Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest się czym szczycić

Beata Bielecka
LECH KUKOROWSKIMa 54 lata, dwóch dorosłych synów i dwóch wnuków. Pasjonat antyków i pamiątek z przeszłości dotyczących Ośna. Chętnie też wędkuje.
LECH KUKOROWSKIMa 54 lata, dwóch dorosłych synów i dwóch wnuków. Pasjonat antyków i pamiątek z przeszłości dotyczących Ośna. Chętnie też wędkuje. fot. Beata Bielecka
Rozmowa z LECHEM KUKOROWSKIM, biznesmenem z Ośna Lubuskiego

- Czy miasto umie wykorzystać swoje walory turystyczne?

- Na pewno chciałoby się, żeby zrobiono tu więcej, ale ograniczają nas finanse. Mimo to Ośno ładnie się rozwija i idzie w dobrym kierunku. Zagospodarowywane są tereny wokół jeziora, które jest naszą wielką atrakcją. Plany są takie, żeby wszystkie drogi, chodniki i szlaki prowadzące do jeziora zostały wyremontowane lub poprawione. Mają tam też stanąć latarnie, ławki, w sąsiedztwie będzie parking. To dobrze, bo w tej chwili kierowcy stają i biesiadują, gdzie chcą. Poza tym mamy coraz lepszą bazę noclegową, dzięki czemu odwiedza nas coraz więcej turystów. Podoba mi się też, że coraz bardziej dba się o zieleń.

- A nie ma pan wrażenia, że mimo wszystko miasto przespało trochę czasu? Od przełomu w Polsce minęło kilkanaście lat...

- Bardzo dużo w ostatnich latach zrobiono, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać. Myślę o sieci gazowej, wodnej, kanalizacji. Poszły na to grube miliony. Cieszę się, że też z tego, że ruszyła ostatnio sprawa plaży miejskiej. Udało się sprzedać Zacisze (budynek wybudowany przez miasto z myślą o odpoczywających nad jeziorem turystach, który nie został jednak wykończony - red.). Jest już w rękach prywatnych. Ma tam powstać hotel.

- A co ze starówką, zabytkami? Wiele budynków jest w opłakanym stanie...

- Wiele byśmy chcieli, ale trzeba patrzeć na możliwości. Na pewno odnowione stare kamienice byłyby dodatkową atrakcją dla turystów i mam nadzieje, że tego też się doczekamy. Zbieram stare widokówki. Wiele mam z Ośna. Jak patrzę na nieistniejące już domy, to chciałbym je widzieć z powrotem.

- Pan już dawno postawił na turystykę...

- Tak, razem ze wspólnikiem, z którym prowadzimy przedsiębiorstwo Sęk- Pol zastanawialiśmy się przed laty nad wybudowaniem ośrodka odnowy biologicznej w górach lub nad morzem. W końcu doszliśmy jednak do wniosku, że przyjdzie taki czas, że ludzie będą znów jeździć nad jeziora i odpoczywać w małych miasteczkach. Dziesięć lat temu wybudowaliśmy pierwsze nasze SPA i trafiliśmy. Dlatego rozbudowaliśmy znacznie obiekt i dalej chcemy go powiększać. Mamy dziś gości nie tylko z Polski, a też m.in. z Niemiec.

- Jak ich pan zachęca do przyjazdu do Ośna?

- Reklamuje nasze miasto jako miejsce, gdzie jest czyste powietrze i woda. Mamy też w okolicy jedenaście jezior, więc możemy mówić o małym pojezierzu. Poza tym pokazujemy naszym gościom ratusz, kościół, muzeum. Mamy czym się szczycić.
Oczywiście są jeszcze miejsca, które dobrze by zagospodarować, np. okolice wzdłuż rzeczki koło Doliny Leśnej (pensjonat przy drodze w kierunku Gorzowa - red.), gdzie są pola. To miejsce świetnie nadawałoby się na osiedle willowe.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska