Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Jestem prezydentem wszystkich gorzowian"

Janusz Życzkowski
Archiwum GL
Z prezydentem Gorzowa rozmawia Janusz Życzkowski.

Widział Pan mecz polskiej reprezentacji. Jakiś komentarz?

Powiedzmy, że to się nie zdarzyło i wszystko jest jeszcze przed nami (śmiech). Szkoda, gdzieś zabrakło ducha walki, który jest w narodzie. Tego typu wydarzenia powodują, że tracimy wiarę, ale myślę, że jeszcze mamy jej spore pokłady, wiary, patriotyzmu i nadziei. Ważne, że w innych dyscyplinach nadrabiamy.

Trzymając się sportowych porównań. Gorzów po roku pandemii. Z tarczą czy na tarczy?

Oczywiście jednoznacznie nie da się tego określić, nie da się wydać werdyktu. Różnie to nas dotknęło. Na pewno wielu z nas przegrało tą walkę. To jest najtragiczniejszy bilans. Wielu moich znajomych zmarło z powodu covidu. To jest dramatyczne. Z drugiej strony sukcesem jest to, że tak szybko pojawiły się szczepionki, że szczepimy się. Sam jestem po szczepieniu i namawiam do tego innych, by być już bezpiecznym. Z punktu widzenia gospodarczego, pierwsze miesiące, kiedy nie wiedzieliśmy jak się zachować były bardzo trudne. Uczyliśmy się nowej sytuacji. Później w wakacje było nieco spokojniej. Jesień, zima i wiosna, to poważne lockdowny dla wielu branż. Myślę, że wielu przedsiębiorców się nie podniosło. Mówię o branży fitness, gastronomiczno – hotelarskiej. Natomiast w międzyczasie Polacy, gorzowianie też bali się o swoje oszczędności i w związku z tym postanowili przekuć w nieruchomości. Widzimy ogromny wzrost sprzedaży nieruchomości, a to jest dobrą oznaką dla gospodarki. Budownictwo poszło niesamowicie w górę, za tym ceny materiałów budowlanych co nie jest najlepsze, niemniej dobrze, że ten obszar idzie pełną parą bo to wzmacnia nas gospodarczo.

Pytanie o kluczową rolę inwestycji w ostatnim czasie. Mam wrażenie, że Gorzów ma do nich duże szczęście.

Tak oczywiście. Pierwsze miesiące lockdownu powodowały pewien niepokój, ale stosunkowo szybko, w czerwcu podjęliśmy decyzję, że nie zwalniamy i idziemy pełną parą. Gorzów jest w pełnym procesie inwestycyjnym. W tym roku to są 400. miliony złotych. Gigantyczne kwoty, których nigdy w budżecie nie mieliśmy. Cieszę się, że udaje się realizować plan inwestycyjny. Widzimy, że wsparcie projektów daje efekty w postaci różnego rodzaju dofinansowań. Dlatego też pozwoliliśmy sobie na rozpoczęcie budowy hali – widowiskowo sportowej, która nie jest tania (100 mln.), ale mamy wsparcie finansowe więc myślę, że obronną ręką przeszliśmy przez covid, a plan inwestycyjny wygląda lepiej niż zakładaliśmy.

Jak będzie wyglądało wykonanie budżetu w pierwszej połowie roku?

Myślę, że to nie będzie 50.%, bo w pierwszej połowie roku to jest taka rozbiegówka. Niektóre inwestycje zwyczajnie się nie udają, bo do przetargu nikt się nie zgłosił i szukamy wykonawców. Niektóre postępowania przekładamy bo koszty są zbyt duże, ale co do zasady miasto jest rozpędzone i prognozy dotyczące realizacji budżetu tego roku są bardzo dobre.

W kontekście inwestycji z jednej strony mamy środki krajowe z budżetu rządu, ministerstw. Z drugiej strony unijne w gestii samorządu wojewódzkiego. Z kim lepiej się Panu współpracuje?

Od początku nie obierałem żadnego kursu politycznego. Oczywiście kiedy człowiek staje do wyborów, to prezentuje swój program i przekonania. Natomiast w momencie kiedy zostałem prezydentem miasta, zostałem prezydentem wszystkich gorzowian i muszę godzić ich wszystkich. Bardzo się cieszę, że wszystkie barwy polityczne od prawa do lewa udało się przekonać do tej wizji miasta. Ze strony Prawa i Sprawiedliwości czy Koalicji Obywatelskiej jest mnóstwo pracy, by dołożyć różnego rodzaju zadań. Muszę przyznać, że zarówno ze strony rządu, tutaj dzięki aktywności pani minister Elżbiety Rafalskiej oraz pana wojewody Władysława Dajczaka mamy ogromne wsparcie finansowe. Z drugiej strony za sprawą naszych radnych, parlamentarzystów, pani marszałek Elżbiety Anny Polak również mamy duże wsparcie ze środków regionalnych. Absolutnie nie mogę tutaj dokonać jakiejś oceny..

..bo „pokorne ciele dwie matki ssie”?

Trochę tak. I z jednej i z drugiej strony jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy i myślę , że widać to po efektach. Dofinansowanie pozyskujemy do ogromnej ilości inwestycji. Skalę pokazuje porównanie. Kiedy rozpocząłem pracę jako prezydent miasta na inwestycje przeznaczono 20 mln. dziś to jest 400 mln. zł. To jest ogromny wzrost i nie zrobilibyśmy tego sami.

Niedawno otrzymał pan absolutorium za wykonanie budżetu w 2020 r., inwestycje jak słyszymy w toku, ale podejmowane są również decyzje, które nie podobają się mieszkańcom. Tu mowa o podwyżkach cen za wywóz odpadów. Czy to było konieczne?

To jest bardzo trudna decyzja. Podjęliśmy ją wspólnie w ramach MG6. Opłaty trzeba podnieść, ale zrobiliśmy to nie tak drastycznie jak w wielu innych miastach. Przyjęliśmy, że cena będzie na poziomie, który pozwoli nam zbilansować system. Nie dało się inaczej. Sami jesteśmy zdumieni, jaki jest ogromny wzrost ilości produkowanych odpadów w minionym roku. To jest 300 ton odpadów miesięcznie, gigantyczna ilość. MG6 jest podmiotem, który nie może się bilansować bo nie ma możliwości by do MG6 dołożyć. To tak jakby ktoś otworzył firmę i do niej dokładał. Dofinansowywanie działalności i tak odbiłoby się na mieszkańcach. Oczywiście nikt nie lubi podwyżek i to nie jest miła informacja, ale wszystko w ostatnim czasie drożeje i w związku z tym wzrosły również koszty tych usług.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska