Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Gowin: - Jasne, że była afera hazardowa

Alicja Bogiel 68 324 88 46 [email protected]
Jarosław Gowin urodził się 4 grudnia 1961 roku w Krakowie, gdzie mieszka do dziś. Z wykształcenia jest doktorem nauk politycznych, filozofem. Był redaktorem naczelnym miesięcznika "Znak”, jest rektorem wyższej uczelni. W młodości był zapalonym piłkarzem.
Jarosław Gowin urodził się 4 grudnia 1961 roku w Krakowie, gdzie mieszka do dziś. Z wykształcenia jest doktorem nauk politycznych, filozofem. Był redaktorem naczelnym miesięcznika "Znak”, jest rektorem wyższej uczelni. W młodości był zapalonym piłkarzem. fot. Paweł Janczaruk
- Donalda Tuska cenię za inne rzeczy niż występy z Dodą - mówi Jarosław Gowin, poseł Platformy Obywatelskiej. I przekonuje wszystkich, że etyka w polityce jest możliwa.

- Chciałby pan być prezydentem?
- W żadnym wypadku. Żona wystawiłaby mi walizki za drzwi. Poza tym interesuje mnie realna władza, a prezydent jej nie ma.

- To może premierem?
- Nie mam odpowiednich kompetencji. Nie chciałem być nawet ministrem oświaty.

- Może dlatego, że to kiepska fucha?
- Polityka w ogóle jest kiepskim, ciężkim zajęciem.

- To po co pan to robi?
- Uprawiam zawodowo politykę dopiero od 2005 roku. Wcześniej o niej pisałem, jako publicysta. Nie udało mi się zmienić polityki pisaniem, stąd moja obecność w niej.

- Jakie jest miejsce Jarosława Gowina w PO?
- Kim jestem w Platformie? Wyrazicielem części konserwatywnej. Nasza partia uwzględnia różne wrażliwości, przedstawicieli tej konserwatywnej jest jedna trzecia.

- A kim w PO jest Janusz Palikot?
- Ma szansę stać się wyrazicielem poglądów wolnorynkowych, między innymi w komisji "Przyjazne państwo". Ale Janusz Palikot, zamiast zająć się wprowadzaniem wolności gospodarczej, brnie w ślepą uliczkę happeningów politycznych. Czuję konsternację, gdy oglądam jego występy.

- Nawet prezydent Kaczyński całował się z Dodą.
- Tak, ale nie dostał za to pochwał. Niektórzy mówili o zażenowaniu, gdy to oglądali.

- A jak podobał się panu występ Donalda Tuska z Dodą?
- Cenię Donalda Tuska za inne rzeczy niż występy z Dodą.

- W taką stronę idzie teraz polityka.
- Myślę, że nie ma pani racji. Szczególnie w czasach kryzysu gospodarczego staje się ważna klasyczna polityka, twarde fakty.

- Ale to przecież PO najbardziej w Polsce dba o sondaże, o PR.
- Nie będę udawał, że ważny jest nie tylko towar, ale również opakowanie. Powinno być ładne. Mam jednak nadzieję, że widać, iż Platformie nie chodzi o propagandę i tani populizm, ale o prawdziwą politykę.

- Pan powtarza, że politykę robi się po coś. Ale PO swoich zapowiedzi wyborczych nie spełniła. Obiecaliście podatek liniowy - nie ma. Miała być reforma służby zdrowia i systemu ubezpieczeń - mamy jakieś dziwne działania... Pozwalacie na ruinę mediów publicznych.
- Reformy służby zdrowia i ubezpieczeń są w toku. Ustawę medialną zawetował nam prezydent i nie da się jej przeforsować. Żeby wprowadzić podatek liniowy, też potrzeba 231 głosów w Sejmie. A nas w tej kwestii nie popiera nawet PSL. Proszę nie mieć do nas o to pretensji. Można mieć inne zarzuty - na przykład do wprowadzania zmian wolnorynkowych. Są za wolne, jest ich za mało. Ale z drugiej strony poszliśmy na przekór tendencjom światowym i nasza gospodarka ma się lepiej niż inne.

- Może się udało.
- Nie, po prostu byliśmy odważni. Łatwiej byłoby dodrukować pieniądze. Ale my zdecydowaliśmy o dyscyplinie finansów publicznych.

- Była afera hazardowa, czy nie? Pana partyjni koledzy twierdzą, że nie ma problemu...
- Oczywiście, że afera była. Pokazała między innymi, że zawiodło coś w kanałach awansu w partii. Do wysokich stanowisk doszły takie osoby! Czasami też ciarki przechodzą mi po plecach, kiedy słyszę opinie kolegów na ten temat. Te dowodzące, że nie ma problemu. Trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Znam wielu ideowych ludzi, dla których polityka to nie są szemrane deale. Na szczęście, Platforma potrafi rozliczyć się z postępowania swoich członków. Inne partie radzą sobie z tym gorzej.

- Niektórzy własnych ministrów wsadzali do więzienia. Na razie nie ma za co chwalić PO, skoro prace Sejmu dotyczące tej afery jeszcze się nie zakończyły.
- Do więzienia kieruje sąd. Jeśli takie decyzję podejmują politycy, to bardzo niedobrze.

- A co się dzieje z pana "ukochanym dzieckiem", czyli ustawą bioetyczną?
- Chcemy wrócić do niej w połowie roku.

- Ustawy antyaborcyjnej nie chce pan zmieniać, ale już przy zapłodnieniu in vitro zamierza pan bezwzględnie chronić życie. Jedno istnienie jest bardziej wartościowe niż drugie?
- Od dawna mówiłem, że ustawa antyaborcyjna jest rozsądnym kompromisem. Jego naruszenie może spowodować liberalizację prawa aborcyjnego. Tymczasem sprawy zapłodnienia pozaustrojowego w ogóle nie są regulowane. Nie istnieją żadne przepisy. A to oznacza, że w klinikach zarodki mogą być niszczone, sprzedawane, są przedmiotem eksperymentów medycznych. To koniecznie trzeba przerwać.

- Ale z powodu wyborów ustawa prawdopodobnie pójdzie do lamusa. To jest właśnie polityka.
- Niestety, może być i tak, że ta ustawa nie zostanie uchwalona. Ale to będzie bardzo źle o nas, politykach, świadczyło.

- Czy Tusk jest wodzem?
- Nie i świadczą o tym prawybory. To nie jakiś dwór wyznaczy kandydata na prezydenta, ale wszyscy członkowie partii.

- Tyle że te prawybory mogą jeszcze bardziej wzmocnić Tuska.
- Myślę, że wzmocnią partię, nie Donalda Tuska. Przy okazji rozpoczęły się też w PO dyskusje, pojawiają się różne poglądy, opinie. Dziennikarze pytają więc, czy prawybory nie spowodują rozłamu w partii... Ja nie boję się takiego zagrożenia.

- Jest na szczytach polityki miejsce na przyjaźń?
- Jest.

- Może pan powiedzieć, że jest przyjacielem premiera Tuska? A może ministra Sikorskiego? Popiera go pan w prawyborach.
- Mam inne relacje z premierem i ministrem Sikorskim.

- To może Jan Rokita?
- Już bardziej. Ale nie odważyłbym się powiedzieć, że jestem jego przyjacielem, znając charakter Janka. Nie wiem, czy on to tak samo odbiera. Mam przyjaciół w polityce, ale to nie są osoby z pierwszych stron gazet.

- Dziękuję.

Jarosław Gowin urodził się 4 grudnia 1961 roku w Krakowie, gdzie mieszka do dziś. Z wykształcenia jest doktorem nauk politycznych, filozofem. Był redaktorem naczelnym miesięcznika "Znak", jest rektorem wyższej uczelni. W młodości był zapalonym piłkarzem.
zdjęcia Paweł Janczaruk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska