Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesień bardzo słabym okresem dla sprzedaży gier komputerowych

Mateusz Mucharzewski
Mateusz Mucharzewski
W gronie nielicznych gier, które nie mogą narzekać na popyt są m.in. Battlefield 1
W gronie nielicznych gier, które nie mogą narzekać na popyt są m.in. Battlefield 1
Mimo licznych premier dużych tytułów ich popularność bardzo mocno rozczarowuje. Idzie kryzys w branży?

Póki co decydowanie za wcześnie na mówienie o większych problemach w świecie gier komputerowych, ale mimo wszystko najwięksi wydawcy końcówki roku nie zaliczą do udanych. Z ostatnio wydanych gier najwięcej powodów do zadowolenia ma Electronic Arts, którego Battlefield 1 w pierwszych dniach sprzedaży kupowany był chętniej niż Battlefield 4 i Battlefield Hardline razem wzięte. Przeniesienie akcji do realiów I wojny światowej oraz przede wszystkim wysoka jakość samej gry sprawiły, że w szybkim tempie znika ona z półek sklepowych. Z drugiej jednak strony EA może martwić popularność Titanfall 2. Drugi FPS w portfolio „Elektroników” cieszy się znacznie mniejszym zainteresowaniem niż pierwsza odsłona cyklu, nawet mimo dodania trybu dla pojedynczego gracza oraz wydania gry na PlayStation 4. Titanfall 2 jest chwalony przez graczy i dziennikarzy, ale sprzedaż nie napawa optymizmem. Losy serii stoją pod znakiem zapytania. Nie lepsze nastroje panują w obozie Activision, którego Call of Duty: Infinite Warfare sprzedaje się prawie 40% słabiej niż poprzednia część serii.

Tegoroczna jesień to okres premiery wielu kontynuacji dużych hitów. Mimo ogromnej bazy fanów takie produkcje jak Gears of War 4, Deus Ex: Rozłam Ludzkości, Watch Dogs 2 czy Dishonored 2 notują nawet kilkudziesięcioprocentowe spadki sprzedaży względem poprzednich części. Nawet stosunkowo wysokie noty w recenzjach nie pomagają. Rozczarowaniem jest również sprzedaż powstającego wiele lat The Last Guardian czy Dead Rising 4. W gronie nielicznych gier, które nie mogą narzekać na popyt są, oprócz Battlefielda 1, Forzy Horizon 3 oraz Final Fantasy XV.

Na razie za wcześnie aby cokolwiek wyrokować. Okres świąteczny na pewno mocno poprawił wyniki sprzedaży wyżej wymienionych gier, ale na pewno niedługo pojawią się negatywne konsekwencje obecnej sytuacji. Zapewne część marek zostanie porzuconych lub dostanie dłuższy okres odpoczynku. Być może efektem będzie większa liczba nowych serii.

Za jeden z powodów takiej sytuacji upatruje się Steam i liczbę gier niezależnych. Według najnowszych statystyk aż 40 proc. gier dostępnych obecnie w bibliotece sklepu firmy Valve miała premierę w 2016 roku. To tylko pokazuje jak gigantyczna liczba nowych tytułów trafia do sprzedaży. Rynek się rozdrobnił, na czym najmocniej tracą wysokobudżetowe produkcje.

Przeczytaj też:Polskie firmy doczekają się swoich gier komputerowych – na początek Dywizjon 303

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska