Wczoraj Amerykanie ucieszyli się, gdy świstak Phil, opuszczając norkę, nie zobaczył swego cienia. Znak to - najbardziej dla ludzi za Wielką Wodą - że zima odpuszcza. Nie znam się na meteorologicznych proroctwach świszcza, który wyglądał na przerażonego tłumem otaczających go ludzi i obiektywów. Mnie Dzień Świstaka kojarzy się bardziej ze świetną komedią z Billem Murray’em, ale...
Kiedy wczoraj zewsząd - głównie przez internet, a przede wszystkim przez tablicę Facebooka - zaczęły do mnie docierać informacje o ciężkiej sytuacji pogorzelców w Zielonej Górze Nowym Kisielinie - już wiedziałem, że to pogodny dzień (nie, nie za oknem). Że ludzi dobrej woli jest więcej. I swoim zaangażowaniem w akcję pomocy tym, którzy nagle zostali bez dachu nad głową, są gotowi rozgonić najczarniejsze chmury. Bezinteresownie...
Takiego Dobrego Dnia Świstaka życzę wszystkim codziennie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
