Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli nie znajdą się pieniądze, wszyscy dostaniemy kota

(jm)
Koty rozmnażają się bardzo szybko. Jedna kotka w swym życiu może wydać na świat nawet do stu kociąt
Koty rozmnażają się bardzo szybko. Jedna kotka w swym życiu może wydać na świat nawet do stu kociąt Paweł Kozłowski
- Od dwóch lat miasto nie przeprowadza sterylizacji, więc miasto i jego okolice zalewają koty - alarmuje Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Magistrat na to: - Jeśli znajdziemy 20 tys. zł oszczędności, zrobimy sterylizację.

- Mamy teraz klęskę urodzaju. Koty rodzą się na potęgę. Trzeba ograniczyć ich populację - alarmuje Renata Skrzypniak-Młynarczyk, inspektor Towarzystwa. Dziennie pod dyżurny numer TOZ-u dzwoni w sprawie nowonarodzonych, bardzo często zostawianych na pastwę losu kotów, dzwoni kilkanaście osób.

- Te, które żyją samopas, kocą się w parkach, w opuszczonych zabudowaniach, pod samochodami, w stertach desek czy opon, dosłownie wszędzie. Niektóre rozmnażają się w piwnicach, ale to już dla nich luksus, bo o skuteczne zamykanie okien piwnicznych dbają ADM-y i spółdzielnie mieszkaniowe - mówi Skrzypniak-Młynarczyk. - Jeśli wiadomo, gdzie jest kotka ze swymi małymi, to jest pół biedy, bo do czasu, gdy ona je wykarmi możemy kontrolować sytuację i szukać dla nich domów.

Gorzej jest, gdy ludzie znajdują porzucone malutkie kociaki, które trzeba karmić - mówi inspektorka TOZ-u i podaje przykłady z ostatnich tygodni. Za stacją paliw przy ul. Myśliborskiej znaleziono kilkuletniego kotka, który ważył 10 dag. Niewiele większego zwierzaka mruczusia znaleziono też porzuconego na parkingu przy Niemcewicza.
Wszystkim znalezionym kotom Towarzystwo stara się znaleźć opiekunów. - Przekazujemy je nawet znajomym naszych znajomych. Zakupiliśmy też kilkanaście budek dla kotów. Stoją niemal we wszystkich rejonach miasta. "Dom" może znaleźć w nim jednorazowo do czterech kociaków - mówi Skrzypniak-Młynarczyk.

Pyta też, dlaczego miasto nie widzi związku pomiędzy brakiem pieniędzy na stylizację a wzrostem populacji tych zwierząt oraz o to, czy nie warto byłoby zbudować w Gorzowie kociarni. Inspektorka TOZ-u zwraca też uwagę, że schronisko przy ul. fabrycznej, choć - jak wskazuje nazwa - przeznaczone jest dla bezdomnych zwierząt, kotów nie przyjmuje.

- Nie robimy tego, bo nie mamy dla nich klatek - odpowiada Krzysztof Skrzypnik, administrator schroniska. Jego zdaniem, gdyby otwarto schronisko na 150 kotów, zapełniłoby się ono w 3 dni.
W sprawie kotów zwróciliśmy się do Urzędu Miasta. Anna Zaleska, rzeczniczka magistratu, potwierdza, że ostatnią sterylizację przeprowadzono dwa lata temu. - Od 2006 co roku sterylizacji poddanych zostało w sumie 720 kotów.

W zeszłorocznym jak i w obecnym budżecie miasta na ten cel nie zostały zapisane jakiekolwiek pieniądze - mówi Zaleska. W tym roku sterylizacja będzie możliwa, ale pod warunkiem, że pojawią się oszczędności w wydziale gospodarki komunalnej. Na sterylizację 200 kotów miasto potrzebuje 20 tys. zł.

Ile bezpańskich kotów żyje w Gorzowie? Nie wiadomo. Nikt takich szacunków nie prowadził. Koty rozmnażają się jednak bardzo szybko. - Ciąża trwa u nich dwa miesiąca - mówi Anita Mietlicka, lekarz weterynarii.

Po porodzie, w trakcie którego kotka może urodzić średnio pięć małych, w następną ciążę może zajść już po 2 tygodniach. - Licząc, że kotka po ukończeniu roku życia zachodzi w ciążę średnio dwa razy w roku, to w swym 12-letnim życiu może wydać na świat i wykarmić nawet 100 kociąt - mówi weterynarz.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska