Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Przygoński: Przede mną są tylko kierowcy, którzy wygrywali Dakar

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Jakub Przygoński (z prawej) z pilotem Tomem Colsoulem zajęli piąte miejsce.
Jakub Przygoński (z prawej) z pilotem Tomem Colsoulem zajęli piąte miejsce. materiał prasowy
Długi i gorący prysznic, dobre, polskie jedzenie i spędzenie czasu z rodziną. To trzy rzeczy, które pomogą mi szybko zregenerować się po bardzo wymagającym Rajdzie Dakar – stwierdził Jakub Przygoński, który zakończył tegoroczną edycję na piątym miejscu wśród kierowców samochodów.

Dla niespełna 33-letniego rajdowca był to dziewiąty start w Dakarze, ale trzeci za kierownicą samochodu. Wcześniej rywalizował na motocyklu (najlepszym wynikiem było szóste miejsce w 2014 r.). Tegoroczny start był najlepszy, odkąd zmienił pojazd. Dwa lata temu zajął 15. miejsce, rok był siódmy.

- Ze wszystkich Dakarów, w których startowałem, ten był najbardziej ekstremalny. To może być widać choćby po tym, jak zmieniały się wyniki. Tak naprawdę do ostatniego dnia trzeba było mieć się na baczności. Ale mi się podoba, że z roku na rok jest coraz trudniej. To naturalne. Mamy coraz lepszy sprzęt, więc trzeba go poddać trudniejszym warunkom, żeby się działo. A przede wszystkim wtedy liczy się nie tylko to, kto ma najlepszy sprzęt, ale umiejętności, nawigowanie, przygotowanie fizyczne. W każdym razie piąte miejsce to naprawdę duży sukces. Przede mną są tylko zawodnicy, którzy Dakar wygrywali - zwrócił uwagę Przygoński, którego pilotem od lat jest Belg Tom Colsoul.

Wygrał Carlos Sainz (drugi raz w karierze), drugi był Nasser al-Attiyach (dwie wygrane), trzeci Giniel de Villiers (jedna wygrana), a czwarty Stéphane Peterhansel (siedem wygranych samochodem i sześć na motocyklu). Polak od zwycięzcy był wolniejszy o dwie godziny i 45 minut. Do trzeciego miejsca podium stracił blisko półtorej godziny.

- Jeśli w tym roku przepracujemy cały sezon, a taki mamy zamiar, żeby wziąć udział w całym cyklu terenowego Pucharu Świata, to liczymy, że za rok staniemy na podium. Doświadczenie jest mi potrzebne, żeby rywalizować z najlepszymi. Taki Sainz czy Peterhansel jeżdżą dłużej niż ja żyję. Do tego oczywiście potrzebujemy szybszego samochodu - ocenił kierowca MINI John Cooper Works Rally przygotowanego przez X-Raid. Wyżej sklasyfikowani kierowcy prowadzili peugeoty i toyoty.

Jak co roku, podczas rywalizacji nie zabrakło sytuacji, przez które załoga Orlen Team mogła nie dojechać do mety.

- Na Dakarze było 14 odcinków, a na 12 spotykało nas coś ekstremalnego. W jednym miejscu nie zmieściliśmy się w szutrowym zakręcie i spadliśmy ze skarpy. Jakieś pięć metrów. Mało brakowało, a tak uszkodzilibyśmy auto, że musielibyśmy wycofać się z rajdu. Jednego dnia musieliśmy sobie radzić z chorobą Toma, innym razem na jednym odcinku przebiliśmy trzy opony i walczyliśmy o to, by w ogóle dotoczyć się do mety. Stąd satysfakcja po całym rajdzie jest ogromna - opowiadał Przygoński po wylądowaniu na lotnisku Chopina w Warszawie, gdzie przywitała go m.in. żona z kilkumiesięczną córeczką.

W poniedziałek, tyle że w południe, do kraju wrócił też motocyklista Maciej Giemza. Drugi zawodnik Orlen Teamu, dla którego był to pierwszy Dakar, zajął 24. miejsce. - Maciek spisał się bardzo dobrze w tych trudnych warunkach, które były dla niego nowe. Jeśli dalej będzie się tak rozwijał, to ma duże szanse, by zajmować miejsca w pierwszej dziesiątce - podsumował Przygoński.

W samochodzie dobrze spisał się jeszcze Maciej Marton, który był pilotem Petera van Merksteijna. Załoga Overdrive zajęła ósme miejsce. Natomiast Sebastian Rozwadowski, który pilotował Benediktasa Vanagasa zajął 30. miejsce. Na trzecim stopniu podium pojazdów UTV stanął Szymon Gospodarczyk, pilotujący Claude'a Fourniera. Natomiast Michał Wrzos, pilot Dave'a Ingelsa w ciężarówce, był na mecie 17. Wśród motocyklistów Paweł Stasiaczek zajął 55. miejsce, a Maciej Berdysz 57. Jadący quadem Kamil Wiśniewski uplasował się na 13. pozycji. Rafał Sonik wycofał się po piątym etapie, na którym złamał nogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jakub Przygoński: Przede mną są tylko kierowcy, którzy wygrywali Dakar - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska