Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jestem już u kresu sił!

Janczo Todorow
Kiedy córki Leokadii nie ma w domu pani Wanda trudno sobie radzi z obłożnie chorą siostrą. Ostatnio straciła przytomność z przemęczenia.
Kiedy córki Leokadii nie ma w domu pani Wanda trudno sobie radzi z obłożnie chorą siostrą. Ostatnio straciła przytomność z przemęczenia. Janczo Todorow
Leokadia Sieczkowska mieszka w Straszowie koło Przewozu wraz z chorą matką, ciotką i bratem. Kobieta potrzebuje pomocy w opiece nad nad najbliższymi. Ale instytucje do tego powołane rozkładają ręce.

Leokadia Sieczkowska wzdycha, że jest już u kresu sił. Nie daje rady zajmować się całą rodziną, wymagającą stałej opieki. Jej mama Wanda ma 71 lat. Ciągle choruje, ale chodzi, stara się zajmować domem i wspomagać córkę. Kilka dni temu zasłabła. Na szczęście obeszło się bez szpitala. Znacznie gorzej jest z Emilią, siostrą Wandy i ciotką Leokadii.
Ma 77 lat i jest obłożnie chora, ma niedowład i od trzech miesięcy nie wstaje z łóżka. Pod koniec kwietnia przyjęto ją w 105. szpitalu wojskowym. Okazało się, że ma duże problemy z tarczycą, lekarze zdiagnozowali i inne poważne choroby. Kiedy ją wypisywali, zalecili umieszczenia staruszki w zakładzie opiekuńczo-leczniczym, gdyż wymaga całodobowej opieki. - Byłam w ZOL Lubsku, złożyłam wniosek i wszystkie wymagane dokumenty, ale okazało się, że nie ma wolnych miejsc i trzeba czekać. Nawet przez kilka miesięcy - opowiada L. Sieczkowska.

Brat pani Leokadii od 20 lat jest chory psychicznie, wiele razy leżał w szpitalach. Poprawy wciąż nie ma. Chociaż bierze leki, to bywa agresywny, pobudzony. Nie jest też zdolny obsługiwać się samodzielne. Jest ubezwłasnowolniony. - Próbowałam go umieścić w jakimś ośrodku, ale nigdzie nie ma miejsca. Rozmawiałam i z lekarzami szpitala w Ciborzu. Nic to nie dało. Była nadzieja, że przyjmą go w ośrodku w Szczawnie. Ostatnio dostałam pismo, że brak jest wolnych miejsc. Został wpisany na listę oczekujących i wyznaczono mu termin ewentualnego przyjęcia na początku 2017 r. Ja się wykończę do tego czasu! Byłam wszędzie, w powiatowym centrum pomocy rodziny też. Nikt nie chce mi pomóc - mówi pani Leokadia z łamiącym się głosem.

- Znamy doskonale sytuację w tej rodzinie - zapewnia Dorota Jereczyńska, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Przewozie. - Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej skierował obłożnie chorą ciotkę do zakładu opiekuńczo- leczniczego w Lubsku. Ale tam nie ma wolnych miejsc. Musimy czekać. Możemy ewentualnie zaoferować usługi pielęgnacyjne.
Co Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie może zrobić w tej trudnej sytuacji? - Lekarz rodzinny powinien zadecydować, w jakiej placówce należy umieścić chorą ciotkę - stwierdza dyrektorka Justyna Rasztubowicz. - Jeżeli w domu pomocy społecznej, który jest w naszej gestii, to pani Sieczkowska może się zwrócić do Ośrodka Pomocy Społecznej w Przewozie, który skieruje dokumenty do nas. Postaramy się wtedy pomóc. Jeżeli natomiast pacjentka kwalifikuje się do zakładu opiekuńczo-leczniczego albo pielęgnacyjnego, to powinna się zwrócić do szpitala - dodaje.

Żarski Szpital na Wyspie posiada w Lubsku dwa zakłady: opiekuńczo-leczniczy i pielęgnacyjno-opiekuńczy. - W obu są 53 miejsca i wszystkie są bez przerwy zajęte - tłumaczy prezes Wiesław Olszański. - Kolejki są bardzo długie, bo zapotrzebowanie tego rodzaju usługi jest ogromne. Społeczeństwo się starzeje, placówki są przepełnione, a nowych nikt nie otwiera. Nie mamy możliwości rozbudowy, bo na to trzeba bardzo dużo pieniędzy. A te w Lubsku funkcjonują na krawędzi opłacalności. Mimo, że pacjent płaci za pobyt i wyżywienie, a NFZ pokrywa koszty leczenia i rehabilitacji.

Pani Leokadia już przestaje wierzyć w pomoc instytucji, dla których pacjent to wydatek, którego chciałyby uniknąć. Wygodniej zostawić go w rodzinie, która przecież nie pozwoli mu zginąć.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska