Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak rok burmistrza oceniają mieszkańcy?

Aleksandra Gajewska-Ruc
R. Lorenz w międzyrzeckim ratuszu urząd piastuje już prawie od roku.
R. Lorenz w międzyrzeckim ratuszu urząd piastuje już prawie od roku. Dariusz Brożek
Pod koniec listopada mija rok od drugiej tury wyborów samorządowych. Remigiusz Lorenz wygrał wyścig do międzyrzeckiego ratusza dzięki głosom mieszkańców miasta i wiosek.

Listopadowe wybory samorządowe zeszłej jesieni przyniosły wielką zmianę w naszej gminie.
Po trzech kadencjach z ratuszem pożegnał się były burmistrz Tadeusz Dubicki. Mimo wciąż unoszących się wokół niego oparów tzw. afery ratuszowej, wieloletni włodarz do końca walczył o kolejną kadencję. Remigiuszowi Lorenzowi udało się jednak pokonać rywala w drugiej turze zdobywając 55,63 proc. głosów.

Wystawiony przez komitet wyborców Forum Międzyrzeckich Inicjatyw Lorenz chwalony był wówczas za energię i zapał oraz brawurowo przeprowadzoną kampanię przedwyborczą. Oceniany był jako młody i pełen inicjatyw polityk, dający gminie nadzieję na powiew świeżości.

Po ćwierci kadencji

Jak po roku rządów mieszkańcy oceniają nowego burmistrza? - Myślę, że powinno się dać mu jeszcze czas, choć nie widać za bardzo tych zapowiadanych zmian. Wciąż nie ma na przykład budżetu obywatelskiego, ani młodzieżowej rady miasta. A przecież tak się o tym mówiło. Mam nadzieję, że na mówieniu się nie skończy, bo to przecież nie o to chodzi - mówi nam Adam, mieszkaniec Międzyrzecza.

Wielu mieszkańców wytyka burmistrzowi podniesienie podatków. - To podwyżka nawet o prawie 15 proc. Nie rozumiem jak tak można, przecież to są nasze pieniądze, a ludziom się nie przelewa - żali się emeryt Edmund.

Co na to burmistrz?- Zapewniam, że każda złotówka z kwoty 650 tys., jaka wpłynie do budżetu po podwyżce, zostanie przeznaczona na inwestycje w gminie - mówi. I dodaje, że podatki i tak są na niskim poziomie w stosunku do innych gmin.

Wiele emocji wśród mieszkańców gminnych wsi wzbudziła w maju br. sprawa unijnego projektu finansującego przydomowe urządzenia pozwalające na czerpanie energii ze słońca. Według części mieszkańców, przez zbyt krótki czas zbierania deklaracji, stracili oni szanse na ubieganie się o dofinansowanie, które udało się zdobyć m. in. urzędniczkom i jednemu z ówczesnych radnych.

W oczach mieszkańców wsi, burmistrz stracić mógł również na niedawnym zamieszaniu wokół odszkodowań za straty poniesione przez rolników w wyniku suszy. Rządowe pieniądze przeszły im koło nosa, bo komisja, która miała oszacować straty, zabrała się do pracy zbyt późno. Gdy pojawiła się na polach, było już po żniwach, nie było więc czego oceniać.

- To burmistrz jest zwierzchnikiem urzędników i to on powinien nadzorować ich pracę. Przez jego zaniechanie, rolnicy stracili szansę na pomoc. To strasznie przykre, sam głosowałem na pana Lorenza i czuję się zawiedziony - z rozżaleniem mówił wtedy Paweł Egrowski nie dając się przekonać wyjaśnieniom włodarza, że to nie on, a urząd wojewódzki jest odpowiedzialny za pracę komisji.

Wśród „wpadek” burmistrza wymienia się również kontrowersyjne logo miasta zaprojektowane przez jego asystenta, a także samą osobę - byłego już - asystenta (o toczącym się przeciw niemu postępowaniu piszemy na str. 5).

Niewątpliwie do plusów obecnej kadencji zaliczyć można kładkę dla pieszych, która właśnie powstaje na Obrze (ten temat również poruszamy na str. 5 tygodnika). - To znak, że burmistrz dostrzega nasze problemy. Dla nas to wielki kłopot, chodzić codziennie naokoło - mówi pani Helena z ul. Piastowskiej, choć dodaje, że razem z sąsiadami długo czekała na pozytywne rozwiązanie sprawy.

- Nie da się nie zauważyć działań władz. Mamy przecież wyremontowane główne ulice miasta - mówi pani Dominika z os. Centrum.
Zmiany doceniają zwłaszcza kierowcy. - Szkoda tylko, że żaden remont nie może skończyć się o czasie - dodaje Czytelniczka.
Jak zapowiada burmistrz, wniosek o dofinansowanie kolejnego etapu remontu ul. Świerczewskiego został już złożony. Gmina chce wybudować rondo w miejscu skrzyżowania Świerczewskiego, Łąkowej i Chopina.

- Starania o środki pomocowe z zewnątrz to dla mnie priorytet. Najgorsze byłoby tu zaniechanie, przez co stracilibyśmy wszyscy - mówi R. Lorenz zaznaczając, że gmina stara się również o dotacje z unijnego programu rozwoju obszarów wiejskich o remont siedmiu gminnych dróg w różnych sołectwach.

Burmistrz dąży też do pozyskania pieniędzy na remonty szkoły podstawowej nr 3 i przedszkola nr 4 w Międzyrzeczu. W planach ma także rewitalizację budynku byłego ogniska muzycznego. - Trzymamy rękę na pulsie - zapewnia i dodaje, że rozważana jest też opcja zakupu przez gminę budynku, który mógłby posłużyć m. in. za harcówkę, na brak której tak skarży się młodzież zrzeszona w naszym hufcu.

Rządy w innym stylu

- Zmianą widoczną gołym okiem jest zmiana jakości i stylu samego rządzenia. Myślę, że to lepszy styl, niż prezentował poprzedni burmistrz, choć niektórzy się ze mną nie zgadzają - mówi pan Zygmunt.

Faktycznie, poprzedni włodarz przyzwyczaił wyborców do swojej ciągłej obecności, nie mógł też narzekać na brak rozgłosu. - Z takiego typu sławy, jaką przyniósł nam T. Dubicki, Międzyrzecz chyba nie ma się co cieszyć. Lepiej, gdy burmistrz siedzi w urzędzie i zajmuje się wykonywaniem swoich obowiązków, niż dbaniem o taki wizerunek - komentuje pan Zygmunt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska