Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeszcze tego lata "Chudy" będzie mistrzem świata

Szymon Kozica 68 324 88 63 [email protected]
Tomasz Gollob ma już dwa srebrne i cztery brązowe medale mistrzostw świata. Brakuje tylko złota.
Tomasz Gollob ma już dwa srebrne i cztery brązowe medale mistrzostw świata. Brakuje tylko złota. fot. Tomasz Gawałkiewicz
"Tomasz Gollob ma szczęście, że w tym sezonie Jason Crump i Nicki Pedersen są bez formy" - słyszę przy niemal każdej dyskusji na temat Grand Prix na żużlu. To jedna koncepcja. Druga jest taka, że to nie Crump i Pedersen są słabi, tylko Gollob niesamowity.

Marsz po upragniony tytuł mistrza świata "Chudy" miał zacząć 24 kwietnia w Lesznie. Ale pomylił krok i wyszło nieciekawie. Ledwie sześć punkcików i już na dzień dobry spora strata do czołówki. Nie, po tym występie kapitan Caelum Stali Gorzów nie schował się do busa, tylko dzielnie przyjął na klatę pytania dziennikarzy. - Ale pan jest za bardzo doświadczonym żużlowcem, żeby załamywać się czymś takim - zagadnął ktoś na koniec. - Nie, nie, nie. Ja już myślami jestem na jutrzejszych zawodach i jadę dalej. Mamy jeszcze dziesięć turniejów, więc dużo się zmieni - odpowiedział.

Zmieniło się szybciutko. Nadzieje odżyły już po kolejnej imprezie w Goeteborgu, bo "Chudy" zajął drugie miejsce. "Jeszcze tego lata, jeszcze tego lata, Tomasz Gollob mistrzem świata!" - śpiewali kibice 22 maja w centrum Pragi, w drodze na stadion, wreszcie na samej Markecie. I szaleli, bo żużlowiec, niesiony wspaniałym dopingiem, wygrał zawody. A później była druga lokata w Kopenhadze i demonstracja siły w Toruniu, czyli zwycięstwo z kompletem punktów i awans na pozycję lidera klasyfikacji generalnej.

Tak wygląda sytuacja po pięciu z 11 turniejów cyklu Grand Prix. I rodzą się pytania: Jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie Gollob, to kto? Moje odpowiedzi są proste: Teraz i Gollob.

Doświadczenie i technika

39 lat, z czego 22 na torze. - Słyszałem kiedyś opinię, że jestem starszym zawodnikiem. Nie jestem. Starszy człowiek to taki, który ma 90 lat. Czuję się bardzo młodo, a przy tym nie brak mi fantazji i koncepcji na jazdę. Będę tak długo walczył, aż mi się to znudzi - mówił "Chudy" po zawodach w Toruniu.

I właśnie na tym polega fenomen. Mało który żużlowiec potrafi tak perfekcyjnie przygotować atak i zadać cios w najbardziej odpowiednim momencie, bez faulu oczywiście. Pamiętacie, jak na Motoarenie w jednym biegu zasadził się najpierw na Rune Holtę, a potem na Jarosława Hampela? To fantazja. Z kolei przed finałem w Pradze, kiedy Hampel wybrał pierwsze pole startowe, Gollob postawił na drugie, ale miał też plan awaryjny - gdyby rywal wziął drugie, on ruszałby z czwartego. To koncepcja na jazdę.

Do tego technika. W tej dziedzinie osiągnął mistrzostwo świata. Już nie jest tak, że motocykl prowadzi "Chudego", teraz "Chudy" prowadzi motocykl. Nie ma wywożenia się pod bandę i tracenia pozycji, tylko płynna jazda przy krawężniku, gdy trzeba. Dzięki temu wreszcie udało się odczarować sztuczne tory, jak ten w Goeteborgu.

Psychika i determinacja

- Czasem decyduje przypadek, kwestia puszczenia sprzęgła i wiele innych rzeczy - to słowa Golloba po finale turnieju na Motoarenie. Turnieju, w którym na przypadek nie było miejsca. Kapitan Caelum Stali perfekcyjnie puszczał sprzęgło i wygrał każdy z siedmiu wyścigów, w których wystartował. Prawdziwy maestro!

Zresztą psychikę ma cholernie mocną. I było to widać nie tylko w Toruniu. W ostatnim biegu fazy zasadniczej w Goeteborgu nie mógł pozwolić sobie na wpadkę. I nie pozwolił. W Pradze szybko musiał się pozbierać po zerówce przed półfinałami. I się pozbierał. A w Kopenhadze - przywieźć trójkę, by awansować. I przywiózł. Zbyt często, zbyt regularnie, by było to dziełem przypadku.

- Dla mnie nie ma straconych pozycji - to motto "Chudego", ostatnio przypomniane po Grand Prix w Pradze, gdzie był najczęściej wyprzedzającym żużlowcem. W tym roku w całym cyklu wystartował w 33 wyścigach i zaledwie trzy razy minął linię mety na czwartej pozycji, a aż 15 razy na pierwszej. Bo jest niesamowicie zdeterminowany. W każdym turnieju, w każdej gonitwie, na każdym okrążeniu. Bo wie, że nadarzyła się szansa, którą trzeba wykorzystać. I będzie walczył do końca.

Trzeba sobie wywalczyć

Czy Gollob zostanie mistrzem świata? Zapytałem nie lada fachowców.
- Życzę mu tego. Jarkowi Hampelowi też życzę. A jeszcze jest klubowy Jason Crump... - Marek Cieślak, trener reprezentacji Polski i Betardu Wrocław, ma komu kibicować. - Powiem tak: tytuł trzeba sobie wywalczyć. Za zasługi są tylko krzyże kawalerskie. Ale uważam, że jak Tomek już złapał tę szansę, to jej nie wypuści. Jego doświadczenie i pozycja w tym momencie powodują, że jedzie na podwójnym gazie. Przeciwnicy w tym roku też nie prezentują takiej formy, jak wcześniej, ale to ich problem.

- W przypadku Tomka to wyjątkowy rok, mimo że to zawodnik superdoświadczony, pod tym względem należy do ekstraklasy światowej, i człowiek orkiestra jeśli chodzi o przygotowanie sprzętu - Czesław Czernicki, trener Caelum Stali Gorzów, nie ma wątpliwości. - Widziałem, z jaką determinacją szykował się do sezonu jesienią, zimą i wiosną. Nie patrzył na pogodę, miał swój cykl. Teraz ciężko pracuje po każdym meczu i turnieju. Znajduje czas nie tylko na swoje sprawy, ale też pomaga kolegom z drużyny. Jest niesamowicie przygotowany pod względem psychofizycznym, a to daje mu pewność siebie.

- Żywię taką nadzieję. Do tej pory prezentuje najwyższą formę, dorównuje mu tylko Jarek Hampel - zauważa Adam Skórnicki, żużlowiec Lechmy Poznań, który w telewizji Canal+ komentuje turnieje Grand Prix. - Jaką Tomek Gollob ma przewagę nad Jasonem Crumpem czy Nickim Pedersenem? Ano taką, że jeszcze nigdy nie był mistrzem świata i jest najbardziej głodny sukcesu.
W sobotę turniej na sztucznym torze w Cardiff. Ja trzymam kciuki za "Chudego". Wy też trzymajcie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska