Jeżdżą po całej Europie

Powstała ona w Zielonej Górze przy ul. Urszuli, w bazie zaopatrzenia PKS. Rynek był wtedy chłonny, stąd Władysław Jermanowski równolegle zajął się importem warzyw i owoców.

- Takie były nasze początki - podkreśla prezes. - Dziś zatrudniamy około 150 ludzi i mamy około 100 aut.

Na początku spółka nazywała się Cytropol. Jednak szybko okazało się, że szczególnie drogi jest transport. Dlatego postanowiono kupić dwa tiry, by nimi przywozić zakupione za granicą owoce i warzywa. A trafiały one do Polski z niemal całej Europy, głównie z Niemiec, Włoch czy Hiszpanii.

W 1997 roku przyjechał do Zielonej Góry właściciel firmy transportowej Francepol z Łodzi. Zaproponował on Cytropolowi kupno 12 posiadanych aut wraz z koncesjami na wykonywanie transportu międzynarodowego.

-Poszliśmy na to, bo bardzo zależało nam na rozszerzeniu działalności. Dziś wiem, że była to dobra decyzja, bo właśnie transport nam pozostał - podkreśla prezes Jermanowski.

Od 1997 roku firma zaczyna prowadzić równolegle dwa rodzaje usług - transport i handel. Stało się to możliwe tym bardziej, że rok później spółka kupiła od komornika prawie 5 ha ziemi wraz z obiektami, po zlikwidowanym wcześniej Zakładzie Zaopatrzenia Rolnictwa. Niektóre budynki rozebrano, inne wyremontowane i tak przy ul. Zatorze 9, tuż przy drodze do autodromu w Starym Kisielinie, powstała nowa siedziba spółki.

Od 2000 roku spółka zaprzestała działalności handlowej i skupiła się na transporcie. Głównie zagranicznym. Nie tylko z Polski za granicę, ale także między różnymi krajami Unii Europejskiej a ostatnio także wewnątrz krajów unijnych.

Obecnie Francepol&Cytropol, bo obie nazwy pozostały, ma około 100 potężnych ciężarówek. Służą one do przewozów kontenerów morskich, materiałów sypkich samochodami samowyładowczymi z ruchomą podłogą oraz tzw. ładunków przestrzennych.

Francepol w pierwszej edycji konkursu Lubuski Lider Biznesu w grupie firm małych zdobył 3 miejsce.