Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak niewolnik może zostać magnatem (zdjęcia)

Redakcja
Zamek w Le Castelli wyglada czasem jak okręt unoszący się na morzu
Zamek w Le Castelli wyglada czasem jak okręt unoszący się na morzu fot. Dariusz Chajewski
Le Castella to raptem główna uliczka z placem na brzegu morza, z którego rozciąga się widok na wspaniały zamek. Życie płynie tutaj leniwie i tylko liczne sklepy z pamiątkami świadczą o tym, że latem potrafi tutaj być tłoczno.

Jak niewolnik może zostać magnatem

Historię Le Castelli czyta się jak pasjonującą, nieco magiczną powieść. Przed wiekami pisano o dwóch lub trzech małych wyspach niedaleko lądu, z których jedna, o nazwie Ogigia, miała być siedzibą wróżki Calipso. Miejsce było charakterystyczne i niezwykłe, a ponieważ zawsze używano nazwy w liczbie mnogiej pojawiła się teza, że zamków było więcej tylko zniszczył je czas i pochłonęło morze... Zresztą tę fascynującą opowieść można snuć długo - Hannibal, Rzymianie, Arabowie, Normanowie, Hiszpanie, Napoleon... Długo o tym mówić.

Historia ma także bardziej indywidualny wymiar. Tutaj jako Giovanni Dionigi Galenusa, syn marynarza Birno Galenusy i jego żony Pippy de Cicco urodził się Uluj Ali, muzułmański korsarz włoskiego pochodzenia. Porwany przez piratów, przez lata niewolnik, nawrócił się na islam i zrobił błyskawiczną karierę w osmańskiej flocie, a później w osmańskim państwie. Włosi nie traktują go jak przysłowiowego zdrajcy, na głównym placu miejscowego można zobaczyć popiersie włoskiego Turka.

Oczywiście zabytkiem numer jeden w miasteczku i okolicy, a także jedną z wizytówek Kalabrii jest aragoński zamek. Od IV w. p.n.e. twierdza była solidnie ufortyfikowana, ponieważ broniła jedynej przystani dla dużych statków przy Golfo di Squillace. Później przejęli ją Aragończycy i Andegaweńczycy, w 1496 r. książę Carafy kupił ją za 9 tys. dukatów, aż stale nękana przez Turków opustoszała pod koniec XVIII w. Całą budowlę można obejść, a od niedawna można zwiedzać jej wnętrze. Przy pobliskich skałach jest kąpielisko, choć bardziej zachęcająco wyglądają plaże na południe od zamku.

To naprawdę bardzo fajne miejsce do spędzenia chociażby dnia. Egzotyczna jest kuchnia - mnóstwo ryżu i bardzo oryginalna potrawa - ogórecznik - ryż plus ogórki. Noclegi, zwłaszcza po sezonie, w bardzo przyzwoitej cenie. Ale latem podobno potrafi być tutaj bardzo tłoczno...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska