Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaszewski: klaun, czy narodowy bohater?

Szymon Ludowski 68 324 88 06 [email protected]
Jan Tomaszewski był kiedyś uważany za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Dziś też walczy, ale nie na boisku. W sądzie, a już wkrótce w Sejmie. Obiecał to między innymi kibicom Olimpii podczas przedwyborczego spotkania w Grudziądzu.
Jan Tomaszewski był kiedyś uważany za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Dziś też walczy, ale nie na boisku. W sądzie, a już wkrótce w Sejmie. Obiecał to między innymi kibicom Olimpii podczas przedwyborczego spotkania w Grudziądzu. Piotr Bilski/Gazeta Pomorska
Dzień po tym, jak został posłem, poszedł na prokuraturę i złożył dwa zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Franciszka Smudę. Były znakomity bramkarz piłkarski Jan Tomaszewski nie pierwszy raz robi wokół siebie szum.

Niegdyś wielki bramkarz. Człowiek, który zatrzymał Anglię w pamiętnym meczu na Wembley. Bramkarskie rękawice porzucił już dawno, ale nadal broni. Teraz, jak twierdzi, uczciwości w polskiej piłce. Przez wiele osób uważany za ostatniego sprawiedliwego. Równie liczne grono określa go mianem klauna i wariata. Klaunem już kiedyś nazwała go angielska prasa, więc Jan Tomaszewski nic sobie nie robi z wyzwisk. - Niech sobie gadają, co chcą, ja mam to gdzieś - mówi w swoim stylu. Nie boi się ostrych słów i kontrowersyjnych poglądów. Jaki naprawdę jest wybitny reprezentant Polski, uznawany za jednego z najlepszych golkiperów w historii?

Wszedł do gniazda żmij

Od dłuższego czasu Tomaszewski to naczelny krytykant Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak sam przyznaje, walczy z betonem. Nieważne, czy na czele stoi Michał Listkiewicz, czy jego były kolega z boiska Grzegorz Lato. O tym drugim wypowiada się wyłącznie niepochlebnie i nie zamierza wspominać dawnych czasów.

- Lato kiedyś był moim kolegą, ale teraz to utożsamienie wszystkiego, co złe w polskiej piłce. Jest niekompetentny, nieprofesjonalny, pazerny na kasę i daje sobą manipulować - twierdzi.

Z Listkiewiczem współpracował. W 2005 roku były prezes zaproponował mu objęcie stanowiska przewodniczącego Komisji Etyki. Tomaszewski przyjął propozycję, ale wspomina to raczej niechętnie. - Wszedłem do gniazda żmij, zobaczyłem tę patologię od środka.

Od tamtej pory walczy jeszcze bardziej zajadle. Krótko po wyborze Laty na prezesa skomentował to w swoim stylu. - Żeby burdel zaczął dobrze funkcjonować, nie maluje się ścian, tylko wymienia panienki - stwierdził. Konieczność zmian w naszym futbolu objawia się jednak nie tylko w nawoływaniu do odmiany w samym związku.

Smudę trzeba...

Tomaszewski ma uczulenie na Smudę. Kiedy nasza reprezentacja leciała na łeb, na szyję w rankingu FIFA, Tomaszewski nie bał się ostrych słów. - Smudy nie trzeba zwolnić. Jego trzeba dyscyplinarnie wypier....! - stwierdził w jednym z telewizyjnych wywiadów. Kiedy selekcjoner zaczął szukać do reprezentacji zagranicznych zawodników, posiadających polskie korzenie, były bramkarz nazwał ich ,,piłkarskimi śmieciami''. Jak sam przyznaje, naszej drużynie narodowej już nie kibicuje. - Jako członek Wybitnego Klubu Reprezentanta nie godzę się, żeby w kadrze grał, ktoś, kto nawet nie mówi po polsku - tłumaczy.

Ale Tomaszewskiemu nie chodzi tylko o ,,farbowane lisy''. Według niego Smuda bezprawnie podpisywał milionowe kontrakty reklamowe i umowy z klubami. Dlaczego? Bo nie ma matury, a to warunek do otrzymania licencji UEFA Pro. - Dostał ją warunkowo, egzamin dojrzałości miał zdać później. Myślał pewnie, że wszystko rozejdzie się po kościach i ludzie zapomną - mówi ,,Tomek''. I dlatego poszedł do prokuratury.

Złożył tam też drugie zawiadomienie, które dotyczy meczu Zagłębie Lubin - Cracovia Kraków z sezonu 2006/2007. Lubinianie walczyli o awans do europejskich pucharów i postanowili to spotkanie kupić. Za ten czyn karę poniósł między innymi Łukasz Piszczek. Smuda utrzymuje, że o niczym nie wiedział. - I ja mu wierzę. Jednak za awans do pucharów otrzymał premię, aż 100 tysięcy złotych! Uważam, że powinien ją zwrócić, bo zdobył te pieniądze bezprawnie. W dodatku pochodzą one ze Skarbu Państwa, bo KGHM, który sponsoruje Zagłębie, to spółka państwowa - tłumaczy.

On sobie chyba żartuje!

W związku ataki Tomaszewskiego na nikim nie robią wrażenia. Lato nie komentuje ataków byłego kolegi. Oswoić ,,bestię'' próbował Listkiewicz, który uznał, że zamknie usta ,,Tomkowi'' dając mu posadę właśnie w Komisji Etyki. Jak pokazała historia, przeliczył się. Pozwów się nie boją, bo w przeszłości Tomaszewski złożył ich już wiele. Prokuratura wszystkie odrzuciła.

Strachu nie czuje również Smuda. Na pytanie o złożone niedawno zawiadomienia odpowiedział: ,,On chyba sobie żartuje''. Premii też nie ma zamiaru zwracać, bo uważa, że mu się należy. O maturze rozmawiać nie chce w ogóle. A Tomaszewski zyskuje nowe dowody. W wywiadzie dla portalu weszlo.com była minister sportu i edukacji narodowej Krystyna Łybacka potwierdziła, że selekcjoner dostał licencję warunkowo. - Interweniowałam wtedy w związku i Smuda zobowiązał się, że w określonym czasie zrobi maturę - powiedziała.

Ja się nie zmienię!

Lekceważenie Tomaszewskiego może się odbić związkowi czkawką. Już raz namówił ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego do zrobienia rewolucji. Wtedy jednak FIFA i UEFA pogroziły palcem polskiemu rządowi i Drzewiecki się wycofał. Rozgoryczony ,,Tomek'' odszedł z PO i zdecydował się przystąpić do PiS. Teraz, jako poseł, zyskał nowe możliwości prawne, którymi może naprawdę sporo namieszać. Już zapowiedział, że w najbliższym czasie zbada nie tylko sprawę matury Smudy. Chce przede wszystkim zobaczyć szczegóły umowy pomiędzy PZPN a TVP i SportFive. - Pieniądze w związku są notorycznie marnotrawione i myślę, że te umowy są tego przykładem! - grzmi. Porówna też ceny budowy stadionów w Polsce i na świecie. - We Włoszech powstał nowy obiekt Juventusu, który kosztował cztery razy mniej niż nasz narodowy. Przepraszam bardzo, czy my montujemy u nas złote klamki?! - pyta retorycznie.

Zarówno swoim zwolennikom, jak i przeciwnikom obiecuje, że się nie zmieni. - Krytyka? Tę gadaninę, to niech sobie o kant du..y rozbiją! Przysięgam publicznie, że się nie zmienię! Chcę dalej spokojnie patrzeć sobie rano przed lustrem w oczy - zapowiada.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska