Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedna szkoła, jeden dyrektor

Lucyna Makowska
Czuję się ojcem duchownym tej szkoły - mówił pompatycznie Jerzy Węgier, radny tej dzielnicy ( na zdj. pierwszy z prawej).
Czuję się ojcem duchownym tej szkoły - mówił pompatycznie Jerzy Węgier, radny tej dzielnicy ( na zdj. pierwszy z prawej). Lucyna Makowska
Połączenie Gimnazjum nr 4 i Szkoły Podstawowej w Kunicach stało się faktem. Od września obie placówki będą funkcjonować jako Zespół Szkół. Tak zdecydowali podczas sesji radni miejscy.

Uczniowie nie ucierpią

W reorganizacji należy nie tyle szukać oszczędności, co usprawnienia zarządzania placówkami. W grudniu przeprowadzono rozmowy z rodzicami i kadrą pedagogiczną, na których przedstawiono założenia zmian. O ile rady rodziców obu typów szkół były jej przeciwne, rady pedagogiczne nie widziały przeciwwskazań ani zagrożeń wynikających z połączenia. Zgodę wydał też kurator oświaty i związki zawodowe. Na ostatniej sesji radni Żar przegłosowali uchwałę intencyjną. Poprzedziła ją obszerna dyskusja. Roman Pogorzelec dopytywał o oszczędności, a Zbigniew Talaga dowodził iż połączenie źle wpłynie na uczniów. Podnosił kwestie pedagogiczne bezpieczeństwa dzieci. Edward Łyba, wiceburmistrz kolejny raz zaznaczył, że przesądziła nie tyle ekonomia, co usprawnienie zarządzaniem placówkami. A to jak wynika z przeprowadzonej kontroli, poważnie kuleje. Burmistrz Wacław Maciuszonek zapowiedział radnym przedstawienie protokołu kontrolnego w najbliższym czasie.

Najłagodniejsze rozwiązanie

- Odwiedziłem zespoły utworzone w gminie wiejskiej i wszyscy dyrektorzy mówili tylko o pozytywach - tłumaczył wiceburmistrz E. Łyba.- Czemu u nas miałoby być gorzej? Uczniowie na pewno na tym nie ucierpią. Stanowisko straci jeden z dyrektorów i sekretarka. Poza tym nikt z nauczycieli nie straci pracy, a pedagogowi dla którego etatu nie ma, poszukamy zatrudnienia w innej szkole.
- A dlaczego mielibyśmy pośredniczyć w szukaniu komuś pracy - dopytywał Józef Szczotka. Zenon Oleszewski z Joanną Issel zgodnie twierdzą, że połączenie to szansa na istnienie tych szkół, zwłaszcza w kontekście demografii. -To i tak najmniej drastyczne rozwiązanie - przekonywała J. Issel. - Rozumiem też moje koleżanki i kolegów, którzy obawiają się utraty pracy.

Niczym ojciec duchowny

Zrozumiały był również sprzeciw Jerzego Węgra, wieloletniego radnego Kunic. - Czuję się ojcem duchownym tej szkoły - zaczął pompatycznie. - To jedyna placówka do której miasto bardzo niewiele dokładało. W ogóle jestem przeciwny przyłączeniu Kunic do Żar. Dyskusja o połączeniu już popsuła stosunki międzyludzkie w Kunicach, dlatego wstrzymam się od głosowania.
Radny Dariusz Grochla przekonywał swoich kolegów że nie można bać się mówić o oszczędzaniu, bo samorządy nie są w stanie udźwignąć ciężaru utrzymania wszystkich szkół, zwłaszcza przy corocznych cięciach subwencji oświatowej.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska