzie i nikt już nic na to nie poradzi.

Werka46: - Uważam, że ludzie, gdyby choć trochę się postarali, mogliby być milsi dla innych. Wtedy wszyscy czuli by się lepiej. Ale prawda jest taka, że nie wszyscy potrafią. Najczęściej są to ludzie, którzy albo nigdy nie pracowali ciężko, albo poniżają innych, bo uważają się za kogoś lepszego niż zwykły pracownik z supermarketu, który jest takim samym, a może nawet lepszym człowiekiem niż taki arogancki typ pod krawatem, który dorobił się na kradzieży i szpanuje kasą. Co z tego że jeździ najnowszym audi, skoro pod kopułą brakuje mu piątej klepki, albo jest chłopaczkiem czy dziewczynką z dobrego domu, na utrzymaniu bogatego tatusia. Nie warto przejmować się takimi ludźmi, bo kiedyś zapłacą za swoje chamstwo.

 

Zobacz opinie internautów o traktowaniu kasjerów z marketów

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska