Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro poszło do cywila

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Kęszyckie jest jednym z najczystszych i jednocześnie najmłodszym akwenem w okolicach Międzyrzecza. To sztuczny zbiornik, który powstał w latach 30 minionego wieku po spiętrzeniu Strugi Jeziornej.
Kęszyckie jest jednym z najczystszych i jednocześnie najmłodszym akwenem w okolicach Międzyrzecza. To sztuczny zbiornik, który powstał w latach 30 minionego wieku po spiętrzeniu Strugi Jeziornej. Dariusz Brożek
Wśród mieszkańców Kęszycy Leśnej krążą legendy o skarbach ukrytych w jeziorze przez Niemców i Rosjan. W czasie czyszczenia jego dna nurkowie natrafili tylko na kilka rowerów i aparaturę do pędzenia bimbru.

Kęszyckie jest jednym z najczystszych i jednocześnie najbardziej tajemniczych akwenów w okolicach Międzyrzecza. - To sztuczny zbiornik. Powstał na początku lat trzydziestych minionego wieku po spiętrzeniu Strugi Jeziornej przez przepust, na którym znajduje się elektrownia wodna. Wcześniej były tutaj niewielkie bajorka i mokradła - tłumaczy międzyrzeczanin Tadeusz Świder, przewodnik po Ziemi Międzyrzeckiej
Akwen ma militarną metrykę. Razem ze Strugą Jeziorną był ważnym elementem systemu zapór wodnych wzdłuż fortyfikacji Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, które miały chronić wschodnie granice III Rzeszy i najkrótszą drogę z Poznania na Berlin. Wojskowy rodowód ma także pobliska wieś Kęszyca Leśna. Przez blisko 70 lat była tzw. białą plamą na mapach, podobnie zresztą jak prowadzące do niej drogi. Dlaczego? - W latach trzydziestych minionego wieku Niemcy ukończyli tam budowę bazy wojskowej. Po wojnie stacjonowali w niej nasi żołnierze, natomiast od 1957 do 1993 roku znajdowały się tutaj koszary wojsk radzieckich. Zabrzmi to może jak paradoks, ale militarny charakter miejscowości uratował jezioro przed degradacją - przekonuje T. Świder, który jest znawcą MRU.

Jak zaznacza T. Świder, przez blisko siedem dekad jezioro i przecinająca je rzeczka tylko w znikomym stopniu były wykorzystywane gospodarczo i rekreacyjnie. Niemcy wraz z kompleksem koszarowym wybudowali oczyszczalnię, dlatego nie zatruwały ich również ścieki. - Po wojnie polscy, a potem radzieccy żołnierze nie używali środków chemicznych, które mogłyby zatruć oba akweny. Do prania używali szarego mydła, które jest znacznie mniej groźne dla środowiska od proszków z detergentami - dodaje.

Rowery zamiast granatników

Czy obecność wojska rzeczywiście miała pozytywny wpływ na środowisko naturalne? T. Świder szuka analogi między Kęszycą Leśną i poligonem w Wędrzynie, który jest jednym z największych obiektów militarnych w zachodniej Polsce. Zachowały się tam rzadkie okazy flory, choć od ponad 80 lat na strzelnicach prawie codziennie słychać huk armat, chrzęst gąsienic i eksplozje pocisków. - W byłej bazie wyjątkiem jest jednak dawna baza paliwowa, gdzie już po wyjeździe Rosjan wykryto skażenie substancjami ropopochodnymi - dodaje.
Walory przyrodnicze wsi zachwala sołtys Kęszycy Leśnej Andrzej Paszkowski, który wprowadził się tam kilka miesięcy po opuszczeniu bazy przez Rosjan. - To była prawdziwa perełka. I jest nią nadal - mówi z dumą.

Mieszkańcy Kęszycy Leśnej i pobliskiego Międzyrzecza opowiadają o skarbach, ukrytych przez Niemców w jeziorze pod koniec drugiej wojny światowej. Ponoć schowali na jego dnie skrzynie z dziełami sztuki zrabowanymi w Polsce i w innych okupowanych krajach. Według bardziej współczesnej wersji tej legendy, niespełna 20 lat temu - tuż przed wyjazdem z Polski - rosyjscy żołnierze masowo topili tam broń ręczną, ciężkie karabiny, granatniki i nawet pojazdy.
- To wierutna bzdura. Nurkowie kilka razy czyścili dno. Znaleźli tam tylko kilka rowerów i aparaty do pędzenia bimbru - zapewnia sołtys.

Woda i ryby kuszą Ślązaków

Wieś liczy obecnie 626 mieszkańców (dane z sierpnia 2011 r.). Latem jest ich jednak co najmniej dwa razy więcej. Wiele budynków w Kęszycy Leśnej wykupili Ślązacy, którzy nie są wprawdzie zameldowani tutaj na stałe, ale przyjeżdżają tutaj latem na wczasy. Przyciąga ich m.in. jezioro. To typowy akwen rynnowy, ma około dwóch kilometrów długości. Jego powierzchnia wynosi 47 ha, zaś średnia głębokość około 2,5 m. - Jezioro znane jest pod nazwą Krzewie. To dobre miejsce do wędkowania. Jest płytkie,. Ale żerują tutaj potężne sumy - mówi Andrzej Kramer, który przyjeżdża nad jezioro aż z Lubina.

Miejscowi i Ślązacy doceniają walory rekreacyjne akwenu. Latem w słoneczne dni okupują dwie plaże z pomostami na południowym jego brzegu, niektórzy szukają bardziej ustronnych miejsc do plażowania po drugiej stronie. Na wiejskim kąpielisku mogą wypożyczyć kajaki i rowery wodne. Za godzinę surfowania kajakami po wodzie zapłacą tylko 7 zł, rowery wodne są o złotówkę droższe. Jak twierdzi właścicielka Anna Wuschke, w tym roku zainteresowanie jest jednak niewielkie, bo deszczowa pogoda nie sprzyja wyprawom po jeziorze.
Od południa do akwenu przylega mniejsze jez. Krzaczaste. Łączy je Struga Jeziorna, która uchodzi z Kęszyckiego na jego północno-wschodnim skraju i przepływa potem przez stawy hodowlane.

Po Rosjanach został pomnik

Idąc z kąpieliska do wioski odkrywamy kolejny atut okolic. To grzyby, które pojawiły się w okolicznych lasach na początku sierpnia. Na odcinku około 300 metrów zebrałem kilkanaście podgrzybków. Nawet nie musiałem myszkować między drzewami, bo rosły przy drodze. - Dlatego lubię tutaj przyjeżdżać wczesną jesienią. Jak jest wysyp, zebranie koszyka grzybów zajmuje mi góra godzinę. Zawsze wracam do domu obładowana suszem i słoikami z podgrzybkami i prawdziwkami w zalewie z octu - mówi Zofia Malicka z Wrocławia.

W centrum wsi natrafiamy na spadek po stacjonujących tutaj Rosjanach. To pomnik radzieckiego łącznościowca, który czołga się ze szpulą kabla telefonicznego. Przed kilkoma laty pojawiały się głosy, że to relikt sowieckiej propagandy i należy go rozebrać. Mieszkańcy stanęli za nim przysłowiowym murem. Zapowiedzieli, że nie pozwolą ruszyć pomnika i jeśli będzie trzeba, to zasłonią go przed buldożerami własnymi piersiami. - To jedna z wizytówek wsi. Nikomu nie wadzi. Ludzie z całej Polski robią sobie przy nim zdjęcia - mówią.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska