Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna córka jest mniej zdolna, a druga leczy się z bulimii. Jak zbudować w dziecku poczucie własnej wartości?

Oprac. (gm)
dr Marcin Florkowski, psycholog
dr Marcin Florkowski, psycholog
W jaki sposób zachęcić ojca do terapii psychologicznej? Odpowiada dr Marcin Florkowski, psycholog.

* Czytelnik: - Mamy dwie córki. Starsza zawsze była wzorową uczennicą. Właśnie
dostała się na dobre studia. Młodsza dopiero zaczęła edukację (jest w drugiej klasie), ale słabo sobie radzi. Trudno jest i nam, rodzicom przyzwyczajonym do odbierania na zebraniu samych pochwal, i córce, która chciałaby być jak jej siostra, ale nie daje rady, jest mniej zdolna. Jak postępować, by dziecko nie odczuło, że jest w pewnym sensie gorsze?

- Ten problem jest bardzo łatwy do rozwiązania i zarazem bardzo trudny. Jest łatwy, ponieważ, aby córka nie czuła się gorsza od innych, wystarczy, że wy jej nie będziecie traktować jako gorszej. Jest jednak też trudny, ponieważ mam wrażenie, że w waszych oczach młodsza córka naprawdę jest gorsza od starszej - nie tylko jest "mniej zdolna" - jest "naprawdę gorsza". Rodzicom zwykle trudno przyznać się do tego, że jedno dziecko traktują jako lepsze niż drugie. Często też nie wiedzą, dlaczego tak czują i wstydzą się tego. Wy macie trudność z zaakceptowaniem niepowodzeń córki, dlatego nie wiecie jak przekonać ją, że od nikogo nie jest "gorsza", bo myślicie, że ona jednak od siostry tak naprawdę to gorsza jest.
Może to trywialna rada, ale polecam obejrzenie filmu "Forrest Gump" i wsłuchanie się w to, jak matka Forresta (w końcu upośledzonego chłopaka) wzbudza jego poczucie wartości, jak ona o nim naprawdę myśli.
* Czytelniczka: - Nasza 17-letnia córka jest bulimiczką. Jest w trakcie terapii, ale by przyniosła ona skutki, musi w niej brać udział cała rodzina. Tymczasem mąż odmawia. Już nie wiem, jakich argumentów użyć, by go przekonać.

- Będzie pani łatwiej go przekonać, jeśli zrozumie pani, dlaczego on nie chce się angażować. Dlaczego? Być może nie chce "prać przy obcych brudów rodzinnych"? Boi się naruszyć jakieś tabu, poruszyć tematu, o którym "powinno się" milczeć? Może nie chce ujawnić jakichś negatywnych uczuć do kogoś lub pretensji? A może chce utrzymać poczucie, że "ze mną wszystko jest w porządku"? Jeśli nie wie pani o co mu chodzi, trudno go przekonać.
Muszę dodać, że uczestniczenie męża w terapii nie jest warunkiem koniecznym wyzdrowienia waszej córki, choć pewnie przyspieszyłoby ten proces. Rodzina jest jak system naczyń połączonych - gdy jedna osoba w rodzinie się zmienia - muszą się też zmienić inni jej członkowie. Jeśli pani i córka będziecie uczestniczyć w terapii, córka może wyzdrowieć nawet bez zaangażowania męża, a on będzie musiał nauczyć się egzystować w zdrowszej rodzinie. Wasza zmiana zmieni też jego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska