Głębokie to jedna z turystycznych pereł powiatu międzyrzeckiego. Latem wypoczywają tam dziesiątki tysięcy turystów, których przyciąga przede wszystkim krystalicznie czysta woda. - Rzecz w tym, że jest jej coraz mniej. W ciągu ostatnich siedmiu lat poziom jeziora obniżył się prawie o metr - wylicza Wiesława Chamienia, właścicielka jednego z ponad 200 domków nad tym akwenem.
Mieszkańcy mówią o ekologicznej katastrofie. Spadek lustra wody najlepiej widać na kąpielisku komunalnym. Jesienią minionego roku cofnęła się o kilka metrów odsłaniając łachy piachu w wewnętrznych basenach między pomostami. Pisaliśmy o tym 7 listopada ub.r. w artykule "Od wakacji na kąpielisku miejskim lustro wody cofnęło się o pięć metrów".
- Zimą poziom jeziora nieco się podniósł, ale sytuacja wciąż jest krytyczna. Przy pomostach po prostu jest za mało wody na kąpiel, dlatego w tym sezonie przesuniemy plażę w bok - zapowiada Waldemar Stupiński, dyrektor Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku, który administruje kąpieliskiem oraz pobliskim polem namiotowym.
Na główke już nie skoczysz
Kilkanaście lat temu wczasowicze i miejscowi skakali tam "na główkę". Teraz grozi to kalectwem, albo nawet śmiercią. Dlatego na pomostach namalowano zakazy skakania, zaś dyrektor zastanawia się nad zamontowaniem na nich barierek.
Wody ubywa w całym regionie, ale w Głębokiem ten proces jest szczególnie widoczny i drastyczny. Nasi rozmówcy podają całą litanię domniemanych przyczyn. Mówią o zaniedbaniach w melioracji i zatamowaniu podziemnych dopływów przez obwodnicę, wybudowaną cztery lata temu na południowy-wchód od akwenu. To tylko spekulacje, dlatego władze gminy wynajęły naukowców, którzy mają ustalić genezę zjawiska. Zainkasują za to blisko 50 tys. zł.
- Zrobiliśmy kilkadziesiąt odwiertów wokół jeziora. Wahania jego poziomu monitorujemy specjalnym miernikiem, który zamontowaliśmy na kąpielisku - wylicza rzeczoznawca Ministra Środowiska dr Stanisław Kościelniak, który kieruje projektem.
To wina studni?
Badania mają trwać do końca roku. Sekretarz Urzędu Miejskiego Tadeusz Jankowski zapowiada, że już 7 czerwca w ratuszu ma się odbyć spotkanie, podczas którego naukowcy zaprezentują wstępne wyniki. - Jak poznamy przyczyny, to być może będziemy mogli podjąć jakieś kroki, żeby zapobiec dalszemu wysychaniu jeziora - tłumaczy.
Jak wyliczył dr S. Kościelniak, spadek lustra o jeden centymetr oznacza, że ubyło 125 tys. m. sześc. wody. Jakie są wstępne ustalenia naukowców? - Prawdopodobnie to splot kilku różnych przyczyn. Główną jest systematyczne obniżanie się poziomu wód gruntowych. Swój udział mają w tym ludzie czerpiąc wodę ze studni głębinowych na ośrodku - mówi.
Trzeba wybudować wodociąg i kanalizację
W upalne dni ośrodki wypoczynkowe i ponad 200 domków letniskowych nad Głębokiem okupują tłumy letników i mieszkańców. Wszyscy korzystają z ujęć wody na letnisku, ścieki spływają do szamb i potem są wywożone beczkowozami. Jeśli badania potwierdzą przypuszczenia dra Kościelniaka, problem może rozwiązać budowa wodociągów i kanalizacji.
- Władze obiecały to nam już pięć lat temu. Projekt jest już gotowy, nic jednak nie zrobiono - zżyma się Zbigniew Czabak ze stowarzyszenia skupiającego właścicieli domków letniskowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?