Lokatorzy kamienicy przy Al. Wolności 2 deklarują, że chcą wykupić od miasta swoje mieszkania. Twierdzą, że tak będzie im wygodniej zarządzać swoją własnością. Kamienica, choć odnowiona z zewnątrz, od środka wymaga w wielu miejscach kapitalnego remontu. Winna temu jest między innymi rzeka Odra, która przy okazji każdej powodzi wdziera się do budynku.
Zobacz też: Ile musimy pracować na mieszkanie
W 2007 roku, rada miejska podjęła uchwałę mówiącą, że część budynków w mieście, gdzie nie było zainteresowania kupnem, została wyłączona ze sprzedaży. Jedyną szansą na wykup jest jednoczesna deklaracja wszystkich mieszkańców budynku.
Tak też się stało w wypadku mieszkańców spod „dwójki”. Jak się dowiedzieliśmy, jeden z mieszkańców zebrał podpisy od wszystkich swoich sąsiadów. Podpisali się nawet ci, którzy należą do mniej zasobnych. Wszyscy liczą na to, że po wykupie mieszkań i zawiązaniu się wspólnoty, opłaty za użytkowanie mieszkań będą zdecydowanie niższe.
Okazało się jednak, że jeden z sąsiadów spotkał się z odmową. Chcąc wyjaśnić sytuację, odpowiednie pismo w tej sprawie zostało przekazane Mariuszowi Stokłosie, jednemu z miejskich radnych, który obiecał poruszyć temat wykupu mieszkań na najbliższym zebraniu komisji.
Postanowiłem zatem udać się do urzędu miasta, by zorientować się, jak od strony prawnej wygląda wykup mieszkań w Nowej Soli.
Zobacz też: Ceny mieszkań w Polsce
- Jeżeli lokatorzy budynku wyłączonego ze sprzedaży, po jakimś czasie zdecydują się na wykup, to będą mogli zrobić to za 5 proc. wartości mieszkań, ale tylko pod warunkiem, że jednocześnie dogadają się wszyscy lokatorzy, bez wyjątku - wyjaśnia Andrzej Żuberek z magistratu. - Ale obecna uchwała obowiązuje tylko do końca tego roku. Nowa zapewne się zmieni - dodaje. - Myślę jednak, że rada przychyliłaby się do sprzedaży lokali tylko większości, a nie wszystkim lokatorom - mówi.
Jak podkreśla A. Żuberek, zdarzały się już przypadki, gdy spośród grupy mieszkańców, tylko jedna osoba nie była zainteresowana wykupem. - Wówczas dajemy takiej osobie wybór: albo wykup, albo przeniesienie się do budynku nie objętego sprzedażą - tłumaczy.
Natomiast w pozostałych przypadkach, wykupić swoje mieszkanie może nawet pojedynczy lokator budynku. - Jeśli jest to jedna osoba, to wtedy udziela się jej 90 proc. bonifikaty. Czyli kupuje lokal za 10 proc. wartości - tłumaczy A. Żuberek. - Gdy na wykup zdecyduje się druga, trzecia i kolejna osoba, wtedy bonifikata rośnie do 92,5 proc. A gdy już ostatnie osoby w budynku zdecydują się jednocześnie wykupić swoje mieszkania, mogą to zrobić za 5 proc. wartości - wyjaśnia.
Zobacz też: Domy i mieszkania na przedmieściach coraz popularniejsze
Nawet, jeśli na wykup zdecyduje się tylko jedna osoba, z automatu zawiązuje się wspólnota. Gorzej, jeśli dany lokator nie jest zbyt majętny, a w budynku trzeba przeprowadzić remont. Dlatego najkorzystniej jest, by wszyscy lokatorzy w jednym czasie decydowali się na wykup, tak by móc z powodzeniem zawiązać fundusz remontowy. - Wtedy to oni ustalają zasady gry, bo tak jest zdrowiej - mówi A. Żuberek. - Wówczas gmina występuje we wspólnocie jako partner, bez możliwości decyzyjnej - dodaje.
Jeżeli wszystkie formalności załatwiane są bezproblemowo, to cała procedura wykupu trwa ok. czterech miesięcy.
Do tematu wrócimy.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?