Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jest tragedia!" Ludziom wysychają studnie. Problemy z suszą w Pszczewie i okolicach

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Susza dotyka Lubuszan.
Susza dotyka Lubuszan. archiwum Polska Press
W Pszczewie rozmawiano o stanie wód na terenie gminy. Na spotkaniu zorganizowanym przez wójta Józefa Piotrowskiego, które odbyło się pod koniec września, głos zabrali eksperci, radni gminy, sołtysi i mieszkańcy. Szukano odpowiedzi na pytanie o ubytek wody w jeziorach i studniach oraz możliwych rozwiązań tej sytuacji.

Znika woda w Dużym Szarczu. Problem ma Pszczew i nie tylko

- U nas jest tragedia! W tych okolicach grzyby pojawiają się zazwyczaj pod koniec sierpnia, z początkiem września, a w tym roku po prostu ich nie było. Dlaczego? Bo nie padało, a grzyby są, gdy pada. Dopiero kilka dni temu, gdy jest trochę więcej opadów, się pojawiły. W sierpniu i wrześniu nie funkcjonowały u nas też skupy grzybów. To dobitny przykład pokazujący, jak jest sucho - mówi wójt Pszczewa Józef Piotrowski. Jak zaraz dodaje, poziom wody w jeziorze Duży Szarcz obniżył się w porównaniu z maksymalnym o około 1,2 metra. - To jest naprawdę ogromna skala ubytku. Tym mieszkańcom, którzy ze względu na odległość nie są podłączani do wodociągów, wysychają studnie. Jest dramat. Planujemy pewne rzeczy, ale niestety to i czasochłonne, i kosztowne sprawy projektowe, jak zastawki - mówi, nawiązując do współpracy gmin z Wodami Polskimi.

Sytuacja charakterystyczna dla kilku regionów

Anna Woćko, dyrektor w Zarządzie Zlewni w Gorzowie Wielkopolskim, zauważa, że sytuacja związana z poziomem wód w jeziorach i ciekach w gminie Pszczew, ale również na szerszym obszarze, jest związana ściśle z trwającą od wielu lat suszą hydrologiczną. Suma opadów rocznych nie pozwala na uzupełnienie wód podziemnych, problem stanowi zwłaszcza brak opadów w okresie jesienno-zimowym. Wody podziemne zasilają między innymi jezioro Duży Szarcz, z którego chętnie korzystają turyści odwiedzający Pszczew, Mały Szarcz czy Lubikowskie, z którego woda przepływa do Warty. - Sytuacja jest charakterystyczna dla Wielkopolski, lubuskiego i większej części kujawsko-pomorskiego - mówi Woćko.

Wiele przyczyn problemu

Wśród przyczyn wymienia się również deficyt opadów, niekorzystny bilans parowania wód, brak długich i śnieżnych zim, po których śnieg stopniowo topniał, co z kolei jest skutkiem długotrwałej zmiany sytuacji pogodowej. Ponadto w gminie Pszczew wzrosło zaludnienie, a oprócz osób zameldowanych są również te przyjeżdżające do miejscowości lub w okolice na przykład na kilka ciepłych miesięcy. Większa liczba mieszkańców oznacza większe zużycie wody, nie tylko w celach konsumpcyjnych, ale też gospodarczych. Zwrócono także uwagę na podlewanie upraw przez rolników, co budzi mieszane uczucia wśród innych mieszkańców.

Zobacz też: Susza trawi Europę

Sposoby na rozwiązanie problemu

Jak poprawić sytuację? - Wniosek jest następujący - regulacja, regulacja i jeszcze raz regulacja - mówi wójt. Wody Polskie zajmują się obecnie odbudową jazu na jeziorze Lubikowskim. Jaz, choć obecnie na etapie projektowym, ma spiętrzyć od kilkudziesięciu centymetrów do nawet metra wody, a co za tym idzie, w perspektywie kilkunastu lat, przyczynić się do podniesienia stanu wód również w jeziorach przepływowych, aż do Dużego Szarcza. Z drugiej strony Pszczewa znajduje się jezioro Pszczewskie, którego wody łączą się z Obrą. Na południe Wody Polskie odbudowują dwa jazy - w Rybojadach i w Perzynach, które również obecnie są projektowane. - Odbudowa jazów na jeziorze Pszczewskim, Rybojadach i Perzynach spowoduje podniesienie lustra wody w Obrze, a wieloletnie podnoszenie lustra wody może spowodować podniesienie się wód gruntowych - tłumaczy plany Woćko i jednocześnie zaznacza, że jest to proces długotrwały. Na jaz w pobliżu Rybojadów, na styku gminy Pszczew i Trzciel, liczy również wójt Pszczewa. W finansowaniu przedsięwzięcia bierze udział kilka gmin, w tym właśnie Pszczew. - Działamy tak, jak możemy i liczymy na to, że wspomogą nas w tym opady - mówi Piotrowski.

Znika również jezioro Głębokie

Jaskrawym przykładem problemu w Lubuskiem jest jezioro Głębokie. Głównym powodem obniżenia się lustra wody w tym przypadku również jest katastrofalne obniżenie poziomu wód gruntowych. Jeden z ekspertów obecny na spotkaniu zauważył, że problem jeziora Głębokiego został dobrze udokumentowany. Dotychczasowe ekspertyzy wykazywały, że ma on przyczyny naturalne. Susza dotyka nie tylko to jezioro, ale też zbiorniki okoliczne, po obu stronach drogi ekspresowej S3, której budowę często wskazuję się jako na jedną z przyczyn problemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska