Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powódź zniszczyła uprawy. Ceny mąki rosną w dramatycznym tempie

KLAUDIA TAJS [email protected]
W piekarni Stefana Busia w Nowej Dębie na razie chleb produkowany jest po dotychczasowych cenach. Najbliższe tygodnie pokażą o ile wzrośnie pieczywo.
W piekarni Stefana Busia w Nowej Dębie na razie chleb produkowany jest po dotychczasowych cenach. Najbliższe tygodnie pokażą o ile wzrośnie pieczywo. fot. Klaudia Tajs
Ceny zbóż i mąki drożeją z dnia na dzień. Właściciele piekarni ze strachem w oczach patrzą na pustoszejące magazyny z zapasami. Ceny mąki w młynach rosną, a piekarze zastanawiają się jak podnieść ceny na chleb i bułki, skoro już dziś większość klientów narzeka, że pieczywo jest zbyt drogie.

Rolnicy bezradnie rozkładają ręce i mówią, że ten rok jest dramatyczny. Ci, którym udało się uratować uprawy przed wodą, zmagali się z suszą i gradem. Podkarpacie to jeden z wielu regionów w Polsce, w którym żniwa będą spóźnione, a jeśli się już odbędą, to na niewielkim obszarze. Pracy dla kombajnów na pewno nie będzie na terenie gminy Gorzyce, Tarnobrzega i części gmin powiatu stalowowolskiego, niżańskiego i mieleckiego. Rolnicy dotknięci przez powódź zamiast zmagać się z nawałem pracy, podliczają straty w uprawach. - W naszej gminie zostało zniszczonych prawie sto procent upraw - wylicza Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc. - Obecnie komisje szacują straty. Woda zniszczyła zboża i inne uprawy.

CENY ROSNĄ I ROSNĄ

W ostatnim miesiącu ceny pszenicy wzrosły z 460 złotych do 780 złotych za tonę. Ceny w hurtowniach rosną, a odbiorcy załamują ręce. Jeszcze kilkanaście dni temu za 1 kilogram mąki piekarze płacili średnio 70 groszy, dziś już 1 złoty. Prognozy mówią, że w najbliższym tygodniu ceny mogą wzrosnąć do 1,07 zł za kilogram, by sięgnąć 1,3 złotych.

Ale szybki wzrost cen, to nie jedyne zmartwienie właścicieli piekarni i cukierni. Okazuje się, że magazyny w młynach są puste, bo rolnicy wstrzymują się z dostawą zbóż. - To jakieś szaleństwo - mówi Andrzej Balik, właściciel młyna, koło Mielca. - Nie dość, że indywidualni dostawcy nie przyjeżdżają, bo czekają na kolejne podwyżki, to magazyny zbożowe są puste. Jak tak dalej pójdzie to będę musiał zamknąć młyn. Tylko co ja powiem odbiorcom, z którymi tyle lat współpracuję.

PIEKARZE PLANUJĄ PODWYŻKI

W piekarni Stefana Busia w Nowej Dębie produkcja pieczywa idzie na całego. Sezon urlopowy nie ograniczył zapotrzebowania na chleb i inne wyroby. Ponadto rodzina pana Stefana, jak co roku wspiera uczestników pieszej pielgrzymki ze Stalowej Woli do Częstochowy. Dostarcza pątnikom pieczywo. - Dlatego na razie nie myślimy o wzroście cen - przyznała żona pan Stefana. - Jakoś nie ma czasu.

Ale czas ma Józef Sadecki, właściciel piekarni i ciastkarni koło Niska, który już dziś, jak mówi produkuje na granicy opłacalności. - Prąd kosztuje, ludzi trzeba opłacić, towar dowieźć - wylicza przedsiębiorca. - Na razie korzystam z zapasów mąki, które wystarczą mi na dwa tygodnie. Wyższa cena maki, oznacza wyższe ceny na produkt. Tylko, kto to kupi, skoro już dziś klienci narzekają na zbyt wysokie ceny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie