Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wyglądały wybory 4 czerwca 1989 w Lubuskiem?

Grażyna Zwolińska 0 68 324 88 44 [email protected]
O czym walczyli ówcześni Polacy? O azylu w Peweksie lub Baltonie. Tylko tam można było kupić - oczywiście za dolary - wytwory zgniłego kapitalizmu
O czym walczyli ówcześni Polacy? O azylu w Peweksie lub Baltonie. Tylko tam można było kupić - oczywiście za dolary - wytwory zgniłego kapitalizmu
W niedzielę 4 czerwca pogoda Lubuszan nie rozpieszczała. Chłodno. A to słońce zza chmur, a to deszcz. Niestraszny grupkom agitujących przed lokalami wyborczymi.

W obwodowej komisji nr 9 przy ul. Dobrej w Gorzowie działacze Solidarności tak się rozochocili, że agitowali też w lokalu. Zostali wyprowadzeni "taktownie, lecz stanowczo" przed budynek. Tam rozdawali ściągi, kogo skreślić. Tak było w Zielonej Górze, Krośnie Odrz., Drezdenku, Żarach... Ściągi znajdowano też w kabinach wyborczych.

Plik z żółtej nysy

W Strzelcach Kraj. (i nie tylko tam) na pierwszego głosującego nie czekały tradycyjne goździki, ale mężowie zaufania PZPR i Solidarności ze znaczkami w klapie. Mimo obecności politycznych przeciwników, "atmosfera w lokalu była bardzo miła". W Rychnowie, gm. Barlinek, o czwartej nad ranem z żółtej nysy wyrzucono przed lokalem plik ulotek szkalujących kandydata do Sejmu popieranego przez Solidarność.

Wcześniej kandydaci koalicji (tak nazywano tych z PZPR i satelickich ugrupowań) skarżyli się, że ich plakaty są zaklejane plakatami kandydatów Komitetu Obywatelskiego Solidarności. Naklejali znowu na nich swoje wizerunki, a Solidarność znów swoje. - Jest o wiele ciekawiej niż poprzednio - oceniali Ludwika i Jerzy Skórzewscy, którzy głosowali w Rzepinie.

Bezrobocie z podręczników

O czym walczyli ówcześni Polacy? O azylu w Peweksie lub Baltonie. Tylko tam można było kupić - oczywiście za dolary - wytwory zgniłego kapitalizmu

Na Zawarciu w Gorzowie głos oddawał Czesław Miksztowicz, emeryt. - Tyle lat przepracowałem i nie zaznałem bezrobocia - powiedział dziennikarzowi. - Pragnę, żeby już tak zostało w naszym kraju.

Chyba mu się nie spełniło. W 1989 r. bezrobocie Polacy znali głównie z podręczników o przedwojennej Polsce.

- Głosowałem na Solidarność - zwierzył się dziennikarzowi Zbigniew z Nowej Soli, lat 24. - Może dzięki temu będzie lepiej. Nowy Sejm i Senat powinny dążyć, żeby było mniej gadania, a więcej działania.
Święte słowa, panie Zbigniewie, powinny dążyć.

Ulga dla kosiarek

W niedzielę do urn poszło 62 proc. Lubuszan. Dwa dni po wyborach w Zielonej Górze zaczynał się Festiwal Piosenki Radzieckiej. Publiczność jak zwykle biła brawa. Organizatorzy dostali radzieckie odznaczenia.

Obradująca kilka dni po wyborach egzekutywa KW PZPR w Zielonej Górze uznała, że kampania wzbogaciła aktyw partyjny o nowe, cenne doświadczenia, pozwoliła lepiej poznać sytuację, nastroje społeczne, potrzeby i troski ludzi pracy. Wkrótce odeszła w niebyt.

Przed wyborami, w ich trakcie i po nich uparcie strajkowała załoga Magnolii w Lubsku, o czym równie uparcie informowała "Gazeta Lubuska". Nastroje "ludzi pracy" poprawiała informacja, że w całej Polsce wprowadzono możliwość tankowania benzyny do kanistra (wyłącznie jednego), co od dawna postulowali... posiadacze kosiarek do trawy.

Co z tą Magnolią?

Na początku czerwca pracownicy Zakładu Produkcji Pieczywa Cukierniczego chcieli 25 tys. zł podwyżki. Średnie zarobki w zakładzie wynosiły 55 tys. W kraju z zyskiem i dodatkami - 105 tys. Zarząd zaproponował 5 tys. Komitet Solidarności w Magnolii powiedział: "Nie!". 5 czerwca strajkujący chcieli 25 tys. zł podwyżki, zarząd dawał 10 tys. "Nie!".

9 czerwca zakończył się bunt w Magnolii. O 21.00 podpisano porozumienie. Zobowiązano komitet strajkowy, by do października 1989 wyrównał straty wywołane strajkiem. Szefostwo zakładu zapewniło, że w stosunku do uczestników buntu nie będą wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne. W informacji prasowej ani słowa, co w końcu z tą podwyżką.

Magnolia istnieje do dziś. Ma zagranicznego właściciela.

Lubuskie okoliczności. Były dość egzotyczne, z dzisiejszego punktu widzenia.

* Cukier znikał z półek. - Skoro dostawy są takie same, jak przed rokiem, a wtedy go nie brakowało, to jaka jest prawda o cukrze? - pytali dziennikarze. - Dlaczego dziś robimy zapasy, kilka razy obracając w kolejce?

* W Gorzowie mieszkańcy domagali się całodobowej placówki pocztowej, żeby mogli nadać telegram, zamówić zamiejscową, wybrać pieniądze z książeczki PKO lub zrealizować czek. O bankomatach, telefonach komórkowych czy skypie nikomu się jeszcze nie śniło.

* W prasie dużo ogłoszeń o jednodniowych wycieczkach autokarowych do Berlina Zachodniego. Dla wielu Lubuszan to pierwszy kontakt z zachodnim światem.

* Hitem w sklepach były tzw. odrzuty z eksportu, czyli towary znacznie atrakcyjniejsze niż te, które produkowano na rynek krajowy.

* W księgarniach ustawiały się kolejki, bo MEN zarządził, że od roku szkolnego 89/90 nie będzie już darmowych podręczników dla uczniów podstawówek. Ludzie bali się, że nie dla wszystkich wystarczy.

Ogłoszenia

Sprzedam
* Namiot trzyosobowy nowy
* Telewizor radziecki Rubin, nowy
* Piłę spalinową nową
* Video nowe
* Sypialnią nową
* Perkusję nową
(wszystko nowe, nieosiągalne w sklepach, więc ci, którzy mieli dojścia lub wystali w kolejkach, sprzedawali potem drożej)

Motoryzacyjne
* Poloneza, odbiór 26.06
* Talon na samochód kupię
* Przedpłatę na FSO 1500 sprzedam
* Skodę liaz zamienię na osobowy lub sprzedam, Iłowa, tel. 112 (ale wtedy były króciutkie numery)

Supereexpress
* Bony PKO pilnie kupię
* Zgubiono koło zapasowe do nysy, uczciwego znalazcę... (nowe było nie do kupienia)
* Asygnatę pilnie!
* Naprawa i przestrajanie telewizorów zachodnich

Alarm!
48 węży skradziono z chorzowskiego zoo! Całą rodzinę boa dusicieli wraz z przychówkiem, na który czekano 15 lat! Złodzieje weszli w nocy przy ulewnym deszczu! Tych węży nie można legalnie w Polsce kupić, więc oferty sprzedaży będą pochodzić z tej kradzieży!

Auto-giełda marzeń
Dominowały fiaty 1500 i wozy z importu, leciwe raczej. Były też maluchy i polonezy.
* fiat 126p (nowy) - 5,4 mln zł
* fiat 126p (81) - 1,5 mln zł
* FSO 1500 (88) - 9 mln zł
* polonez (87) - 10 mln zł
* skoda (85) - 6,2 mln zł
* mercedes (75) - 3,2 mln zł
* volkswagen (88) - 8 tys. dolarów

Kursy walut z 2 czerwca 1989
(w kantorach wybranych oddziałów PKO)
kupno sprzedaż
dolar USA 4300 zł 4450 zł
marka RFN 2100 zł 2200 zł
frank francuski 530 zł 600 zł

To se ne vrati!

W gazetach pełno było ogłoszeń typu "Pilnie zatrudnimy". Zwykle pod nazwą zakładu następowała cała litania poszukiwanych zawodów. Firmy kusiły też pracowników różnymi dodatkami.

* Zielonogórski Dekar zapewniał zamiejscowym bezpłatne zakwaterowanie, tzw. rozłąkowe i wyjazd na budowy eksportowe po przepracowaniu dwóch lat.
* Gorzowski Ursus dawał nowozatrudnionym pożyczki na zagospodarowanie, absolwentom - kredyty i zakwaterowanie w hotelach robotniczych i kwaterach prywatnych. A po czterech latach nienagannej pracy - mieszkanie rodzinne.
* Fabryka Samochodów Małolitrażowych, zakład nr 7 w Sosnowcu, kusiła bardzo dobrymi warunkami płacowymi, mieszkaniem rotacyjnym w ciągu trzech lat (wcześniej hotel lub kwatery), możliwością uzyskania prawa jazdy przez pracownika i jego rodzinę, szkolenia w kraju i za granicą, wyjazdów na wczasy i kolonie (krajowe i zagraniczne).
I tak dalej... Chyba nikt nie przypuszczał, że wkrótce taka obfitość miejsc pracy i socjalnych dodatków stanie się tylko wspomnieniem, jak PRL-owski socjalizm.

Zero biegania po kanałach

Za komuny nie było pilotów do telewizora! Były za to aż dwa programy. Z soboty na wyborczą niedzielę nadano "Kung-Fu", a wcześniej komedię USA "Tootsie" z Dustinem Hoffmanem. W dniu wyborów Program I TVP rozpoczął się o 7.15 programami dla wsi i o wsi. Zakładano pewnie, że w tym czasie mieszczuchy śpią, budząc się dopiero około 9.00, żeby włączyć dzieciom "Teleranek".

Pierwsze wiadomości nadano o 10.30. Zaraz po nich - "Kraj za miastem" (znowu o wsi?). Był też "Telewizyjny koncert życzeń" i spektakl Teatru Młodego Widza. Po niedzielnym obiedzie wiadomości, po nich "Pieprz i wanilia" (odcinek "Floryda, świat baśni"). 17.15 to "Teleekspress". Potem serial brazylijski "Panna dziedziczka". O 19.30 "Dziennik Telewizyjny". Tego dnia na pewno było w nim coś o wyborach.

Potem polski serial, "7 Dni Świat", o 23.05 ostatnie wiadomości i do łóżeczka.
Program II TVP startował dopiero o 9.30 "Przeglądem Tygodnia" dla niesłyszących. Potem było bardzo kulturalnie: Festiwal Moniuszkowski w Kudowie Zdroju oraz koncert Haliny Czerny-Stefańskiej. Wieczorem "Panorama", "Wichry wojny", serial USA, a o 22.35 komentarz dnia i po telewizyjnych ptokach.
Można było sobie jeszcze obejrzeć TV Berlin lub TV Praha.

Podróże po demoludach

Były bardzo popularne, mimo dewizowych i celnych ograniczeń.
* Z Węgier nie wolno było wywozić: kawy, kakao, czekolady w tabliczkach, cukru, ryżu, mąki, tłuszczy, konserw mięsnych. Tranzytem trzeba było przejechać w 48 godzin.
* Do Czechosłowacji można było pojechać tylko z wycieczką albo na zaproszenie. Bez cła wolno było wwieźć na potrzeby turystyczne aparat fotograficzny, kamerę, radio, telewizor, sprzęt sportowy, ale pod warunkiem, że zostaną wywiezione z powrotem. Wywozić bez cła nie było wolno: wyrobów mięsnych, kawy, herbaty, kosmetyków, proszków do prania, opon, dętek, odzieży futrzarskiej i dla dzieci, porcelany i szkła żaroodpornego z wyjątkiem szkła z huty Bohemia. Tranzytem trzeba było przejechać w 12 godzin.
* W ZSRR dla turystów przygotowano 150 tras. W drodze powrotnej nie wolno było mieć kawioru, kawy, telewizora, pralki, maszyny do szycia, odzieży i obuwia dziecięcego. Turysta, który chciałby koniecznie wywieźć z ZSRR żelazko, odkurzacz, młynek do kawy, mikser lub kuchenkę mikrofalową, musiał zapłacić 100 proc. cła. Obieżyświat, który nie wyobrażał sobie powrotu do Polski bez radzieckiego akumulatora, opon, dywanów, płacił 50 proc. cła. Za firanki tylko 25 proc. Tranzyt przez ZSRR to 24 godziny.

Za ile żyliśmy

W maju przeciętne miesięczne wynagrodzenie w pięciu działach gospodarki uspołecznionej wraz w wypłatami z zysku - 105,2 tys. zł. W przemyśle wydobywczym - 177,8 tys. Średnia emerytura - 50,1 tys. Średnia renta - 39 tys. Jak to podzielimy przez cenę jednego dolara, wyjdzie, że żyliśmy za 9-46 dolarów miesięcznie. Tylko jaka była wtedy ich siła nabywcza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska