- Spieszę się, jak mogę, zwłaszcza że mieszkańcy wsi patrzą mi na ręce - tłumaczy J. Herda. - Zresztą głupio by było, gdyby szopka nie była gotowa na Wigilię.
Sami mieszkańcy już się cieszą na kolejną atrakcję. Kolejną, gdyż na placu w centrum wsi przybywa rzeźb i stały się one na tyle znane, że specjalnie przyjeżdżają ludzie z dalszej i bliższej okolicy, aby zobaczyć, jak Herdzie wyszedł Jan Paweł II lub z czego zrobił kostur św. Józefowi. Z czego? Z akacji.
Sam rzeźbiarz trochę narzeka na materiał. Topola nie jest najlepszym drewnem dla dłuta. Jednak darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. Tymczasem te drzewa zostały w Krośnie ścięte podczas prac drogowych i gdyby nie trafiły do Morska, zapewne skończyłyby żywot w piecu. A tak przejdą do historii. Na jak długo? - Jeśli pociągnie się je drewnochronem, trochę postoją - podsumowuje rzeźbiarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?