Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak mieszkańcy wzięli się za swoje miejscowości

Leszek Kalinowski
- Razem można wiele - mówią wójt gminy Mariusz Zalewski, sołtys Drzonkowa i prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Drzonków, którzy stoją przed budowaną nową świetlicą
- Razem można wiele - mówią wójt gminy Mariusz Zalewski, sołtys Drzonkowa i prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Drzonków, którzy stoją przed budowaną nową świetlicą fot. Mariusz Kapała
Wsie modernizują i budują nowe świetlice. Wydają gazety, kręcą filmy o miejscowościach, organizują imprezy. - Mamy własną bibliotekę, którą sami finansujemy - mówią w Drzonkowie. Mieszkańcy przekonują się, że mogą wiele zdziałać

Po przemianach w kraju trudno było namówić ludzi do społecznego działania. Jakoś tak niedobrze się kojarzyły z czynami, podejmowanymi w okolicy państwowych świąt i malowaniem krawężników na biało.
- Z czasem jednak okazało się, że i czyny społeczne to nie była do końca taka głupia sprawa. Ludzie zaczęli sami się organizować, bo przecież wiedzą najlepiej, co im potrzeba. A wspólnymi siłami można nawet góry przenosić - mówi emerytka Klementyna Janowska, która ma rodzinę w Drzonkowie i Raculi, a dobrych znajomych w Przylepie. - Widzę, jak wieś żyje, ile pomysłów wprowadza w życie.

Wójt gminy Zielona Góra Mariusz Zalewski także się cieszy, że gdy ludziom się chce, a pieniądze zdobyć można z Unii Europejskiej, to sprawy nierozwiązane od wielu lat, stają się nagle proste.
O czym marzą mieszkańcy gminy?

- Chcielibyśmy być atrakcyjni dla zielonogórzan i nie tylko - mówi Danuta Przezpolewska z Krępy. - Przed wojną miastowi przyjeżdżali do nas na weekendy, ba - sanatoria były u nas. Czyste powietrze, piękne krajobrazy, dwie restauracje oferujące potrawy z ryb.

Pani Danucie marzy się, by Krępa znów stała się weekendowym miejscem wypadów zielonogórzan. Przyjadą, zjedzą coś, kupią i wzbogacą wieś. Nic więc dziwnego, że razem z Wiolettą Grzezułką i innymi paniami ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Zawady i Krępy bardzo zaangażowała się w pomysły odnowy wsi, m.in. przez gruntowny remont świetlicy, która dawniej była znaną w okolicy restauracją. W przygotowaniu potrzebnej dokumentacji pomogła gmina. Dzięki czemu pozyskano 280 tys. zł z unijnych funduszy. Teraz wszyscy mieszkańcy przychodzą zobaczyć efekty pracy firmy Kabet, która wygrała przetarg na modernizację. Rafał Kaczmarek zapewnia, że na pewno dożynki będzie można już w niej urządzić. Przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich Stanisława Gradzik oczami wyobraźni widzi już imprezy, jakie będzie można w nowej sali organizować. Dla dorosłych, młodzieży i dzieci.
- Zwłaszcza że scena i sprzęt to już górna półka - zauważa Tadeusz Naskręt, który w Krępie znany jest nie tylko jako społecznik, ale i doskonały muzyk.

W Drzonkowie mieszkańcy także kręcą się wokół remontowanego obiektu, czyli starej remizy strażackiej. Na świetlicę jest za mała, więc będzie dobudówka 100 mkw. W sierpniu odbędzie się uroczyste oddanie do użytku nowego obiektu. Nie tylko Drzonków, ale i Zatonie, i Sucha ma piękne świetlice, w których wiele się dzieje.
- Nasze stowarzyszenie razem z radą sołecką opracowało program odnowy wsi. Co roku przygotowujemy ok. 20 projektów - mówi Wiesław Kuchta, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Drzonków. - Mamy własną bibliotekę, którą sami finansujemy.

Wiele się dzieje też w sąsiedniej Raculi, gdzie prężnie działa Stowarzyszenie na Rzecz Promocji Wsi, którego prezes Tomasz Sroczyński podkreśla, że najważniejsze jest pozyskiwanie unijnych pieniędzy. Bo gdy się je ma, można wiele zaproponować mieszkańcom.
- Teraz wspólnie z TVP Gorzów będziemy prowadzić zajęcia dziennikarskie i uczyć się kręcić materiały telewizyjne. Efektem tego ma być film o Raculi - dodaje prezes. I opowiada o wyjazdach dzieci na obozy, wycieczki, organizowaniu festynów, Dni Raculi, wydawaniu razem z Drzonkowem gazety. Pracuje nad tym ok. 40 osób, m.in Anita Ryba i Jakub Mamrol, którzy pomagają dzieciom odrabiać lekcje, serwować po internecie, prowadzą różne zabawy i gry. Stowarzyszenia z obu miejscowości są laureatami Lubuskiego Lauru Oświaty.

W Ochli na pytanie o liderów, wszyscy wskazują klub sportowy Zorza. Bo jak mówią, nie tylko sportem się zajmuje.
- Zmieniliśmy statut, by móc organizować obozy, wycieczki w góry, Dni Ochli - mówią Jolanta i Jarosław Berentowie. - Wyjeżdżamy na ważne zawody. Byliśmy na Małyszu. Ale jak trzeba kupujemy też naszym zawodnikom stroje, buty.
Prezes Kazimierz Janiak mógłby długo opowiadać o tym, co robi klub i najbardziej zaangażowani ludzie: Leon Piotrowski, Waldemar Tomaszewski, Jacek Uglik Bogdan Pawelec, Tomasz Olichwer, Paweł Wierzowiecki... ,
Natomiast kiedy odwiedzamy Przylep, słyszymy o stowarzyszeniu Moździerz. Tworzą go młodzi ludzie. Co udało się im zrobić?

- Choćby Święto Pieczonego Ziemniaka, w którym co roku bierze udział blisko 200 osób, Majówki z Moździerzem, występy kabaretów, imprezy okolicznościowe jak andrzejki czy sylwester - wylicza kierujący stowarzyszeniem Piotr Bandosz.
Dużo by można mówić także o działalności stowarzyszenia Kisielin, gminnych zespołów Caritas, ochotnicznych straży pożarnych czy klubu Mega Dance w Przylepie. Wszystko to powoduje, że życie w gminie staje się bardziej atrakcyjne i nie trzeba wyjeżdżać do miasta, by móc czegoś się nauczyć czy zrelaksować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska