Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Owsiak: - Dopalacze to wielkie zło

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
Jerzy Owsiak ma 57 lat. Urodził się w Gdańsku. Dziennikarz radiowy, telewizyjny, działacz charytatywny. Założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, główny pomysłodawca i realizator corocznego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, twórca jednej z największych cyklicznych imprez muzycznych Przystanku Woodstock.
Jerzy Owsiak ma 57 lat. Urodził się w Gdańsku. Dziennikarz radiowy, telewizyjny, działacz charytatywny. Założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, główny pomysłodawca i realizator corocznego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, twórca jednej z największych cyklicznych imprez muzycznych Przystanku Woodstock. fot. Wojciech Waloch
- Potrzebne są zdecydowane działania. Nie jestem zwolennikiem silnej ręki, ale w przypadku dopalaczy podpisuję się pod nimi - mówi Jerzy Owsiak, szef Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Zobacz też: Tajfun - zobacz, jak działa najgroźniejszy z dopalaczy (wideo)

- Miałeś kontakt z człowiekiem na dopalaczowym haju?
- Wiem, że na Woodstocku tacy byli. Raz, nie na Przystanku, ale w miejskim otoczeniu spotkałem takiego człowieka. Był zamulony, podekscytowany, zwinięty. Co chwilę zmieniał nastroje.

- W sobotę państwo zaczęło walkę z dopalaczami. Czy ją wygra?
- Życzę, żeby wygrało, żeby działało wszystkimi dostępnymi środkami. Bardzo, bardzo życzę powodzenia. Przy problemach typu dopalacze, pedofilstwo trzeba postępować zdecydowanie, choćby niestandardowo, choćby wykraczając poza ramy demokratycznego państwa. Ktoś mówi, że ten problem powstał dwa lata temu i już wtedy należało reagować. Może tak, ale dobrze, że teraz coś zaczęto robić. Życzę państwu determinacji do końca. Przy tak wielkim szumie medialnym przegrana państwa mogłaby oznaczać przegraną w wielu podobnych sytuacjach. Potrzebne są zdecydowane działania. Nie jestem zwolennikiem silnej ręki, ale w przypadku dopalaczy podpisuję się pod nimi.

Czytaj też: W końcu dorwali handlarzy dopalaczami! U nas znajdziesz mapę sklepów w Lubuskiem

- Czy nie sądzisz, że dopalacze zejdą do podziemia?
- Tak może się stać. Ale nie budowałbym teraz tego problemu: że pokaże się szara strefa, że będzie ogromna. Tak nie musi być, jeśli skutecznie będziemy bronili się przepisami prawa, choćby w odniesieniu do składników dopalaczy lub uznając, że karalna jest też sprzedaż internetowa. Szara strefa może powstać, ale to jest dobry moment, żeby o tym mówić, edukować młodych, że to jest trucizna, a branie tego - niebezpieczne dla zdrowia.

Czytaj też: Sanepid i policja zamykają sklepy z dopalaczami w całym kraju

- Znasz młodych jak nikt. Dlaczego biorą? Bo mają, mieli łatwy dostęp?
- Tak, oczywiście. Po drugie, istnieje pewne, niepisane prawo młodych do sięgania po używki legalne, nielegalne. Kiedy byłem w ich wieku, sięgałem po papierosy, po pierwszy alkohol, bo jest to stylem życia, bycia. W środowiskach miejskich było czymś normalnym, że trzeba albo się czymś wyróżnić, albo dopasować do grupy. To taka nutka niebezpieczeństwa, swego rodzaju adrenaliny.

Czytaj też: Śmierć jeździ na dopalaczu

- Co zrobić, żeby nie brali?
- Za jednym pstryknięciem nie da się powiedzieć młodemu - żyj inaczej. Jeśli młody nie żyje inaczej, oznacza, że ma kłopot w szkole, z rodzicami, z problemem czasu wolnego... Na Przystanku Woodstock rozwiązaliśmy ten problem, bo uczyniliśmy młodych odpowiedzialnymi za coś, co razem robimy. Mówimy im: jeśli będą narkotyki i dopalacze na Przystanku, to imprezy nie będzie. Bo zarzucą nam, że nie spełniamy np. norm bezpieczeństwa. Na Woodstocku jesteśmy w półmilionowej grupie, która o siebie dba. Na Przystanku trzymamy się zasad. Państwo powinno być konsekwentne i poprowadzić walkę z dopalaczami do końca. A ma za sobą społeczeństwo, które wie, że to jest zło. Wielkie zło.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska