Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeździliśmy najnowszym chevroletem cruze

Czesław Wachnik [email protected]
Nadwozie cruze jest szalenie atrakcyjne, jedno z ładniejszych wśród aut kompaktowych. Dlatego cruze będzie się podobał (fot. Czesław Wachnik)
Nadwozie cruze jest szalenie atrakcyjne, jedno z ładniejszych wśród aut kompaktowych. Dlatego cruze będzie się podobał (fot. Czesław Wachnik)
Od kilku tygodni w salonach Chevroleta jest oferowany model cruze. Auto jest zgrabne, przestronne i w najtańszej wersji kosztuje tylko 49.990 zł. Ale z silnikiem 150-konnym już od 73 tys. zł.

Chevrolet zdecydował się na interesujący krok. Najtańsza wersja cruze kosztuje w Niemczech 17.190 euro, a w Polsce 49.900 zł. Oznacza to, że euro przeliczono po 2,9 zł. Wprawdzie auto w Niemczech ma nieco lepsze wyposażenie, ale nawet po wykupieniu brakujących opcji, euro kosztuje ok. 3,5 zł. Nic tylko kupować.

Doskonały wygląd, doskonałe materiały

W niektórych mediach można przeczytać, że cruze to następca modelu lacetti. Tak twierdzić może tylko ten, kto nie zna obu aut. Cruze od lacetti dzielą lata świetlne. I to po każdym względem, stylistycznym, użytych materiałów czy komfortu jazdy.

Do Polski cruze trafił w maju, w trzech wersjach wyposażenia i z czterema silnikami do wyboru. W najtańszej wersji z silnikiem 1,6 litra o mocy 113 KM cruze kosztuje od 49.900 zł. Jednak chcąc takim autem jeździć, trzeba wykupić dodatkowo opcję bezpieczeństwo (jest tam ESC czyli ESP oraz regulowany fotel kierowcy i pasażera) oraz klimatyzację. Razem wydamy 5 tys. zł. W konsekwencji za 55 tys. zł będziemy mieli samochód o wielkości przewyższającej większość dostępnych obecnie kompaktów, dodatkowo ładne i rzucające się w oczy oraz o wysokim komforcie jazdy. Amatorzy diesla muszą natomiast wydać od 58.490 zł. Za model z silnikiem o mocy 125 KM. Plus wspomniane wcześniej 5 tys. zł.

Dodajmy, że cruze jest jeszcze dostępny z silnikiem benzynowym 1,8 litra o mocy 141 KM oraz dieslem o mocy 150 KM.

Z zewnątrz auto prezentuje się wręcz doskonale. Z przodu stylistycznie przypomina pojazdy amerykańskie oraz opla insignię. Potężny zderzak i grill, także ogromne reflektory i duże logo Chevroleta to wyróżnik nadwozia. Dodajmy jeszcze łukowaty kształt dachu, niemal jak w new betele oraz tył skrojony na miarę hondy civic sedan.

I kilka danych. Cruze mierzy 460 cm, przy szerokości auta wynoszącej 179 cm i wysokości 147,7 cm. Rozstaw osi jest też imponujący, 268,5 cm. Dodajmy, że płyta podłogowa cruza została przygotowana do astry czwartej generacji.

Auto także z automatem

Imponujące jest też wnętrze nowego chevroleta. Deska rozdzielcza jest ciekawa stylistycznie i bardzo przypomina tę w oplu insignia, ale jest czytelna. Wsiadając kierowca ma przed sobą raczej małą, ale doskonale leżącą w dłoni trzyramienną kierownicę oraz dwa duże, zwieńczone metalowymi tubami zegary, prędkościomierza i obrotomierza. Dziś to już klasyka ale kłania się tu alfa romeo.

Bardzo rozbudowany jest panel środkowy, stąd potrzeba nieco czasu, by się z nim oswoić. Od góry mamy duży wyświetlacz, gdzie ukazują się dane z systemu audio oraz temperatura, niżej pokrętła i przyciski sterowania radiem, klimatyzacją i wszystkim innym. Są też metalowe i skórzane wstawki itp. Materiały są wysokiej jakości a jakość spasowania nie budzi zastrzeżeń.

Zarówno z przodu jak też na tylnej kanapie siedzi się wygodnie. Miejsca jest pod dostatkiem, jak w typowym kompakcie. Bagażnik ma 450 litrów.

Diler Chevroleta przekazał nam do dyspozycji model z silnikiem diesla o mocy 150 KM. W średnio wyposażonej wersji LS, bo klimatyzacja była manualna. Jak się autem jeździło? Najkrócej szybko, wygodnie i komfortowo. Siedząc za kierownicą czujemy się, jak w autach sportowych. To zasługa małej kierownicy i niskiego zawieszenia. Dodatkowo zawieszenie jest sprężyste, prawie sportowe. Dzięki temu auto prowadzi się pewnie, a dodatkowo ,,amorki'' dosyć sprawnie niwelują fatalną jakość naszych dróg. Silnik diesla dobrze wyciszono, ale jednak przez cała jazdę, jest on słyszalny.

Jedna rzecz nam się tylko nie podobała. To pięciobiegowa skrzynia przekładniowa. Wprawdzie piąty bieg, to taki 5plus, ale wydaje się, że lepsza byłaby skrzynia o sześciu przełożeniach. Lub automatyczna, bo ta także znajduje się w ofercie. Dodatkowo o sześciu przełożeniach.

Reasumując, Chevroletowi cruze się udał. To już nie auto Daewoo, ale doskonały, duży i wygodny kompakt. Dodatkowo w chyba rozsądnej cenie. Wydaje się, że konkurenci cruza powinni się jednak bać.

 

 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska