Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakuszyce to raj dla biegaczy

Tomasz Hucał
Schronisko Orle. W to miejsce prowadzi wiele tras biegowych, o różnym stopniu trudności.
Schronisko Orle. W to miejsce prowadzi wiele tras biegowych, o różnym stopniu trudności. Fot. Tomasz Hucał
Jakuszyce, zwane też przez stałych bywalców Jakucją (i nazwa i pogoda podobne), to polska Mekka miłośników narciarstwa biegowego. Tras do biegania są tam dziesiątki kilometrów. Urozmaicone i o różnych stopniach trudności. Poniżej mój prywatny przewodnik po kilku jakuszyckich szlakach.

Od razu zaznaczę, że biegam dopiero od niespełna trzech lat, więc jeżeli masz w nogach kilka Biegów Piastów i zaliczonych po drodze kilkanaście skrzynek Ciechana (bywalcy Jakuszyc wiedzą, o czym mówię), to nie jest to tekst dla Ciebie. Ty o Jakucji wiesz więcej ode mnie.

Jeżeli natomiast masz ochotę rozpocząć przygodę z biegówkami, albo coś już tam biegasz, ale Jakuszyce są ci obce, zapraszam do lektury. Może komuś pomogę.

Najpierw na specerek

Stara droga celna, zaraz za tym zakrętem rozpoczyna się zjazd, z każdym kilometrem coraz bardziej stromy.
Stara droga celna, zaraz za tym zakrętem rozpoczyna się zjazd, z każdym kilometrem coraz bardziej stromy. fot. Tomasz Hucał

Biegnąc w stronę rozdroża pod Działem Izerskim możemy podziwiać widok mamuciej skoczni w Harrachovie.
(fot. Fot. Tomasz Hucał)

Jeżeli chcemy po raz pierwszy spróbować biegania na nartach, zacznijmy od tzw. trasy spacerowej. Stojąc plecami do głównego budynku na Polanie Jakuszyckiej, obieramy kierunek na lewo i biegniemy przed siebie, w stronę Orlego. Trasa jest płaska, ale dosyć zatłoczona szczególnie w weekendy. Biegnie się na nią, a raczej spaceruje, całkiem przyjemnie, przy dobrej pogodnie, po zaliczeniu dwóch kilometrów widzimy nawet po lewej panoramę Harrachova, z efektowną mamucią skocznią.
Po ok. 3,5 km docieramy do rozdroża pod Działem Izerskim. Jeżeli nadal niepewnie czujemy się na nartach jedziemy prosto, już za 2 km schronisko Orle, ciepła herbatka, naleśniki i inne atrakcje. Ten ostatni fragment to już lekki zjazd, który na końcu robi się nieco bardziej stromy. Orle i powrót to w sumie niespełna 12 km. Dobry dystans jak na pierwszy spacer.

Gdy już znudzi się nam spacerek. Wybieramy ciut trudniejszą trasę. Dolnym Duktem Końskiej Jamy do rozdroża pod Cichą Równią. Tym razem z polany jedziemy w prawo (mając za plecami główny budynek). Cały czas prosto, za przekaźnikiem też i lekko pod górę. A potem już przed siebie, najszerszą chyba trasą w Jakuszycach. Ciągle mamy lekko pod górkę, aż docieramy do wspomnianego rozdroża. I tu mamy kilka możliwości wyboru dalszej trasy. Ale, jako że jesteśmy przy początkujących, proponuję powrót Górnym Duktem Końskiej Jamy. Trafiamy na niego skręcając na rozdrożu w lewo, podbiegając ostro ok. 50 i znów w lewo. Tam kolejny ostry, ale krótki podbieg i potem już w miarę prosto, z ładnymi widokami. Uwaga! Ostatni kilometr tej trasy, to dość spory zjazd, a więc narty w tory, pozycja kuczna i przed siebie. Powodzenia! Na końcu trasy szybki skręt w lewo lub prawo, żeby nie zderzyć się z wielkim przekaźnikiem…

Chcemy się zmęczyć

Jeżeli interesuje nas coś trudniejszego z większą liczbą podbiegów, możemy podbiec pod Górny Dukt, albo zacząć jeszcze inaczej. Kierując się na Dolny Dukt, na samym końcu Polany Jakuszyckiej, odbijamy mocno w prawo, w kierunku parkingu przy ośrodku biatlonowym. Biegniemy wzdłuż zaparkowanych aut i potem lekko w prawo i ostro w dół. Czeka nas długi, bardzo fajny zjazd, aż trafiamy na Polanę Maliszewskiego. To ta wielka przestrzeń z napisem Szklarska Poręba i sylwetkami biegaczy, którą widzą wjeżdżający do Jakuszyc samochodami.
Dalej przez mostek i trasą bez łaski. Na początku jest miło, trochę zakrętów, lekkich podbiegów i zjazdów, ale potem tuż przed przejazdem kolejowym skręcamy w lewo i zaczyna się bieganie. Ponad 2 km coraz mocniejszego podbiegu, zakończonego ciężkim podejściem. A dalej już, jak u mamy. W lewo na rozdroże pod Cichą Równią, mamy dolny dukt, albo górny i wracamy na pączki (polecam, bardzo dobre!).

Ale możemy też przebiec przez rozdroże, jak do Górnego Duktu, nie skręcać w lewo, tylko jechać dalej prosto, jak prowadzą nas tory (czyli te ślady zrobione przez ratraki). Po nieco ponad kilometrze skręcamy w lewo i biegniemy pod górę, aż docieramy na słynny Samolot. Ciągle zastanawiałem się skąd ta nazwa, ale jak pierwszy raz z tamtego miejsca zbiegłem, a raczej zleciałem, to chyba zrozumiałem.
Gdy wbiegniemy od wspomnianej strony na główną aleję na samolocie, mamy dwa wyjścia - skręt w lewo, albo w prawo. W lewo czeka nas bardzo ostry znajd, z mocnymi zakrętami. Polecam wtedy dobrą metodę - pługiem. Pamiętajcie w biegówkach nie zahamujecie tak łatwo krawędziami, jak na zjazdówkach. W prawo natomiast czeka nas zjazd równie ostry, ale prosty, dopiero po ponad kilometrze zakończony 90-stopniowym zakrętem w prawo. A za nim wspomniane wcześniej Orle.

Długo i ostro w dół

Stara droga celna, zaraz za tym zakrętem rozpoczyna się zjazd, z każdym kilometrem coraz bardziej stromy.
(fot. fot. Tomasz Hucał)

Na Orle możemy też dojechać inaczej. Na rozdrożu pod Cichą Równią skręcamy w lewo biegniemy do góry, potem w dół, ale nie skręcamy na Samolot, tylko lecimy prosto, także przetartym szlakiem. To tzw. stara droga celna. Jedyne 3 km do schroniska. Praktycznie ciągle w dół. Na początku bardzo łagodnie, ale potem już ostro. Uwaga na końcówce ostry zakręt, po którym wpadamy w lej. Trzeba uważać.

Inne miejsca, na których chcemy pozjeżdżać? Trasa bez łaski, ale w drugą stronę. Na początku będą fajne zawijasy. Wspomniany Samolot - w obie strony. Ale polecam w kierunku Orlego. W pewnym momencie zaczną się tam tzw. trasy inhalacyjne. Oj można tam pooddychać. Zakręty, jak na kolejce w wesołym miasteczku.

Wymienione wyżej miejsca to oczywiście tylko część jakuszyckich tras. Można przecież pobiec jeszcze do Harrachova, do kopalni Stanisław w Szklarskiej Porębie, czy do legendarnej Chatki Górzystów. Wszędzie tam spotkanie turystów i biegaczy. To świetni ludzie, wystarczy zapytać o kierunek, a także bez skrupułów przyznać się do swojego stopnia zaawansowania biegowego. Na pewno poradzą, czy warto biec tą, czy tamtą trasą, poinformują jak jeszcze daleko i czy szlak jest przetarty. Poza tym Jakuszyce pełne są drogowskazów dla narciarzy. Nie sposób ich nie zauważyć. Przed wyjazdem warto się także zaopatrzyć w mapę tras. Są one dostępne w wypożyczalniach, a także w biurze Biegu Piastów.

To tyle na pierwszy raz. Zapraszam do Jakuszyc i życzę miłych wrażeń! Natomiast jeżeli mogę coś doradzić, pomóc, albo po prostu coś pokręciłem, a Ty chcesz mnie wyprostować, to pisz na mój adres e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska