Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda tramwajem może boleć (wideo)

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
Zenon Preis ma prawie 52 lata. Mieszka przy ul. Wróblewskiego. W wolnych chwilach lubi pogrzebać w samochodzie. Teraz jednak musiał zapomnieć o swoim hobby, bo z opla przeszedł na bmw, a w tej maszynie - jak mawia ze śmiechem - niezbyt wiele można zrobić samemu. Sporo czasu spędza w internecie. W Miejskim Zakładzie Komunikacji pracuje od 1984 r. Jest niezwykłym motorniczym.
Zenon Preis ma prawie 52 lata. Mieszka przy ul. Wróblewskiego. W wolnych chwilach lubi pogrzebać w samochodzie. Teraz jednak musiał zapomnieć o swoim hobby, bo z opla przeszedł na bmw, a w tej maszynie - jak mawia ze śmiechem - niezbyt wiele można zrobić samemu. Sporo czasu spędza w internecie. W Miejskim Zakładzie Komunikacji pracuje od 1984 r. Jest niezwykłym motorniczym. Fot. Tomasz Rusek
Rozmowa z Zenonem Preisem, jedynym motorniczym, który potrafi poprowadzić zabytkowy tramwaj

- Czym się różni prowadzenie tego tramwaju od innych?

- W zasadzie niczym, może komfortem. Trzeba dużo siły w to włożyć.

- Kręci pan dwiema wajchami, do czego służą?
- Ta po lewej służy do dawania ,,jazdy'' i hamowania. Prawą zaciąga się hamulce tarczowe przy zatrzymywaniu.

- Kiedy zaczął pan prowadzić tramwaje?
- Zaczynałem w 1984 r. Najpierw jeździłem na 105-tkach (to polskie tramwaje, skład najczęściej ma dwa wagony - red.), potem przyszły niemieckie (tzw. helmuty - red.). A tym lubię jeździć... Może to z nostalgii, może przez ten klub miłośników komunikacji, bo też jestem jego członkiem? Dla mnie jazda tym tramwajem to frajda.

- Długo pan nim już jeździ?
- Z osiem lat.

- Zabytkowy model N nie jest zbyt komfortowy... Czuć każdą dziurę?
- Wszystko, wszystko, wszystko, wszystko! Moje siedzisko jest na gwincie, można dopasować do wzrostu...

- ... ale amortyzatorów nie ma?
- (z uśmiechem) Niestety nie.

- Czyli każdą nierówność odczuwa pan boleśnie?
- Ból wychodzi po pewnym czasie.

- Kierowcy mają szacunek dla zabytku na torach?
- Wszystkim przechodniom się wagon podoba, machają, często robią zdjęcia, ale kierowcy - wiadomo - zawsze się śpieszą, więc gdy prowadzę, uważam podwójnie. To w końcu zabytkowa maszyna, odrestaurowana, wychuchana, dla nas, miłośników, bardzo ważna rzecz.

- Dlaczego tylko pan ją prowadzi?
- Był jeszcze jeden motorniczy, ale coś tam się mu nie układało z godzinami, więc przestał jeździć i zostałem tylko ja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska