Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jemioła, nazywana królewskim pasożytem, rozprzestrzenia się coraz szybciej. Jednak jest ważna nie tylko dla ludzi, ale też zwierząt

OPRAC.:
Justyna Madan
Justyna Madan
Jemioła wielu osobom kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia, ale jest to też pokarm i schronienie dla wielu ptaków
Jemioła wielu osobom kojarzy się ze świętami Bożego Narodzenia, ale jest to też pokarm i schronienie dla wielu ptaków pixabay.com
Jemioła zajmuje nowe gatunki drzew, staje się liczna w krajobrazie rolniczym i leśnym, wywołując przy okazji zmartwienie wśród leśników i ogrodników. Jednocześnie jest to piękna roślina, a jej masowe występowanie to kwestia ostatnich dekad. Kiedyś, aby zdobyć jemiołę, należało wdrapać się na wysokie drzewo i najlepiej, jak sugerują celtyckie legendy, ściąć ją złotym sierpem. Z czasem trafiła pod sufity, stając się jednym z symboli Bożego Narodzenia. Jakie ma znaczenie w życiu zwierząt, a zwłaszcza ptaków?

Spis treści

– Do nazwy jemioły bezpośrednio nawiązuje nazwa jednego z naszych zimowych gości, pięknie ubarwionego gatunku: jemiołuszki. Zależność ta ma solidne podstawy, bo choć jemiołuszka na terenach lęgowych w Fennoskandii i na dalekiej Syberii jada komary i meszki, to przylatując do nas na zimę radykalnie zmienia dietę na wegeteriańską i najłatwiej stadka tych ptaków można spotkać na jarzębinie i właśnie na jemiołach – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Co jemioła ma wspólnego z klejem i ptakami?

Łacińska nazwa jemioły Viscum oznacza tyle, co lep, a w starożytnym Rzymie właściwości jemioły traktowano jak najbardziej dosłownie. Z jej kleistych owoców przyrządzano specjalny klej i smarowano nimi gałązki, by w ten sposób chwytać małe ptaki.

Zwyczaj ten stosowali kłusownicy i wiele wieków później. Jednak dzisiaj nas interesuje bardziej atrakcyjność samej jemioły, a nie przygotowanego z niej kleju. – W sensie przenośnym jemioła nadal jest takim lepem na ptaki. Hiszpańskie badania pokazały, że jej owoce są zjadane nie tylko przez paszkota, ale i inne gatunki drozdów: kosa, drozda śpiewaka, droździka, drozda obrożnego, ale także przez rudziki, sikory, sójkę, a nawet raniuszka – wylicza prof. Tryjanowski.

A co z jemiołuszkami? Okazuje się, że o ich obserwację wcale nie jest zbyt łatwo. Jednak, jak już wcześniej wspomniał profesor, jeśli będziemy obserwować kule jemioły, na pewno dostrzeżemy inne gatunki ptaków.

– Jednym z nich jest paszkot, którego naukowa nazwa łacińska Turdus viscivorus znaczy po prostu drozd jemiołojad. Paszkoty są coraz liczniejsze, wiele z nich zostaje z nami na zimę, a swoich terytoriów bronią wokół drzew z jemiołami, bo to ich podstawowe pożywienie w tym ciężkim okresie – wyjaśnia profesor.

To właśnie dzięki atrakcyjności pokarmowej, jemioła szeroko się rozprzestrzenia. Nasiona kiełkują bowiem po przejściu przez przewód pokarmowy, a wspomniana wcześniej kleista substancja pozwala im na szybkie przytwierdzanie się do drzew, gdy wraz z odchodami opuszczą ptasie ciało.

Roślina wiecznie zielona

Jemioła to nie tylko ptasi pokarm, ale i miejsce schronienia. Jest to roślina pozostająca zielona nawet w czasie zimy i wczesnej wiosny, kiedy drzewa liściaste pozbawione są liści.

– Wtedy jemioły są najbardziej widoczne, choćby na topolach, jednak ich wnętrza stanowią dogodne schronienie i maskują wszystko, co w środku. Ma to kapitalne znaczenie dla ptaków wcześnie rozpoczynających lęgi. Gniazdo umieszczone w kuli jemioły jest naprawdę trudne do znalezienia, tak dla nas ornitologów, jak i dla drapieżników. Zresztą z takiej osłony korzystają same ptaki drapieżne, a bardzo ładnie to udokumentowano dla trzmielojadów gniazdujących w Białowieży. Jemioła więc, niejedno ma imię – podkreśla prof. Tryjanowski.

Roślina ta ma znaczenie nie tylko dla ptaków, ale także dla owadów, w tym ważnych dla nas pszczół. Co prawda jej znaczenie z punktu widzenia dostarczania nektaru i pyłku jest marginalne, za to ma spore znaczenie kulturowe.

– Zimą pszczoły śpią, a więc nie mają szansy na zobaczenie jemioły. No, chyba że w ulu za sprawą pewnych pszczelarskich obrzędów. Według dawnych doniesień etnograficznych, w różnych regionach Polski, właśnie w okresie Bożego Narodzenia, wkładano do uli listki jemioły obtoczone woskiem, albo je spalano i odymiano ule. Wszystko po to, by pozbyć się chorób i zapewnić sobie dostatek miodu – opowiada dr hab. Karol Giejdasz z Pracowni Pszczelnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Jak dodają poznańscy naukowcy, brak jest porządnych badań naukowych, które potwierdzałyby znaczenie jemioły dla prozdrowotnej funkcji dla ptaków czy pszczół. – Jednak biorąc pod uwagę znaczenie jemioły w ziołolecznictwie i kosmetyce, możemy przypuszczać, że podobne mechanizmy związane choćby z regulacją przemiany materii i pobudzaniu układu odpornościowego, mają także znaczenie w świecie zwierząt – podsumowują.

Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jemioła, nazywana królewskim pasożytem, rozprzestrzenia się coraz szybciej. Jednak jest ważna nie tylko dla ludzi, ale też zwierząt - Strefa Agro

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska