Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzmanowa: Radni donieśli policji na mieszkańców

Dorota Nyk
Na piknik mieszkańców osiedli domków jednorodzinnych w Jerzmanowej zaglądała także "GL”. To jest zdjęcie z zabawy sprzed dwóch lat.
Na piknik mieszkańców osiedli domków jednorodzinnych w Jerzmanowej zaglądała także "GL”. To jest zdjęcie z zabawy sprzed dwóch lat. fot. Dorota Nyk
Tutejsi radni złożyli doniesienie na mieszkańców swojej gminy. Zgłosili policji, że organizują nielegalne imprezy, na których piją alkohol i blokują ulicę.

- Najpierw byłem świadkiem w tej sprawie, a potem podejrzanym - mówi Adam Butyński.

Z pewnością ta sprawa jest ewenementem w skali kraju. Mieszkańcy osiedli domków jednorodzinnych w Jerzmanowej założyli stowarzyszenie Degno Vita. Od ośmiu lat pod jego egidą organizują imprezy integracyjne dla ludzi ze wsi.

Odbywają się one na jednej z uliczek przy domkach. Przychodzi na nie ponad sto osób. Po ostatniej takiej imprezie organizatorów zaczęła przesłuchiwać policja.

Urząd musiał się zająć

- Najpierw byłem świadkiem, a potem podejrzanym - opowiada A. Butyński, przewodniczący stowarzyszenia Degno Vita. - Na początku uwżano, że w trakcie naszych imprez rozdajemy alkohol dzieciom. Potem, że go nielegalnie sprzedajemy. Na końcu wyszła sprawa, że nielegalnie blokujemy drogę na naszym osiedlu.

Butyński się dziwi, dlaczego akurat teraz działalnością kulturalną jego stowarzyszenia zajmuje się policja. Od siedmiu lat nikt bowiem w piknikach nie widział problemu. Ostatni był w czerwcu. Na dodatek po raz pierwszy przy współudziale urzędu gminy. - Tym bardziej się zdziwiliśmy, kiedy wezwała nas policja - mówi Butyński.

Przewodniczący rady gminy Tomasz Pawłowski tę sprawę zna. - Problem w tym, że na tych imprezach był podawany alkohol w miejscu publicznym. A nie wolno tego robić - mówi. - Osobiście nie mam nic przeciwko festynom i piknikom mieszkańców. Muszą być jednak organizowane zgodnie z przepisami prawa.

Zgłosił to jeden z radnych na sesji rady. Urząd po jego interpelacji musiał się tym zająć, poprosił policję o sprawdzenie, czy wszystko odbywa się legalnie. Czy organizatorzy mieli zezwolenie na sprzedaż alkoholu i na zamknięcie drogi gminnej.

Zagrzali ich do boju

Butyński się z tych argumentów śmieje. Wszystkim zaprzecza.

- Robimy imprezy składkowe, nie ma sprzedaży alkoholu - mówi. - Pan przewodniczący to wie, bo on także bywał wśród zaproszonych. Mamy nawet jego zdjęcie, jak się z nami bawi.

- Prowadziliśmy w sprawie pikniku zorganizowanego 7 czerwca czynności sprawdzające - informuje oficer prasowy policji Bogdan Kaleta. - Po pierwsze, czy mieszkańcy zablokowali pas jezdni. Jest to wykroczenie, za które grozi kara grzywny lub nagany. Skierowaliśmy już to do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie.

Drugi watek to łamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Mieszkańcy nie popełnili przestępstwa. Nie sprzedawali piwa i nie dawali go dzieciom. Wychodzi nam tylko, że popełnili wykroczenie - spożywali alkohol w miejscu publicznym. Ta sprawa też trafi do sądu.

- Pikniki na naszym osiedlu organizowaliśmy i będziemy organizowali - zapowiada A. Butyński. - Następny będzie jeszcze lepszy. Cała ta sprawa jeszcze bardziej nas zagrzała do boju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska