Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutro rozstrzygnie się los siatkarzy z Międzyrzecza. Orłom grozi likwidacja!

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
Bez kolejnej dotacji z ratusza siatkarze nie przystapią do rozgrywek. Klub zostanie zklikwidowany. Jego finansowe rozliczenia bada prokuratura.
Bez kolejnej dotacji z ratusza siatkarze nie przystapią do rozgrywek. Klub zostanie zklikwidowany. Jego finansowe rozliczenia bada prokuratura.
Pierwszoligowa drużyna z Międzyrzecza ma finansowy nóż na gardle. Jej kasa jest pusta, a w przyszły sobotę ruszają rozgrywki. Jeśli gmina nie dołoży siatkarzom 300 tys. zł, to już jutro zespół może zostać rozwiązany. Jego finansowe rozliczenia z ratuszem sprawdza prokuratura.

W przyszłą sobotę podopieczni Andrzeja Stanulewicza mają grać we własnej hali z siatkarzami z Nysy. Ich rywale zamówili już hotel. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle przyjadą do Międzyrzecza. Dlaczego? Los Orłów i międzyrzeckiej siatkówki stoi pod znakiem zapytania.

- Nie mamy pieniędzy na rozpoczęcie rozgrywek. Jeśli nie dostaniemy dodatkowej dotacji z kasy miasta, będziemy musieli rozwiązać zespół i klub - zapowiada Andrzej Kaczmarek, prezes Orłów.

W br. władze miasta przekazały siatkarzom 600 tys. zł. A. Kaczmarek liczy na kolejne 300 tys. zł. Powołuje się na deklaracje burmistrza Tadeusza D., który wiosną ponoć obiecał, że przekaże dla klubu dodatkowe 400 tys. zł z budżetu gminy. Problem w tym, że burmistrz nie może wywiązać się z obietnicy, ani nawet jej potwierdzić, gdyż w kwietniu br. został zawieszony w obowiązkach przez prokuraturę. Przypominamy, że ciąży na nim 13 zarzutów dotyczących m.in. łapownictwa i działania na szkodę gminy.

Dziś działacze złożyli w magistracie wniosek o kolejną dotację. Dlaczego zrobili to dopiero teraz, skoro klub pogrąża się w finansowym dołku od kilku miesięcy? Prezes tłumaczy, że urzędnicy sami nie wiedzieli, czego ma dotyczyć wniosek - pieniędzy na szkolenie młodzieży, czy na promocje Międzyrzecza.

Los Orła w rękach władz miejskich

Jutro grupa działaczy zamierza spotkać się z Marianem Sierpatowskim, komisarzem rządowym, który zastępuje w ratuszu burmistrza. Czy siatkarze mogą liczyć na pieniądze? Anna Chudzińska z Urzędu Miejskiego powiedziała nam dziś, że jutro władze mają wydać oświadczenie w tej sprawie.

Co będzie, jeśli włodarze odrzucą wniosek? - W czwartek puścimy zawodników do domów, a za tydzień podczas walnego zebrania członków klubu zgłosimy wniosek o ogłoszenie upadłości - zapowiada Kaczmarek.

Wielu mieszkańców wytyka zarządowi, że opiera działalność na gminnym budżecie. - Negocjujemy z kilkunastoma firmami, które wspierały klub w poprzednich latach. Liczymy na około 100 tysięcy złotych. W Międzyrzeczu więcej nie zbierzemy. Jeśli jednak nie dostaniemy gminnej dotacji, to sponsorzy się wycofają - tłumaczy Jolanta Kuropatwa z zarządu Orla.

Po co walczyli?

Kilka tygodni temu zarządowi udało się uratować zespół przed skreśleniem z listy członków PZPS. Przyczyną były jego zaległości finansowe wobec związku, o czym wiele razy pisaliśmy ostatnio w ,,GL''.

- Po co zarząd walczył o powrót zespołu na zaplecze ekstraklasy i podpisywał kontrakty z zawodnikami, skoro nie miał zagwarantowanych pieniędzy na ich utrzymanie - pytają Czytelnicy.

Prezes tłumaczy, że planując budżet na bieżący sezon uwzględniał obiecane przez burmistrza 400 tys. zł i deklarowaną przez niego pomoc finansową jednej z firm. - Powiadomiłem o tym komisarza, który potem uruchomił ostatnią transzę pieniędzy. To był dla nas sygnał, że mamy walczyć o pierwszą ligę - mówi prezes.

Orzeł pod lupą prokuratury

Jak zaznacza Dariusz Stafyniak z zarządu Orła, ewentualne 300 tys. zł nie wyciągnie siatkarzy z finansowych tarapatów. - Nadal będziemy potrzebować minimum pięćset tysięcy złotych. Muszą być gwarancje, że dostaniemy te pieniądze - zaznacza Stafyniak.

Sytuację klubu komplikują jego zobowiązania finansowe, które - jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - przekraczają 200 tys. zł. Oraz prokuratorskie dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy na dokumentach finansowych klubu fałszowano podpisy. Pisaliśmy o tym we wtorek w lokalnym wydaniu ,,GL''. Przypominamy, że sprawa dotyczy rozliczeń klubu z magistratem.

Kibice: - Orzeł musi zostać!

Zespół jest sportową wizytówką miasta. Kibice nie wyobrażają sobie Międzyrzecza bez Orła i siatkówki. Jutro zamierzają spotkać się o 13.00 przed ratuszem.

- Zapraszamy wszystkich kibiców siatkówki. Może razem uda się nam przekonać władze, żeby jednak pomogły siatkarzom - mówi Krzysztof Nowak z Klubu Kibica.

Jak podkreśla K. Nowak, siatkówka to dyscyplina numer jeden w mieście nad Obrą i Paklicą. Uprawia ją wielu chłopców, dla których idolem jest międzyrzeczanin Dawid Murek. - Wielu znanych zawodników wypromowało się w naszej drużynie i zrobiło potem kariery - mówi.

Do sprawy Orła niebawem wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska