Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

JAROSŁAW CIEŚLIKOWSKI

KRZYSZTOF ZAWICKI (76) 833 33 34 [email protected]
Rozmowa z JAROSŁAWEM CIEŚLIKOWSKIM - trenerem piłkarzy ręcznych AMD Chrobry Głogów.

JAROSŁAW CIEŚLIKOWSKI

JAROSŁAW CIEŚLIKOWSKI

Ma 42 lata. Od 11 lat jest trenerem. Prowadził AZS Biała Podlaska, Śląsk Wrocław i Warszawiankę, z którą zdobył puchar i wicemistrzostwo Polski. Od 2003 r. pracuje w Chrobrym.

- Jak przebiegają przygotowania do sezonu?
- Niedawno wróciliśmy z Zakopanego z dwutygodniowego zgrupowania. Dzięki dobrej pogodzie mogliśmy wypełnić program zajęć w terenie. Cieszę się, że w zespole nie ma żadnych kontuzji. Po ubiegłorocznym obozie mieliśmy wiele urazów i zawodnicy narzekali, że było ciężko. Tym razem bez problemów znieśli treningowe trudy.

- Mieliście okazję by rozgrywać mecze kontrolne?
- Jedynie między sobą. Uważam, że w sezonie tego grania będzie wystarczająco dużo i jest jeszcze za wcześnie. Ponadto na budowanie formy jest jeszcze za wcześnie. Jesteśmy na etapie przygotowań do całorocznego wysiłku. Czas piłek dopiero nadejdzie. Teraz zaczynamy zajęcia taktyczno-tech-niczne.

- W Chrobrym pojawiły się nowe twarze. Jak pan ocenia ich przydatność w drużynie?
- Na razie mogę to stwierdzić tylko na podstawie ich przygotowania fizycznego. Mieli spore zaległości, ale obecnie radzą sobie nieźle. Również w trakcie naszych gierek widać u nich jeszcze sporo nieporadności i brak pewności siebie, ale na poprawę tych elementów potrzeba więcej czasu. Mikołaj Szymyślik może zagrać na każdej pozycji, ma nietypowy rzut, jest twardy w obronie i nie popełnia dużo błędów. Mimo że jest jeszcze młody, będę od niego dużo wymagał. Z kolei Tomasz Boruszewski powinien być dobrym zmiennikiem na prawym skrzydle. Łącznie z nim mamy teraz trzech dobrych leworęcznych zawodników, co da pozytywną rywalizację. Inny prawoskrzydłowy Paweł Piwko, w końcówce ubiegłego sezonu udowodnił, że nieźle sobie radzi na tyłach i w razie potrzeby, tam znajdzie sobie miejsce.

- Największy kłopot ma pan z trzecim bramkarzem. Formalnie pozostało ich tylko dwóch...
- Szukaliśmy kogoś na miejsce Janka Raka, ale umówiliśmy się z nim, że w razie potrzeby będzie nadal do naszej dyspozycji. Podchodów robiliśmy dużo, ale nic z tego nie wyszło. Po prostu, nasi kandydaci mieli lepsze propozycje finansowe, którym nie byliśmy w stanie sprostać. Nie robimy jednak z tego tragedii. Mamy dwóch dobrych i doświadczonych bramkarzy i po prostu chcieliśmy sprowadzić kogoś młodego, który mógłby się przy nich uczyć. Nadal będziemy szukać, może nawet poza Polską.

- Na lidera wyrósł zadomowiony już w kadrze Bartek Jurecki. Czy dla niego przewiduje pan jakieś specjalne zadania?
- Jeżeli chodzi o grę, to w jego przypadku niewiele trzeba zmieniać. Zadań specjalnych dla niego nie przewiduję i życzyłbym sobie, aby nadchodzący sezon miał przynajmniej tak udany, jak poprzedni.

- Jakie zmiany zamierza pan wprowadzić w ustawieniu drużyny?
- Zaskoczeniem dla kibiców i rywali może być zmiana pozycji Pawła Piwki, który sprawdza się na prawym rozegraniu. Silnym punktem ataku powinien być, powracający po rocznej kontuzji, Jacek Wolski. Mam jeszcze inne rozwiązania, ale nie chcę ich zdradzać.

- Wyjeżdżacie na kolejny obóz, tym razem do Dziwnowa. Czym będzie się on różnił od zakopiańskiego?
- W Dziwnowie jest piękna hala. Tam nie będziemy rozstawać się z piłkami. Ponadto w nadmorskim piachu można pracować nad siłą nóg.

- Czy głogowscy kibice mogą liczyć na poprawienie szóstej lokaty w lidze? Latem znacznie osłabiony został Śląsk Wrocław, czyli pojawiła się pewna szansa.
- Poprzedni sezon nie do końca pokazał nasze możliwości ze względu na ogromną liczbę kontuzji. W kilku meczach udowodniliśmy jednak, że potrafimy walczyć z najlepszymi. Nie jestem zwolennikiem liczenia punktów i dywagacji z kim wygramy, a z kim przegramy, ale uważam, że stać nas w lidze na zajęcie czwartego miejsca.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska