Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zniszczyć byłego męża

Redakcja
Ewa Kanoniak. Zielonogórzanka od trzeciego roku życia. Ukończyła Wydział Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest radcą prawnym Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Zielonej Górze. Uwielbia czytać. Warunek - dobre pióro autora. Niedawno odkryła w sobie nową pasję - uprawa ogródka działkowego. Ma męża i dwie dorosłe córki.
Ewa Kanoniak. Zielonogórzanka od trzeciego roku życia. Ukończyła Wydział Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest radcą prawnym Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Zielonej Górze. Uwielbia czytać. Warunek - dobre pióro autora. Niedawno odkryła w sobie nową pasję - uprawa ogródka działkowego. Ma męża i dwie dorosłe córki. fot. Mariusz Kapała
Poradnik dla obecnych i byłych małżonek, jak obecnemu i byłemu małżonkowi uprzykrzyć życie. Wystarczy dostosować do swojej sytuacji. Skuteczność gwarantowana.

1. Najpierw miłość, potem ślubAdam i Ewa pobrali się w 1978 r. Wyjechali na Śląsk do pracy. Kilka lat później matka Ewy wystąpiła o zamianę mieszkania komunalnego w Zielonej Górze na dwa mniejsze. Jedno dla zamężnej córki, drugie dla niej.

2. Już ciebie nie chcęMłodemu małżeństwu nie układało się. Do Zielonej Góry wrócili osobno. Adam zamieszkał u ojca. Ewa nie życzyła go sobie w "swoim mieszkaniu". Długo nie pomieszkała. Wyjechała do Holandii. Potem zabrała syna.

3. Podnająć, żeby sobie nie myślałPo paru latach Adam sprawdza, czy naprawdę nie wolno mu mieszkać w "mieszkaniu żony". Umowa najmu jest na oboje, więc ma takie same prawa. Melduje się. Jednak wprowadzić się nie może, bo Ewa, wyjeżdżając za granicę, podnajęła nielegalnie komunalne mieszkanie.

.

4. Zabrać, co się tylko daPo wystąpieniu do sądu o eksmisję nielegalnych lokatorów, Adam wreszcie się wprowadza. W asyście policji. - Pozdzierała tapety, zabrała meble, nawet kuchenkę - twierdzi. Zniszczenia zgłosił w administracji. - I znowu wyjechała do Holandii. Przyjeżdżała tylko, jak była gorąca linia, że może stracić mieszkanie. Zatrzymywała się u matki - dodaje.

5. Wystąpić o rozwódEwa to zrobiła. Potem próbowała eksmitować Adama. Bez skutku. Sama była z synem w Holandii. Do Polski przyjeżdżała sporadycznie.

6. Mieć własne pojmowanie pobytu czasowegoW 2003 r. Adam wystąpił o wymeldowanie żony i syna, argumentując, że od lat mieszkają za granicą. Ewa nie zaprzeczała, że jest w Holandii od 1987 r., ale twierdziła, że jej pobyt ma charakter czasowy.
Z dokumentów i zeznań świadków wynikało, że Ewa i syn swoje centrum życiowe mają w Holandii. Ostatni paszport polski uzyskała w konsulacie w 1996 r., deklarując we wniosku stałe zamieszkiwanie w Holandii. Tak samo postąpił syn. Urząd miasta wymeldował więc oboje.

7. Dowiedzieć się o ślubie byłego mężaPo 13 latach od rozwodu Adam się ożenił. W mieszkaniu uwił gniazdko dla siebie i Ali. ABM zawarł z nimi umowę najmu. Powtórnie ożenionemu nie przyszło do głowy, że wymeldowanie kogoś nie jest jednoznaczne z utratą tytułu prawnego do lokalu. Ewa nadal była współnajemcą komunalnego mieszkania.

8. Przyjechać z Holandii i zrobić porządekStukanie do drzwi. W wizjerze była żona z synem. - Będziemy tu mieszkać - powiedziała. Wcześniej odwiedziła ABM, żeby wyprostować rzecz w papierach i zameldować się znowu. Bagaże "weszły" przez okno do pokoju. Były mąż i nowa żona trafili do pokoiku przerobionego z kuchni. Ali dała pismo: "Ja, jako najemca w/w lokalu nie wyrażam zgody na przebywanie i zamieszkiwanie pani w mieszkaniu..." I przypomnienie, że lokal pochodzi z zamiany mieszkania jej mamy.
Nic to, że mieszkanie jest komunalne, a nie własnościowe i od 1982 r. takie samo prawo do jego wynajmowania od miasta dostali zarówno Ewa, jak Adam. Nic to, że zgodnie z prawem, Ali wolno przebywać w mieszkaniu jako lokatorce i Ewie nic do tego.

9. Złożyć pozew do sąduEwa już wie, że nie uda jej się tak po prostu wyrzucić byłego męża i jego nowej żony. Domaga się więc ustalenia sposobu korzystania z mieszkania. Chce, by sąd nakazał założyć w drzwiach pokoju zamki. Oskarża Adama i Alę o utrudnianie jej korzystania z mieszkania, przeszukiwanie rzeczy i inne bezecności. Ani słowem nie informuje w pozwie sądu, że od lat mieszka w Holandii, że tam pracuje i ma (- Tak się przynajmniej chwaliła - mówi Adam) dwupoziomowe mieszkanie z drogimi meblami.

10. Szukać naiwnegoBo tylko taki uwierzy, że po 20 latach spędzonych w dostatniej Holandii Ewa i jej dorosły syn marzą o tym, żeby mieszkać wspólnie w jednym pokoju, za ścianą mając Adama i Alę w byłej kuchni. Tylko naiwny uwierzy, że chcą stać w kolejce do ciasnej łazienki i gotować posiłki w wąziutkim przedpokoju. O urokach szukania w Lubuskiem dobrze płatnej pracy przez dojrzałą kobietę nie wspominając.

11. Dopiec byłemu mężowi- Synowi wyrwało się, że to zemsta mamy - mówi Adam. Ewa tak naprawdę wcale nie musi w tym mieszkaniu mieszkać. Może zamknąć drzwi pokoju na klucz, wrócić do Holandii i tylko co jakiś czas zaglądać, żeby sprawdzić, czy Adam i Ala już się pozagryzali w swojej klitce. I - co najciekawsze - wszystko będzie zgodne z prawem.

KTOŚ SIĘ PODSZYWAUdało mi się dodzwonić do Ewy. Chciałam usłyszeć jej wersję. Bo może to Adam, dziś z rozrusznikiem serca i sześćsetzłotową rentą, jest potworem, który zmarnował jej życie. - A skąd mam wiedzieć, że jest pani dziennikarką? - skwitowała. Dałam numer swojej komórki, prosząc o kontakt, gdyby jednak chciała porozmawiać. Nie zadzwoniła. Za to zatelefonowała do redakcji z informacją, że ktoś się podszywa pod red. Zwolińską. Zostawiłam jej więc list z redakcyjnymi pieczątkami i ponownym zaproszeniem. Bez odzewu. Okazało się, że wraz z synem wyjechała do Holandii. Tak jej brat powiedział policji.

JAK WYGLĄDA SPRAWA OD STRONY PRAWA

Ewa Kanoniak. Zielonogórzanka od trzeciego roku życia. Ukończyła Wydział Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest radcą prawnym Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Zielonej Górze. Uwielbia czytać. Warunek - dobre pióro autora. Niedawno odkryła w sobie nową pasję - uprawa ogródka działkowego. Ma męża i dwie dorosłe córki.
(fot. fot. Mariusz Kapała)

Rozmowa z Ewą Kanoniak, radcą prawnym.

- Czy mieszkanie komunalne przyznawane jest na zawsze?- Na czas nieokreślony. Bada się tylko, czy w momencie jego przyznawania potencjalny najemca spełnia warunki. Jednym z nich jest odpowiednio niski dochód na członka rodziny.

- No właśnie. A skąd wiadomo, że po 20 latach pobytu za granicą stan majątkowy Ewy nadal jest tak zły, że takie mieszkanie jej przysługuje?- Nawet znacząca poprawa sytuacji majątkowej najemcy nie stanowi podstawy do wypowiedzenia umowy najmu.

- Choćby po przyjeździe wybudował willę lub kupił mieszkanie?- To jeden z niewielu przypadków, kiedy można pozbawić tytułu prawnego do mieszkania komunalnego.
- Sam fakt niekorzystania z mieszkania przez wiele lat nie wystarczy?- Długotrwała nieobecność najemcy w lokalu może być podstawą do rozwiązania umowy, ale wynajmujący musi o tym wiedzieć.

- W tym przypadku ABM wiedział. Przecież Adam złożył wniosek o wymeldowanie byłej żony, powołując się właśnie na to, że przebywa ona stale w Holandii.- Powinien zaraz po tym, jak otrzymał decyzję o jej wymeldowaniu, wystąpić z wnioskiem o rozwiązanie umowy najmu z byłą żoną. Samo rozwiązanie małżeństwa nie pociąga za sobą automatycznego rozwiązania takiej umowy. Oboje są nadal najemcami. Wymeldowanie jest czynnością czysto administracyjną. Nie pociąga za sobą utraty prawa najmu lokalu. Podobnie zresztą, jak samo zameldowanie nie jest tożsame z nabyciem tego prawa.

- Czyli ktoś może zostać wymeldowany, tak jak Ewa, a po paru latach wrócić i powiedzieć: "Ja tu mieszkam"?- Tak, jeśli nadal ma do tego lokalu tytuł prawny. Ewa, wyjeżdżając za granicę, nigdy sama z siebie nie zrezygnowała z tego mieszkania.

- Kto sam zrzeka się korzyści? Załóżmy jednak, że Adam wystąpił o odebranie Ewie prawa do tego mieszkania...- Powinien podać nam jej aktualny adres. Bo wypowiedzenie musi być dokonane w taki sposób, aby jego treść dotarła do najemcy. W skrajnych przypadkach korzystamy z przepisu, który pozwala nam dać wypowiedzenie i wysłać informację na ostatni posiadany adres.

- Będę się upierała, że nawet bez wystąpienia byłego męża mieliście podstawy do wypowiedzenia umowy najmu...- To prawda, możemy także uznać, że najemca poprzez wieloletnią nieobecność dobrowolnie zrzekł się swego prawa najmu. Ale za każdym razem szczegółowo badamy, co legło u podstaw opuszczenia lokalu. Jeśli mamy choćby cień przypuszczenia, że przyczyną była waśń rodzinna, uważamy, że opuszczenie miało charakter niedobrowolny. A jeśli tak, to nie ma podstaw do dokonania wypowiedzenia umowy najmu, nie nastąpiło też zrzeczenie się prawa do lokalu komunalnego.

- W 31-metrowym mieszkaniu mają więc prawo mieszkać były mąż z nową żoną i była żona z synem?- Tak. Żadna z tych osób nie może się domagać wyprowadzenia się innej osoby. W razie śmierci Adama, Ala z lokatora stanie się najemcą mieszkania na równi z jego pierwszą żoną.

- Dziękuję.
Grażyna Zwolińska
0 68 324 88 44
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska