Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Zych: - Papież był też politykiem i to wytrawnym

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Józef Zych - prawnik i polityk z Zielonej Góry, poseł na Sejm nieprzerwanie od 1989 r., były marszałek i wicemarszałek Sejmu.
Józef Zych - prawnik i polityk z Zielonej Góry, poseł na Sejm nieprzerwanie od 1989 r., były marszałek i wicemarszałek Sejmu. Mariusz Kapała
- W 1997 roku różne obozy polityczne pragnęły wykorzystać Jana Pawła II do swoich celów. Ale on doskonale panował nad wszystkim, co się działo - mówi Józef Zych, poseł, były marszałek Sejmu.

- "13. błogosławieństwo" to książka o Janie Pawle II?
- Raczej o spotkaniach z nim i jego wpływie na różne akty prawne.

- Co jeszcze można nowego napisać. Że był mądry, dobry...?
- Oczywiście trudno było nie ulec urokowi, charyzmie tego człowieka już za życia świętego. Mnie jednak bardziej interesował Karol Wojtyła, Jan Paweł II jako osoba, która miała tak ogromny wpływ na nasze życie polityczne.

- Był politykiem?
- Wytrawnym. Raczej uczestniczył w polityce jako mąż stanu, szef państwa watykańskiego i jako papież. Już jako polityk to nie w encyklopedycznym znaczeniu, lecz ten, który działał na rzecz dobra wspólnego. Nigdy nie zapomnę jego wizyty w 1997 roku, gdy różne obozy polityczne pragnęły wykorzystać go do swoich celów w toku kampanii politycznej. Tymczasem on doskonale panował nad wszystkim, co się działo, aby nikomu nie dać szansy powoływania się na słowo czy gest Ojca Świętego.

- Cóż, nad tym pracował zapewne sztab doradców, konsultantów, ekspertów...
- Jestem przekonany, że Janem Pawłem II nikt nie sterował, nie pozwoliłby sobie na to. Zapewne na początku pontyfikatu hierarchowie próbowali na niego wpływać, ale jemu udało się zachować niezależność.

- Które ze spotkań wspomina pan najczęściej?
- To z 1995 roku. Miało trzy wymiary i trzy fazy. Najpierw była rozmowa w towarzystwie oficjeli, później w węższym gronie, wreszcie w cztery oczy. Byłem wówczas marszałkiem Sejmu. W Polsce trwało zamieszanie związane z podpisaniem konkordatu i przygotowania do dyskusji nad nową Konstytucją. Najbardziej Jana Pawła II interesowała preambuła, ochrona życia poczętego, kwestie wolności religijnej i wreszcie wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej.

- Można usłyszeć, że papież był przeciwnikiem naszej integracji.
- Bzdura, był jej zdecydowanym zwolennikiem. Ale przypominał, że Europa ma chrześcijańskie korzenie. I jego zdaniem Polska powinna wnieść do Wspólnoty kulturę i wartości chrześcijańskie.

- Polityka, polityka...
- Rzeczywiście większość naszych spotkań była przez nią zdominowana. Jan Paweł II był doskonale zorientowany w życiu politycznym i mam wrażenie, że w rozmowach ze mną uzupełniał informacje, które docierały do Watykanu kościelnymi kanałami. Jego pytania tchnęły głęboką znajomością rzeczy. I co ważne, był doskonałym słuchaczem. Potrafił słuchać. Był ciekaw nie tylko tego, co miał do powiedzenia marszałek Zych, ale także ciekaw poglądów Józefa Zycha. Takich spotkań w kluczowych momentach polskiej historii najnowszej można wymienić kilka. Lipiec 1990, pielgrzymka w 1997...

- Nie było elementów osobistych?
- Były, i są wzruszające. Kiedyś pojechałem do Rzymu na zaproszenie Jana Pawła II. Miały mi towarzyszyć żona i córka. Niestety, poważna choroba w rodzinie sprawiła, że musiały zostać w kraju. Gdy wyjawiłem powód tej nieobecności, namówił nas do krótkiej modlitwy w intencji chorej.

- Tak wielu polityków fotografowało się z papieżem. Czy dzięki tym spotkaniom stali się lepszymi ludźmi, lepszymi... politykami?
- Od 1989 roku do Watykanu jeździły pielgrzymki polityków różnych opcji. Jedni mówili o hołdzie, inni o ładowaniu akumulatorów i duchowej uczcie. Gdyby wzięli sobie do serca to, co mówił papież, to, co czuli, gdy go spotykali, świat byłby inny. Lepszy. Byłby... Podobnie było, niestety, w dniach śmierci i żałoby po nim.

- Dziękuję.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska