Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Grabino. Wieś znikała i powstawała

Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
Jezioro Grabino znajduje się na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego. Zajmuje powierzchnię 35 ha. W najgłębszym miejscu ma 16 m.
Jezioro Grabino znajduje się na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego. Zajmuje powierzchnię 35 ha. W najgłębszym miejscu ma 16 m. Bogusław Sacharczuk
Położone na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego akwen to doskonałe miejsce na przystanek w drodze do rezerwatu Dębina. Przy okazji wycieczki nad akwen warto też zobaczyć ruiny zapomnianej wsi Marzęcin.
Jezioro Grabino. Wieś znikała i powstawała

Z dojechaniem nad jezioro Grabino nie powinno być żadnych problemów. Znajduje się ono ok. 10 km od Gorzowa. Po wyjechaniu z północnej stolicy lubuskiego w kierunku Barlinka, należy minąć Kłodawę i skręcić w lewo około kilometra za skrzyżowaniem z drogą do Mszańca. Jezioro znajduje się w głębi lasu, 700 metrów od drogi nr 151.

Położone na terenie Barlinecko-Gorzowskiego Parku Krajobrazowego jezioro Grabino, zwane także Gołębim, to stosunkowo niewielki akwen. Jego powierzchnia wynosi 35 hektarów, a długość linii brzegowej to 2,3 km. W porównaniu z okolicznymi jeziorami jest jednak głębokie. Maksymalna różnica pomiędzy dnem a taflą wody to 16 metrów. Jezioro posiada dwa źródła zasilania w wodę. Pierwszy - tradycyjny - to opady atmosferyczne, natomiast drugi to rzeka Grabinka. Dopływa ona do akwenu od strony południowo-wschodniej, a wypływa po zachodniej jego części i prowadzi do większej od niej rzeki Kłodawki.

Szaro-brązowa barwa wody sprawia, że jej przejrzystość jest mała. Wynosi ona ok. 3,5 metra. A jakie ryby można w nim złowić? - Najczęściej są to leszcze, liny, szczupaki i węgorze - informuje gorzowski oddział Polskiego Związku Wędkarskiego. Poza tym występują tu także okoń, płoć, krąp, sum, ukleja i jazgarz. W 1989 r. na jeziorze Grabino wojewoda gorzowski utworzył obręb ochronny dla ryb, czyli tarlisko. W związku z tym od 15 marca do 30 czerwca nie można na nim łowić ryb, uprawiać sportów wodnych a także urządzać kąpielisk. Jeśli chodzi o te ostatnie, przy południowej części jeziora od wielu lat istnieje dzika plaża. - Równie często jak amatorów kąpieli oraz opalania można tu spotkać miłośników grillowania - mówi nam Andrzej Kaminiarz, którego spotkaliśmy na znajdującym się obok plaży parkingu. Gorzowianin nad jezioro przyjeżdża regularnie kilka razy w miesiącu: - Jeśli pogoda nie sprzyja kąpielom, jest tu bardzo cicho i to miejsce idealnie nadaje się na kilka chwil relaksu.

Nad Grabino można zajechać nie tylko w celach rekreacyjnych. Może być ono także miejscem postoju w drodze do pobliskiego rezerwatu przyrody Dębina. Jak sama jego nazwa wskazuje, chroni on dęby, ale także buki, lipy i sosny. Dęby stanowią jednak 80 proc. drzewostanu. Na terenie rezerwatu szczególnie cenne są też stanowiska chronionych owadów - jelonka rogacza i koziroga dędosza. Turysta, który zawita do mającego ponad 12 hektarów powierzchni rezerwatu będzie mógł jednak przede wszystkim zobaczyć, jak wyglądały dawne puszczańskie dąbrowy.

Przy okazji wycieczki nad jezioro Grabino warto wybrać się do położonych kilka kilometrów w głębi lasu pozostałości po wsi Mierzęcin (dojechać do niej można także od strony Mironic). To osada, która była niszczona i podnosiła się niczym Feniks z popiołów od samego początku jej powstania. Pierwsi mieszkańcy w tamtym miejscu pojawili się już w XIV w. Nad płynącą tamtędy Kłodawką stanął wówczas cysterski młyn, który przetrwał jedynie do wojny 30-letniej. Pod koniec XVII w. osadę ponownie odbudowano, a pod koniec 1782 r. powstały tam dwie kuźnie produkujące żelazne pręty, białą blachę, a w późniejszym okresie także pociski artyleryjskie. Dwa miesiące po wybudowaniu tej "mini huty" nie wytrzymały bale drewnianej zapory na pobliskim jeziorze hutniczym i woda wraz lodem runęła na świeżo postawione zakłady. Po tragedii ocalały tylko dwa domy mieszkalne. Wieś ponownie odbudowano, a hutę przekształcano stopniowo na młyn papierniczy oraz młyn zbożowy. W lutym 1945 r. na teren wsi Mariennpring (tak brzmiała jej przedwojenna nazwa) przyszli posilić się niemieccy żołnierze. Choć ostrzeżono ich, że we wsi są Rosjanie, nic sobie z tego nie robili, dostali jedzenie i poszli. Kilka chwil później doszło do strzelaniny. Zginęło wówczas czterech Rosjan. Po kilku godzinach sowieccy żołnierze wypędzili z domów wszystkich mieszkańców, a wieś podpalili. Pogorzelisko zaczął porastać las, a dziś o historii tego miejsca przypomina pamiątkowa tablica oraz fragment dawnego cmentarza.

ZOBACZ KONIECZNIE

Informacje na temat okolicy znajdziesz także w albumie "Niezwykłe i tajemnicze miejsca naszych lasów" dostępnym w Redakcji oraz w dobrych punktach sprzedaży.

"Marzęcin - wieś, której już nie ma w okolicy Klodawy. To wioska założona w czasach, kiedy Fryderyk II Wielki, król pruski zakładał huty i zakłady produkujące surówkę żelazną. Był 1782 r. imała huta jakoś działała, ale następnego roku przyszła powódź i dokonała olbrzymich szkód. Zakład wytapiający żelazo z rudy darniowej istniał tu aż do 1818 r. W 1825 r. dobra trafiły do sprzedaży i kupił je Ernst Gotthilf Rasch i uruchomił młyn. Wtedy powstała nazwa - Marzecin. Wywodzi się ona od tego, że we wsi jest źródełko nazwane imieniem córki Rascha - Marii.

Kiedy już dojeżdżamy do Marzęcina, to tylko tablica informuje, że to była wieś. Wszędzie wysoki las. - Aż do 1983 r. były tu resztki po zabudowaniach - mówi przewodnik. I pokazuje wysoki kamień z nazwiskami mieszkańców, którzy zginęli w I wojnie światowej. Za obeliskiem rosną znów dwie monumentalne daglezje.
Strzałki prowadzą w lewo do starego, ukrytego w lesie cmentarza. zachowały się nawet szeregi nagrobków. Znicze przy niektórych świadczą, że autochtoni pamiętają o tym miejscu. Wracamy na rozdroże i idziemy kilka metrów do źródełka, które bardzo szybko wybija. Jeszcze kilka metrów dalej pozostałości po starym młynie".

TROĆ JEZIOROWA

Troć jeziorowa zwana także jeziorną należy do rodziny łososiowatych. To ekologiczna odmiana troci atlantyckiej. Występuje w Europie, głównie w Alpach, na Wyspach Brytyjskich oraz w Karpatach. Żyje w czystych, dobrze natlenionych i zimnych jeziorach oraz zbiornikach zaporowych. W Polsce w niektórych jeziorach na Mazurach i Pomorzu oraz w górach.

Osiąga bardzo różne rozmiary w zależności od miejsca występowania. W niektórych jeziorach dorasta do 5 kg, w innych osiąga 30 kg i 1,5 m długości. Szczególnie imponujące rozmiary osiąga w Alpach. Ubarwienie jest srebrne z licznymi czarnymi plamkami na bokach, grzbiecie i głowie.
Na tarło wstępuje do rzek wpadających do jeziora, w którym występuje, w niektórych jeziorach trze się bezpośrednio na dnie w miejscach, gdzie podziemne źródła zapewniają stały przepływ wody. Młode trocie spędzają w rzece 1-3 lata, po czym spływają do jeziora, gdzie początkowo przebywają w górnych warstwach wody, a później schodzą głębiej.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska