Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Glibiel, czyli woda z tajemnicą na dnie. Co można znaleźć na dnie lubuskiego jeziora? Podobno czasami widać stwora...

Dariusz Chajewski
Dariusz Chajewski
Nazwa jeziora - Glibiel - nikomu nic nie mówi, z reguły akwen ten znany jest pod nazwą Jezioro Łochowickie lub Łochowice. Położone jest od północno-wschodniej strony zabudowań wsi. Trafić nie jest trudno, wzdłuż zachodniego brzegu biegnie droga z Krosna Odrzańskiego do Świebodzina.
Nazwa jeziora - Glibiel - nikomu nic nie mówi, z reguły akwen ten znany jest pod nazwą Jezioro Łochowickie lub Łochowice. Położone jest od północno-wschodniej strony zabudowań wsi. Trafić nie jest trudno, wzdłuż zachodniego brzegu biegnie droga z Krosna Odrzańskiego do Świebodzina. Mariusz Kapała
- Wielką atrakcją jeziora jest żyjący w nim stwór o imieniu Łochness. Można czasami dostrzec go w toni jeziora...- informuje Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.
  • Nazwa jeziora - Glibiel - nikomu nic nie mówi, z reguły akwen ten znany jest pod nazwą Jezioro Łochowickie lub Łochowice. Położone jest od północno-wschodniej strony zabudowań wsi.
  • Trafić nie jest trudno, wzdłuż zachodniego brzegu biegnie droga z Krosna Odrzańskiego do Świebodzina.
  • Akwen leży w dnie rynny glacjalnej Trzebiechowsko-Łochowickiej o długości 20,5 km i szerokości 300 do 2.500 m. Ma kształt wydłużony w kierunku północ-południe.
  • Maksymalna głębokość jeziora wynosi 15,4 m i znajduje się w północnej części akwenu. Mamy dwa ośrodki i kilka dzikich plaż. Te przy ośrodkach są płatne.

Jezioro Glibiel - tajemnica na dnie?

Jak chcą sensaci, w latach 70. miano odkryć na dnie pozostałości domów mieszkalnych, samolot, kilka czołgów i innych pojazdów opancerzonych... Opowieść rozpoczyna się klasycznie. Po wojnie w Łochowicach miał mieszkać bardzo sędziwy Niemiec, który opowiadał o wiosce, znajdującej się w miejscu dzisiejszego jeziora. Prawił, że pewnego wieczora wyszedł na ryby, a gdy wrócił, cała wioska była zalana. Wiele osób zginęło tamtej tragicznej nocy. Jeszcze wtedy nikt temu nie wierzył, do czasu kiedy jezioro postanowili przeszukać płetwonurkowie szukający niewybuchów. To właśnie oni trafili na tajemnicze mury, samolot, czołgi i pojazdy opancerzone... Tyle opowieść. Niestety trudno znaleźć jakiekolwiek potwierdzenie tej rewelacji. Ale zawsze podobna opowieść przydaje atrakcyjności jezioru.
I jeszcze jedno. Swego czasu opowiadano historię o tajemniczym stworze mającym żyć w wodach jeziora. A to nagle zniknął pod powierzchnią perkoz, a to ktoś widział wielki kształt. Jednak sceptycy studzili zapal sensatów. Miał to być po prostu wyrośnięty sum

Raj moczykijów

Kilka lat temu rybacy zarzucili wielką sieć na jezioro w Łochowicach. Wyłowili ogromne ryby - szkodniki, które zaburzały ekosystem akwenu. Sieci przeciągnięto przez całe jezioro. Wyłowiono m.in. ogromne tołpygi. Największą oszacowano na 45 kilogramów! Inne ważyły na oko ponad 30. Tołpygi nie wróciły już do jeziora. W sumie odłowiono blisko 200 kilogramów. Ryby szlachetne odzyskały wolność. Polowano też na ogromne sumy, których nie udało się złapać. Sumy dla wielu jezior stanowią problem. Wyjadają ptactwo wodne, żaby, mniejsze ryby, czując się królami jeziora.

Krośnieńskie trojaczki

Słynny kompleks wczesnośredniowiecznych umocnień w okolicy Krosna Odrz. został odkryty przypadkowo. U progu lat 60. Edward Dąbrowski wraz z grupą archeologów zajmował się tzw. wałami Chrobrego. O odkryciu zadecydowała... grupa drzew. Jak opowiadali badacze - tak jakoś dziwnie się układały. I był to strzał w dziesiątkę. Był to gród plemienny Słowian, albo lechickich, albo łużyckich. W tym miejscu dolina Odry ma ledwie dwa kilometry szerokości. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce do obrony. W okolicach Krosna pradolina Odry tworzy warunki do powstania brodów na rzece. Były używane jako szlaki handlowe. Średnica grodu wynosiła od stu dwudziestu do stu pięćdziesięciu metrów.

Brama do Polska

Leżał na wyspie otoczonej wodami rzek, oraz licznymi trzęsawiskami. Gród związany był z rozbudowanym systemem obronnym, w skład którego wchodziły gród w Krośnie i gród cyplowy w Gostchorzu oraz w Połupinie. Archeolodzy mówią o nich czasem ciepło... trojaczki. Wały były ulokowane między tymi osadami. Umocnienia zataczają łuk od Bobru powyżej jego ujścia, aż do południowego brzegu pradoliny pod Połupinem, następnie biegną w kierunku Odry na wprost cyplowego grodziska w Gostchorzu. Na północnym wschodzie linię obronną stanowiły moczary. Niemcy ani razu nie przeszli brodu w bliskiej okolicy Krosna, gród nigdy nie został zdobyty.

Henryk Brodaty

Na krośnieńskim zamku często bywał Henryk Brodaty i to za jego panowania zamek wybudowany na miejscu drewnianego obiektu stał się ważną warownią obronną Dolnego Śląska. W czasie najazdu tatarskiego schronienie znalazła tu Jadwiga Śląska. Stąd tak często postaci te przewijają się w opowieściach o dawnym Krośnie.

To było duże miasto

Krosno Odrzańskie liczyło przed wojną 10.794 mieszkańców i stanowiło jedno z ważniejszych miast regionu. Jako jedno z najstarszych miast w regionie wyróżniało się licznymi zabytkami i efektowną starówką. W 1945 roku ucierpiało za sprawą ostrzału artyleryjskiego, ale nie on był przysłowiowym gwoździem do trumny. Wycofujący się Niemcy wysadzili tylko most, ale nie stawiali oporu. Dopiero po jego opanowaniu, z nie do końca jasnych powodów, krasnoarmiejcy przy użyciu miotaczy ognia podpalali dom po domu. W gruzach legła zabudowa starówki z ratuszem na czele i wspaniały piastowski zamek.

Odrzańscy ludzie

Wraki dwóch barek z XVIIIi XIX wieku znaleziono w Krośnie latem 2007 roku. Statki nieprzypadkowo znalazły się w Krośnie. Obok Wrocławia, Bytomia Odrzańskiego, Nowej Soli, Kostrzyna i Szczecina to miasto było ośrodkiem skupiającym szyprów i budowniczych łodzi. W 1749 roku mieszkało tutaj 39 szyprów i rybaków oraz 32 żeglarzy.

Najstarszy most drogowy w regionie

Most z 1905 roku, zwany dużym kraciakiem, jest najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu miasta. Powstał w zielonogórskiej firmie Beuchelt. Krośnianie nie byli od początku przekonani do metalowego mostu, uważali, że jest prawdziwym koszmarkiem. Może dlatego, że przez wieki rolę symbolu pełnił most drewniany. Przez lata obie przeprawy funkcjonowały jednocześnie. Most drewniany występuje już na rycinach z XVII wieku. Wcześniej przez Odrę przeprawiano się po prostu łódkami.

Zobacz, jak wyglądało Krosno Odrz. przed 1945 rokiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska