Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Jeśli będzie trzeba, uzbieramy i milion złotych! - mówi przyjaciel Łukasza Karasia

(pif)
Jacek Pawlicki, współorganizator zbiórki dla Łukasza.
Jacek Pawlicki, współorganizator zbiórki dla Łukasza. Filip Pobihuszka
O zbiórce pieniędzy dla 27-letniego Łukasza Karasia, chorującego na Stwardnienie Zanikowe Boczne, opowiada jego przyjaciel, Jacek Pawlicki.

- Koncert, aukcje, puszki... Sporo tego! Od razu widać, że celujecie w szeroko zakrojoną akcję.
- Organizacja koncertu tak naprawdę dopiero rusza, bo sama impreza zaplanowana jest na wrzesień. Ale mamy już film promocyjny, w którym prosimy o wsparcie. Co innego aukcje charytatywne na allegro - tam tu już hula swoim własnym życiem. Ale mamy też fanty specjalne, które chcemy zostawić na koncert i dopiero wtedy zlicytować.

- Co to takiego?
- Choćby koszulkę Roberta Lewandowskiego z autografem. Są też koszulki Lecha Poznań.

- A co z tymi puszkami? Wyczytałem, że macie ich całą setkę.
- Mamy już pozwolenie z ministerstwa na zbiórkę we Wrocławiu, Strzelinie i Nowej Soli. Najprawdopodobniej ruszymy z puszkami na ulicę w ramach zorganizowanej akcji. A na stronie internetowej wspieramylukasza.pl można znaleźć mapkę stacjonarnych puszek na terenie Nowej Soli, gdzie cały czas można wrzucać pieniądze.

- Warto wspomnieć, że cała akcja zbierania pieniędzy zaczęła się w zasadzie na Facebooku...
- Tak, w zasadzie w jednym czasie powstał fanpage, na którym na bieżąco informujemy o wszelkich aktualnościach, jest też grupa, której członkowie mogą wymieniać się pomysłami na to, jak pomóc Łukaszowi. No i praktycznie w tym samym czasie powstała strona internetowa, na której mamy już odnotowanych 30 tys. wejść. Fanpage na Facebooku ma 3,5 tys. polubień, z czego tylko tysiąc to nowosolanie. Mamy tam sporo statystyk i widzimy np. "lajki" z Tajlandii, ale nikogo, kto posługiwałby się tamtejszym językiem. Obstawiam, że to jacyś Polacy. Z innymi krajami jest podobnie.

- To ile macie już zebranych pieniędzy?
- W tej chwili jakieś 75 tys. zł. W półtora miesiąca.

- To bardzo dużo! A ile w takim razie kosztuje jeden przeszczep?
- To jest z kolei koszt ponad 20 tys. zł. Najważniejsze jest jednak to, że takich przeszczepów potrzeba kilka i to chciałbym bardzo mocno podkreślić. Łukasz może poczuć się lepiej już po trzecim, może po piątym, a może po siódmym.

- Ale domyślam się, że same przeszczepy to nie jedyne koszty?
- Jasne. Oprócz tego potrzebna jest pomoc psychologa, przystosowane do potrzeb Łukasza meble - samo łóżko kosztuje jakieś 2 tys. zł, rehabilitacja, specjalna dieta... Tych potrzeb jest naprawdę dużo. Dlatego nasz pierwotny cel, jakim było zebranie 100 tys. zł jest tylko umowny. Już teraz celujemy w 200 tys. zł. Im bardziej przekonamy ludzi, że jest to naprawdę duża akcja, tym lepiej.

- Gdzie i kiedy mogłoby dojść do przeszczepu?
- Zabieg miałby się odbyć we Częstochowie, co do terminu, to nie jest on jeszcze dokładnie znany.

- Przeszczep komórek macierzystych wciąż ma opinię metody eksperymentalnej, a SLA uważane jest za chorobę śmiertelną...
- Przeszczep pozwala choremu w miarę normalnie funkcjonować. Jeżeli to będzie Łukaszowi pomagać to będziemy dalej zbierać pieniądze. Choćby to miał być milion złotych.

- Dziękuję

Więcej o całej akcji oraz o historii Łukasza przeczytasz już w sobotę, w najbliższym wydaniu "Tygodniku Nowej Soli"

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska