Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeżdżą po dziurach

Krzysztof Zawicki
- To jest skandal, że władze miasta nie chcą zając się naszymi problemami - mówią mieszkańcy bloku
- To jest skandal, że władze miasta nie chcą zając się naszymi problemami - mówią mieszkańcy bloku fot. Krzysztof Zawicki
Karetki i taksówki nie mają jak podjechać pod budynek.

Od kilku lat mieszkańcy bloku przy ul. Obrońców Pokoju 15 dopominają się o zbudowanie drogi dojazdowej. Mieli to obiecane za poprzednich władz. Obecna mówi, że na razie na to nie ma pieniędzy.

Budynek stoi niemal w centrum miasta, przy najbardziej ruchliwej głogowskiej ulicy. Po jego zapleczu można sądzić, że są to peryferie miasta. Zniszczone chodniki, błoto i przede wszystkim dziurawa, kilkudziesięciometrowa żużlowa droga dojazdowa. Jeszcze do niedawna nie trzeba było z niej korzystać, gdyż do bloku prowadziła betonowa droga pomiędzy pobliskimi garażami. Jednak ich właściciele zagrodzili ją metalowymi pachołkami i przejazd został zamknięty.

- Od tego momentu piszemy do urzędu miasta prośby o naprawienie drogi - mówią mieszkańcy. - Nic się jednak nie zmienia. Dostajemy odpowiedzi, że trzeba napisać kolejne pisma. Przecież do pracy przy naprawie drogi potrzeba dosłownie dwóch ludzi i chyba nie wymaga to jakichś wielkich pieniędzy. Za co my płacimy podatki?

Miał być parking

Złość lokatorów jest uzasadniona, gdyż mieli już to obiecane. - Poprzedni wiceprezydent Józef Wąsik mówił, że na pewno to miejsce zmieni swój wizerunek - mówi jeden z mieszkańców Karol Bednarski. - Miała być droga, parking na 50 samochodów i nowe chodniki. Są natomiast dziury i wielkie kałuże po każdym deszczu.

Brak dojazdu ma swoje konsekwencje. W samochodach szybko "siadają" resory. - Z tego względu przed budynek nie chcą podjeżdżać taksówki - mówią lokatorzy. - A także znacznie utrudniony jest dojazd dla karetek. Jak można kogoś chorego wozić po takich wertepach? - pytają.

To nie jedyne uciążliwości z jakimi borykają się mieszkańcy budynku. - Wieczorami jest tu kompletnie ciemno, gdyż nie świeci się żadna latarnia - mówi lokatorka. - Nierzadko zdarzają się włamania do parkujących tu samochodów. Mnie przykładowo skradziono radioodtwarzacz.

Nie ma kasy

Niestety, wiele wskazuje na to, że lokatorzy tego budynku muszą uzbroić się w cierpliwość. Gruntownego remontu na razie nie będzie. - Powiem szczerze, że w tegorocznym budżecie nie ma na to pieniędzy - informuje wiceprezydent Leszek Szulc. - Postaramy się jednak tę nawierzchnię wyrównać.

Prezydent dodał, że takich miejsc w mieście jest znacznie więcej. - Przede wszystkim w tym roku chcemy zająć się naprawą jezdni. W podobnej sytuacji, jak lokatorzy tego bloku, są mieszkańcy budynku przy ulicach Elektrycznej, Folwarcznej czy os. Widziszów. Wszystkie te zadania będą ujęte w tworzonym planie kadencyjnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska