Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kwestuje zielonogórzanka Marta Bortnowska (wideo)

Artur Matyszczyk
Marta Bortnowska każdego zachęcała uśmiechem. Tym razem do zbiórki przyłączyły się Klaudia i Natalia Kraśnickie, wraz z rodzicami Iwoną i Arturem.
Marta Bortnowska każdego zachęcała uśmiechem. Tym razem do zbiórki przyłączyły się Klaudia i Natalia Kraśnickie, wraz z rodzicami Iwoną i Arturem. fot. Tomasz Gawałkiewicz
17-latka postanowiła pomóc dzieciom. - Nie robię tego dla Owsiaka, dla polityki, tylko dla chorych maluszków - mówi rozpromieniona.

MULTIMEDIA

MULTIMEDIA

Fragmenty koncertu Amili Zazu i posłuchaj, jak szło zbieranie pieniędzy zielonogórskim wolontariuszkom
(czas: 1'52")
Rozmiar: 2,73 MB

9.00 rano, Marta Bortnowska wspólnie z koleżankami wyruszają w miasto. Dziewczyny są ciepło odziane. Bo o tej porze jeszcze chłód szczypie w nosy. Ale wschodzące słońce i niebieściutkie niebo zwiastują przyjazną pogodę. - Oby zrobiło się cieplej. Może słońce rozpali serca mieszkańców - uśmiechają się wolontariuszki.

Rano w śródmieściu

Nastolatkom towarzyszą młodzi i sympatyczni żołnierze z 4. zielonogórskiego pułku przeciwlotniczego. W tym roku sami nie kwestują, nie mają puszek. Tak zdecydował sztab orkiestry. Ale są zdeterminowani. Nie rezygnują z uczestnictwa w zbiórce. Nawet mają zamiar jeszcze aktywniej włączać się w akcję. - Pomożemy rozdawać serduszka, przypilnujemy dziewczyn. Żeby przypadkiem nic im się nie stało - uśmiecha się Adam Obidowicz.

Gdzie pójść w pierwszej kolejności? Marta nie ma wątpliwości. Rano trzeba się przespacerować do śródmieścia. A najlepiej blisko kościoła. Wiadomo, ludzie po mszy świętej tłumnie wychodzą na ulicę. Wybór pada na parafię pw. Najświętszego Zbawiciela. Ale zanim dotrzemy do kościoła, przechodzimy przez deptak. Kilka osób zbliża się i wrzuca do puszki monety. Ile dają mieszkańcy? Najczęściej 2 zł, także 5 zł. Czasem ktoś wciśnie w otwór w puszcze złożony banknot 10 zł. Jedna pani poproszona o włączenie się do zbiórki, tylko macha z niechęcią ręką i czmycha gdzieś w zakamarkach centrum. - Nie popieram Owsiaka - rzuca odchodząc.

Tak mało czasu na pomoc innym

Marta odmowę przyjmuje ze spokojem. Cóż, zrobić, taki wybór kobiety. - Ja kwestuję nie dla Owsiaka. Ja to robię dla tych chorych maluszków - mówi Marta.
Dziewczyna już po raz drugi zdecydowała się wziąć udział w zbiórce. Pierwszy raz chodziła po mieście z puszką dwa lata temu. Rok temu się nie udało. Dlatego teraz znów Marta bardzo chciała zagrać w orkiestrze. Dziś, żeby wyróżniać się z tłumu spaceruje z pomarańczowym balonikiem. Ten, trzymany na nitce, tańczy na wietrze nad głową dziewczyny. - Mam przecież tak mało czasu na co dzień, żeby pomagać innym. Finał Wielkiej Orkiestry to znakomita okazja - kontynuuje dziewczyna.

Idziemy wzdłuż al. Niepodległości, do kościoła Najświętszego Zbawiciela. Właśnie skończyła się msza. Ludzie tłumnie wychodzą ze świątyni. Wybór wolontariuszek okazał się trafny. Raz po raz osoby zatrzymują się przy Marcie i jej koleżankach. Młodzi żołnierze nie nadążają z rozdawaniem serduszek. Kto wrzuca najchętniej? Osoby starsze i rodzice z dziećmi.

Bez nich nie byłoby finału

- Halo! Halo, proszę pani, jeszcze serduszko - Aniela Zabłocka wrzuciła do puszki 2 zł i zapomniała o czerwonej naklejce. Szybko jednak staruszka przyczepiła sobie symbol orkiestry do klapy od płaszcza. Dumnie wracała z nim do domu.

Puszka robi się coraz cięższa. Marta postanawia pójść jeszcze w inne miejsce. - Mam zamiar trafić w różne zakątki miasta. Żeby każdemu dać szansę na pomoc dzieciakom - mówi Marta.
W tym roku w zbiórce wzięło udział 350 wolontariuszy. Najczęściej to ludzie młodzi, podobni do Marty. Nastolatki o wielkich sercach. Koordynator zielonogórskiej części finału, nie ma wątpliwości - Bez całej rzeszy wolontariuszy nie byłoby tego finału - mówi szczęśliwy Jacek Stefanowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska