Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie zjeść choroby

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
Czy substancje dodawane do naszego jedzenia mogą wywoływać różne schorzenia, na przykład ADHD u dzieci?

Bujają w obłokach, śnią na jawie. Trudno im pozostać w jednym miejscu. Nie umieją czekać ani dłużej skupić się na niczym. Takie są właśnie dzieci z ADHD, którego objawy zaczynają być wyraźne między 5. a 7. rokiem życia dziecka.

Badacze mówią o genetycznych skłonnościach do tej choroby, paleniu przez matkę papierosów podczas ciąży. Niektórzy twierdzą, że chorobę można …zjeść. Taką hipotezę wysunął w 1975 r. alergolog, doktor Benjamin Feingold. Założył, że właśnie obecne w żywności barwniki, konserwanty i salicylany, mogą być przyczyną dziecięcego ADHD.

Nie ma wystarczających dowodów naukowych pozwalających na stwierdzenie, że hipoteza ta jest prawdziwa. Stwierdzono jednak, że:

  • U dzieci z ADHD częściej występują alergie niż w przypadku innych maluchów.
  • Nietolerancja pewnych składników żywności występuje częściej u dzieci, u których stwierdzono inne rodzaje alergii, np. atopowe zapalenie skóry.
  • Niektóre doniesienia naukowe sugerują możliwe istnienia niewielkiej grupy dzieci, u których objawy ADHD mogą się nasilać w wyniku reakcji na pewne rodzaje żywności.

    Warto o tym wiedzieć. Jak i to, że prowadzone są też inne badania nad wpływem spożycia syntetycznych substancji dodatkowych na zachowanie dzieci. Dlatego lepiej dmuchać na zimne i ograniczać im spożycie jedzenia naszpikowanego "chemią".

    Podejrzane dodatki

    ZANIM TO ZJEMY


    Dopuszczanie substancji dodatkowych do spożycia odbywa się na podstawie oceny ryzyka dla zdrowia. Na poziomie światowym prowadzi je komitet ekspertów JECFA. Na ich opinii opiera się system dopuszczania dodatków do żywności stosowany we wszystkich państwach.

    UE dodatkowo ma własny urząd, który je akceptuje. Opierając się o wszystkie dostępne i najbardziej bieżące wyniki badań toksykologicznych, chemicznych i biologicznych, obserwacji dokonanych na zwierzętach oraz danych odnośnie wpływu na zdrowie ludzi. Akceptację uzyskują jedynie substancje, których wyniki badań nie budzą żadnych wątpliwości czy zastrzeżeń.



    Wśród substancji dodatkowych, co do których istnieją doniesienia o ich niekorzystnym działaniu na zdrowie wymienia się:

    1 Barwniki: u najwrażliwszych obserwowano rzadkie przypadki reakcji alergicznych na tartazynę (E 102) i koszenilę (E 120). Objawiały się pokrzywką, wysypką, przekrwieniem śluzówki nosa.

    2 Siarczyny: oznaczane na jedzeniu jako E 220 do E228. Rozpowszechnione są w przemyśle winiarskim, piwowarskim i przy produkcji napojów owocowych. Mogą nasilić problemy z oddychaniem (krótki oddech, kaszel, zadyszka).

    3 Glutaminian sodu - znajdziesz go w daniach gotowych oraz niektórych potrawach kuchni orientalnej, sosach i zupach. Może wywoływać ból głowy czy swędzenie ciała.

    4 Aspartam - słodzik używany zamiast cukru.

    Im mniej, tym lepiej

    Podejrzenia co do niekorzystnych działań zdrowotnych wielu substancji dodatkowych nigdy nie zostało naukowo udowodnione. U większości nie wywołują żadnych problemów. Wyniki badań wskazują to, że raczej wzmacniają objawy alergiczne wywołane innymi czynnikami, niż je wywołują.

    - Na wszelki wypadek lepiej ograniczyć spożycie naszpikowanych nimi produktów - radzi zielonogórski lekarz, epidemiolog Włodzimierz Janiszewski.

    Pamiętajmy, że działanie dodatków jest ściśle uzależnione od wielkości spożycia. Dlatego warto czytać etykiety produktów. W ten prosty sposób można dowiedzieć się, co jemy i uniknąć tego, co może wywołać problemy. Im mniej "chemii", tym lepiej.

    (Korzystałam z informacji ze strony Polskiej Federacja Producentów Żywności, www.pfpz.pl).
  • Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska