Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Jeszcze więcej salsy w naszym mieście! - proszą roztańczone głogowianki

Dorota Nyk
Na wakacyjne lekcje salsy zgłosiło się bardzo dużo pań. Po ciężkiej pracy to dla nich wspaniała rozrywka
Na wakacyjne lekcje salsy zgłosiło się bardzo dużo pań. Po ciężkiej pracy to dla nich wspaniała rozrywka fot. Dorota Nyk
Taniec latynoamerykański działa jak afrodyzjak - twierdzą znawcy. Trzeba zatopić się w nim i w rytm muzyki seksownie poruszać biodrami. Na wakacyjne zajęcia w Miejskim Ośrodku Kultury kobiety walą drzwiami i oknami...

Tego nikt z organizatorów cotygodniowych kursów "Latino dla pań" nie przewidział. Zgłosiło się tyle chętnych kobiet, że trzeba było utworzyć dwie grupy. Kursy tańca latynoamerykańskiego są od początku lipca, co tydzień. Tak ma być do końca wakacji.

Pokażą się w dyskotekach

Niektóre wytrwałe uczestniczki chodzą na każde zajęcia. Z uporem, w pocie czoła, uczą się tańczyć salsę, cha-chę, sambę brazylijską. Co zajęcia - inny taniec. W sierpniu zajęcia będzie prowadził pan...

Instruktorka Małgorzata Dudek nakłada na biodra niebieską chustę z frędzlami. Przebierają się także uczestniczki zajęć. Niektóre nakładają spódnice z falbanami. Nauka zaczyna się od najprostszych kroków. Po pół godzinie jest już znacznie trudniej. Trzeba dołączyć ruchy rękami i biodrami.

- To moje pierwsze zajęcia. Poleciła mi je koleżanka z urzędu miasta - mówi jedna z tańczących głogowianek. Zaraz podkreśla, że nie chce podawać swego nazwiska. - Mam pracę biurową, chcę się trochę poruszać. Będę teraz salsę tańczyła na wszystkich imprezach: na sylwestra i na andrzejki.

- Ja chyba na dyskotece zatańczę. Niekoniecznie tutaj, w Głogowie - mówi inna tancerka. - W dużych miastach są salsoteki, to jest teraz bardzo popularny taniec. Trzeba jednak mieć partnera. W sierpniu ma być kurs tańca dla par. Przyjdę.

Wciąż ciasno na sali

Z odtwarzacza leci Makarena. Jeden i dwa, trzy i cztery, pięć i sześć, obrót, krok, krok, w tył, w przód, krok i w bok - odlicza instruktorka. Trudno za nią nadążyć...

- To jest salsa kubańska - tłumaczy M. Dudek. Jest jeszcze brazylijska, która ma trochę inne kroki i ruchy. - Ponieważ tańce latino stają się coraz bardziej popularne, postanowiliśmy zrobić eksperyment i zorganizowaliśmy wakacyjne zajęcia. Zainteresowanie jest tak duże, że musieliśmy utworzyć dwie grupy - a i tak jest ciasno na sali.

- Panie przychodzą i mówią, że chciałyby jeszcze więcej tańczyć. Na przykład dwa razy w tygodniu. Pytają też, czy kursy będą kontynuowane po wakacjach - dodaje.

Salsa jest żywiołowa, działa pobudzająco, energizująco. Rozbudza zmysły, pozwala odkryć w sobie wdzięk, którego wcześniej nie widziałyśmy i pobudza kobiecość. Ten taniec podobno stymuluje produkcję endorfin - hormonu szczęścia. Rzeczywiście, panie z lekcji wychodzą szczęśliwe i zadowolone.

- Po ciężkiej pracy w biurze to odprężenie i rozrywka - twierdzi Renata Ławiak. - W domu moje czynności ruchowe polegałyby najwyżej na odkurzaniu, no i jeszcze stałabym przy garnkach. Szkoda, że kursy skończą się wraz z wakacjami.

- Dla mnie to świetna zabawa, taka forma aerobiku połączonego z tańcem - zachwala Magdalena Tojza, która jest nauczycielką języka angielskiego. - We Wrocławiu są kluby salsy. Z pewnością tam pojadę, żeby zaprezentować to, czego się tutaj nauczyłam.

- W dużych miastach tego typu tańce są bardzo popularne, dobrze, że i u nas można się ich nauczyć - cieszy się jej koleżanka Anna Janczuk, która na co dzień zajmuje się promocją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska