Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak producenci nam sugerują, że ich kury są wiejskie, a nie fermowe

Katarzyna Borek 0 68 324 88 37 [email protected]
Najnowsze wyniki inspekcji handlowej pokazują: robiąc zakupy nie warto patrzeć na obrazki opakowania jaj, ale na ich kod. Dlatego przed świętami podpowiadamy, jak go rozszyfrować.

Inspekcja handlowa skontrolowała 204 sklepy w całym kraju. Okazało się, że w sumie prawie połowa oferowanych jaj nie spełniała różnych wymagań. W Lubuskiem najwięcej zastrzeżeń dotyczyło jednak właśnie sposobu ich opakowania i nazwy, które mogą nas wprowadzić w błąd.

Coraz częściej świadomie jesteśmy gotowi zapłacić wyższą cenę za jaja. Byle były otrzymywane tradycyjnymi metodami. Wiąże się to z naszym przekonaniem o ich lepszym smaku, część z nas kieruje się też troską o kury. To właśnie m.in. dlatego ich hodowcy zdobią pojemniki sielskimi, wiejskimi widoczkami.

- W niektórych przypadkach ilustracje przedstawiały kury spacerujące po trawie. Czasami dodatkowo również napis sugerował, że te jaja są wiejskie. Podczas gdy pochodziły z chowu klatkowego! - informuje Ewa Mazurkiewicz, szefowa zielonogórskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gorzowie Wlkp.

CENY Z WCZORAJ

CENY Z WCZORAJ

Do sklepów mogą trafić wyłącznie jaja klasy A. Dzieli się je według wagi na klasy: * XL - bardzo duże (ponad 73 g), * L - duże (od 73 g do 63 g), * M - średnie (od 63 g do 53 g) oraz S - małe (poniżej 53 g).

W danej klasie jaja różnią się ceną, która jest uzależniona jest od sposobu chowu kury. I tak wczoraj w zielonogórskim markecie, który odwiedziliśmy, jedno jajo klasy M kosztowało:
* 0,39 zł - od kury z chowu klatkowego
* 0,57 zł - ze ściółki
* 0,85 - z wolnego wybiegu
* 1,17 zł - z ekologicznego

Wczoraj sami sprawdziliśmy w jednym z lubuskich hipermarketów, że rzeczywiście na opakowaniach królują hoże dziewuszki z warkoczykami w ludowych strojach, łany zbóż, pola, lasy, chałupy.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, skąd te jaja, na pudełku były napisy informujące, że: ze wsi, spod strzechy, wiejskie itd. Tyle że jak wczytywaliśmy się w opisy drobnym druczkiem na etykiecie, to jak byk stało, że jaja są z chowu przemysłowego… Jak niemal 3/4 oferty w naszych sklepach.

Wobec takich manipulacji nie jesteśmy jednak bezradni! Przede wszystkim czytajmy napisy na etykietach dot. sposobu chowu kur i jakości produktu. A gdy takiej informacji brakuje lub jest nieczytelna (a inspektorzy udowodnili, że i tak często bywa), popatrzmy na… skorupkę.

- W sklepach nie mogą być oferowane jaja, które nie mają jej oznakowanej za pomocą specjalnego kodu - tłumaczy wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów rolno - spożywczych Bogdan Karwowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska