Jutro gra druga liga: Czarni - Zagłębie, Polonia Kozera - Zawisza, Elana - Lechia i Ślęza - Górnik

Z czterech zespołów z naszego regionu dwie wystąpią w roli gospodarza. Zarówno Czarni, jak i Polonia Kozera podejmują rywali z czołówki. Do Żagania przyjedzie piąte w tabeli Zagłębie Sosnowiec. To jedna z siedmiu wielkich firm z naszej grupy zachodniej, która kiedyś grała w ekstraklasie. Magia klubu wciąż działa, więc kibiców, zwłaszcza w Żaganiu, gdzie ostatnio panuje moda na futbol, do przyjścia na stadion specjalnie zachęcać nie trzeba.

Goście są w grupie faworytów do awansu. Obecnie tracą do lidera Ruchu Radzionków siedem punktów i liczą, że przed zimą ten dystans nieco się zmniejszy. Plan jest prosty: dziewięć "oczek" w trzech meczach. To nie wszystko. Pokonanie przyjezdnych będzie dla Czarnych nie lada wyzwaniem choćby dlatego, że rywale mają najlepszą defensywę lidze. Dotychczas Zagłębie straciło w 16 meczach tylko dziesięć goli. Początek spotkania jutro o godz. 14.00.

Jeszcze trudniej mają słubiczanie, którzy zmierzą się na swoim stadionie z wiceliderem Zawiszą Bydgoszcz. Po ostatniej kolejce poloniści czuli lekki niedosyt, bo z Jarocina wrócili tylko z punktem, choć byli bliscy zdobycia całej puli. Bezbramkowy remis to zawsze coś. Jutro gospodarze na pewno nie będą kręcili nosem, jeśli na boisku w Słubicach padnie taki sam wynik.

Czy się uda? Trener miejscowych Tomasz Wichniarek ma coraz liczniejszą kadrę, więc wystawienie optymalnej jedenastki nie będzie tym razem graniczyło z cudem, jak choćby dwa tygodnie temu przed meczem w Sosnowcu. A gdyby tak pokusić się o zwycięstwo? Zawisza ma chimeryczną formę, a na wyjazdach traci sporo punktów. Ten optymistyczny dla Polonii Kozery scenariusz jest zatem bardzo możliwy. Początek jutro o godz. 12.00.
W Toruniu dojdzie do starcia dwóch outsiderów, których praktycznie wszyscy skazali już na spadek. Elana i zielonogórska Lechia powalczą jutro o przedłużenie nadziei na uratowanie się przed spadkiem. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki, najbardziej realny wydaje się remis, który żadnej z drużyn nic nie daje.

Tydzień temu Lechia przegrała u siebie ważne spotkanie z Miedzią Legnica i szansa na zbliżenie się do bezpiecznej strefy uciekła. Po porażce wiarę w utrzymanie powoli traci nawet szkoleniowiec lechitów Maciej Murawski. Ale dopóki jest jeszcze cień szansy, młody zespół z Zielonej Góry będzie próbował. Może jutro z miasta aniołów nadejdą miłe wieści? Początek o godz. 14.00.

Jedynym pewniakiem wydaje się być Górnik Polkowice, który jedzie do stolicy Dolnego Śląska. Obecnie "górnicy" zajmują szóste miejsce i wciąż liczą się w wyścigu o główne premie. Jutro ich rywalem będzie Ślęza Wrocław, czwarta ekipa od końca. Każdy inny rezultat niż pewna wygrana polkowiczan będzie niespodzianką.

Tym bardziej, że goście nie mogą pozwolić sobie na kolejne straty punktów ( w ostatnich dwóch meczach ugrali tylko "oczko"). Wprawdzie wrocławianie mają nóż na gardle, ale brakuje im siły rażenia. Dlatego mało prawdopodobne, aby stanęli naszym na przeszkodzie w osiągnięciu sukcesu. Początek o godz. 13.00.

W pozostałych meczach: Raków Częstochowa - Jarota Jarocin, GKS Tychy - Nielba Wągrowiec, Tur Turek - Olimpia Grudziądz, Unia Janikowo - Bałtyk Gdynia, Miedź Legnica - Ruch Radzionków.