Nie wiadomo, jak się nazywa ani gdzie mieszka. - Może w przytułku - podpowiada Czytelniczka Stanisława Przybylska. Sklep po sąsiedzku. - Pan, co zbiera butelki? A był tu przed chwilą. Pojechał rowerem na Zielonogórską - słychać zza lady. Ruszam w pogoń. Mijam jeden sklep, drugi, roweru ani śladu. Koniec Czerwieńska. Zawracam. Sklepy po prawej? Ani jednego roweru. Nagle przede mną pojawia się rowerzysta. Reklamówka w bagażniku, smycze od kluczy wysuwające się z kieszeni spodni, opalone ręce, twarz. To musi być on. - Czy to pan dostał mandat za jazdę dziwnym pojazdem? - pytam. Na twarzy wykwita uśmiech: - Że mnie pani trafiła? Bo ja jestem wszędzie.
Mandat spadł na Leszka Matysiaka jak grom z jasnego nieba. - Jechałem do Przylepu, bo tam jest skup złomu. Takim traktorkiem, no dawnym Dzikiem, z przyczepą, którą zrobiłem sam. I mnie zatrzymali. 500 zł mi dali. I za co? Za to, że próbuję żyć? - pytanie zawisa w próżni. Mówi, że podniósł się z dna. A oni, policjanty, go w łeb.
Policjanci zatrzymali go 16 czerwca. Za to, że "poruszał się po drodze publicznej pojazdem niedopuszczonym do ruchu, bez badań technicznych i dowodu rejestracyjnego". O dziwnym pojeździe pisały wszystkie media, także ogólnopolskie. Kara oburzyła Stanisławę Przybylską z Czerwieńska, która napisała do "GL". "To człowiek spokojny, uczciwy, aby przeżyć, dorabia jak umie. Pytam wszystkich ludzi dobrej woli - czy tego skromnego człowieka nie można było pouczyć, jak robi się to na całym świecie?" Jaka to musi być straszna znieczulica. Czy człowiek zakładający mundur przestaje być człowiekiem? - pytała w liście...
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 11-12 lipca, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?