Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie panują nastroje wśród lubuskich przedsiębiorców?

Tomasz Czyżniewski 68 324 88 34 [email protected]
Najmniejsze wahania nastrojów i ich najwyższy poziom jest wśród firm handlowych i przemysłowych (fot. Archiwum)
Najmniejsze wahania nastrojów i ich najwyższy poziom jest wśród firm handlowych i przemysłowych (fot. Archiwum)
Chociaż w marcu nastroje się trochę poprawiły to wśród lubuskich przedsiębiorców panuje pesymizm. Pogłębiła go podwyżka podatku VAT.

Czytaj też: Przedsiębiorcy i samorządowcy rozmawiali o współpracy

Tak wynika z badań w ramach projektu „Lubuski Barometr Koniunktur Gospodarczych - badania i analizy” finansowanego przez Unię Europejską. - Od roku prowadzimy badania nastrojów przedsiębiorców. Sprawdzamy 100 przedsiębiorców z całego województwa, reprezentujących wszystkie branże gospodarki, proporcjonalnie do ich procentowego udziału w lubuskim rynku pracy. W sumie zebraliśmy 1.200 ankiet - tłumaczy Michał Iwanowski ze Stowarzyszenia Dialog Współpraca Rozwój, jednego z wykonawców projektu.

Przedsiębiorcy a polityka

Pytania stawiane przez ankieterów dotyczyły: spodziewanego wzrostu sprzedaży lub produkcji, stanu finansów firmy, relacji z konkurencją oraz wpływu polityki i prawa na działalność firmy.

- Badani ocenili wpływ polityki na działalność firm jako lekko negatywny. Spadek nastrojów szczególnie widać po wprowadzeniu podwyżki podatku VAT - mówi Krzysztof Chmielnik z DWR. - Co bardzo ciekawe, chociaż przedsiębiorcy bardzo się interesowali wyborami samorządowymi, to nie miały one najmniejszego wpływu na ich nastroje. Wygląda na to, że w prowadzeniu biznesu najważniejsze są działania na szczeblu krajowym. Lokalni politycy nie są dostrzegani.

Czytaj też: Jaka jest przyszłość parku technologicznego? - zapis debaty (wideo)

Nastroje nie są najlepsze, ale różnie jest z tym w zależności od branży. Największymi pesymistami są rolnicy i transportowcy. Najmniejsze wahania nastrojów i ich najwyższy poziom jest wśród firm handlowych i przemysłowych. - Te ostatnie najlepiej dają sobie radę z oceną przyszłych zagrożeń i potrafią temu przeciwdziałać - ocenia K. Chmielnik.

Z badań wynika, że w marcu nastroje poszły lekko w górę. - Może to jest początek lepszych czasów, a może chwilowe wahnięcie w granicach błędu statystycznego - zastanawia się Piotr Maksymczak z DWR.

W mieście trochę lepiej

Czy te obserwacje pokrywają się z innymi danymi? Pewne ożywienie widać w budżecie Zielonej Góry, gdzie około jedna czwarta dochodów miasta pochodzi z podatków od ludności PIT i przedsiębiorstw CIT, których część trafia do samorządów. I od lat wciąż spadają. Bo obywatele korzystają z ulg podatkowych, mniej zarabiają lub są bezrobotni. Tymczasem na początku roku powiało optymizmem. Lekkim. Zielonogórzanom się poprawiło, a jeszcze bardziej firmom.

Czytaj też: Milionowe dotacje dla firm

- Największy skok jest w podatku od firm. CIT w lutym 2011 r. jest o 40 proc. wyższy niż rok wcześniej - prezydent pokazuje w komputerze tabelkę z dochodami miasta. - Wpływ przez pierwsze dwa miesiące tego roku są o 25 proc. wyższe niż w 2010 r.

Brzmi dobrze, ale CIT w budżecie miasta nie jest tak ważny jak PIT. Według planu z tego pierwszego podatku miasto będzie miało w tym roku 8 mln zł, a z PIT aż 117 mln zł. Ta druga kwota wydaje się zawyżona, bo planu na zeszły rok (113 mln zł) nie udało się wykonać. Zabrakło 3 mln zł.

- Trzeba odpukać - Kubicki szuka ręką niemalowanego stołu. - Jednak gdyby tak szło jak na początku roku, to może z PIT wreszcie wzrosną. Bo w pierwszych dwu miesiącach tego roku skoczyły o 15 proc.

W styczniu i lutym zeszłego roku miasto otrzymało z tego podatku 15,1 mln zł. W tym już 16,8 mln zł. Prezydent zgadza się, że wzrost dochodów z podatków może oznaczać lekkie ożywienie.

Podobnego zdania jest wiceprezydent Dariusz Lesicki, odpowiedzialny za sprzedaż nieruchomości.

- Idą działki, których nikt wcześniej nie chciał kupić. Coś się ruszyło. Zielonogórzanie łatwiej dostają kredyty i chyba przestali liczyć, że obniżymy ceny.

Tylko jedna transakcja dotyczyła dużej, hektarowej działki, którą sprzedano za 1,4 mln zł. W sumie, od początku roku miasto sprzedało grunty za 2,5 mln zł. Plan na ten rok zakłada 24 mln zł. Jednak magistrat liczy, że sprzeda działki pod niewielkie lub średnie inwestycje w Strefie Aktywności Gospodarczej. Tu, zgodnie z niedawno przyjętym planem dla inwestorów, przygotowane jest ok. 14 hektarów ziemi wartej ok. 13-14 mln zł.

W zeszłym roku mimo ambitnych planów (30 mln zł) udało się sprzedać tereny jedynie za 12 mln zł.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska