Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jutro rusza 96. Tour de France. Wraca Lance Armstrong!

Redakcja
Po raz pierwszy od bardzo dawna organizatorzy tak ułożyli trasę, że góry są aż do przedostatniego etapu. Dzień przez finiszem na Polach Elizejskich na peleton czeka słynny, wyschnięty wulkan Mont Ventoux. Oj, będzie się działo...

Jutro rusza 96. Tour de France. Najpiękniejszy kolarski serial na świecie. Nie zabraknie w nim prawdziwych dramatów i wybuchów radości. Znów zapewne poleją się łzy rozpaczy, będziemy świadkami nadludzkiego wysiłku.

Zachęcam Was oczywiście do oglądania wszystkich etapów. Bo emocje są gwarantowane. Smaczku wyścigowi dodaje fakt, że wraca po trzech latach przerwy Amerykanin Lance Armstrong.

Dla tych jednak, którzy nie mogą przez trzy tygodnie, dzień w dzień siedzieć przed telewizorem, w kilku słowach przedstawiam odcinki, których za żadne skarby nie wolno przegapić.

Dłuższy pierwszy etap

Zabawa rozpoczyna się w sobotę od jazdy indywidualnej na czas. To nie prolog, a pierwszy etap. Kolarze mają do pokonania 15 km, a więc nieco więcej niż w ostatnich latach, gdy wyścig rozpoczynał się "czasówką".

Już inauguracyjna odsłona pokaże, kto ma formę, a kto przyjechał tylko na wycieczkę. Na czwartym etapie (wtorek, 7 lipca) efektowna drużynowa jazda na czas, która wraca na Tour po czterech latach.

Jak zwykle jednak wszystko rozstrzygnie się w górach. Te podczas tegorocznej edycji pojawią się już na siódmym etapie (piątek, 10 lipca) do Andory Arcalis. Finisz tego odcinka organizatorzy ulokowali na szczycie, na którym w przeszłości wielkie triumfy święcili Jan Ullrich czy wspomniany Armstrong. Pireneje czekają na peleton także na dwóch kolejnych etapach do Saint Girons (sobota, 11 lipca) i Tarbes (niedziela, 12 lipca).

W obu przypadkach jednak po pokonaniu szczytów pozostanie jeszcze spory kawałek po płaskim. Wiele wskazuje więc na to, że zakończą się przyjazdem całego peletonu lub ucieczką śmiałków, którzy w "generalce" nie odegrają większej roli. 13 lipca dzień przerwy.

Walka do końca

NIE PRZEGAP

* 4 lipca, sobota - I etap, czasówka, 15 km
* 7 lipca, wtorek - IV etap, drużynowa czasówka, 39 km
* 10 lipca, piątek - VII etap, górski finisz do Andorre Arcalis (długość wzniesienia - 10,6 km)
* 19 lipca, niedziela - XV etap, górski finisz w Verbier (9 km)
* 21 lipca, wtorek - XVI etap, po drodze górska premia najwyższej kategorii (Col du Grand-Saint-Bernard - 25 km) oraz I kategorii (Bourg-Saint-Maurice - 22 km)
* 22 lipca, środa - XVII etap, po drodze cztery górskie premie I kategorii (Cormet de Roselend, Col de Saises, Col de Romme, Col de la Colombiere)
* 23 lipca, czwartek, XVIII etap - czasówka, 40,5 km
* 25 lipca, sobota, XX etap - górski finisz Mont Ventoux (21 km)
Transmisje z każdego etapu nadaje Eurosport.

W Alpy wielobarwny "wąż" wjedzie w piątek 17 lipca, na trasie do Colmar. W ten dzień jednak wielkiej selekcji pewnie jeszcze nie uświadczymy.

Prawdziwa "jazda" rozpocznie się na trasie do Verbier (niedziela, 19 lipca), gdzie po raz drugi w tej edycji kolarze metę pokonają na szczycie wzniesienia. 20 lipca znów dzień przerwy. Zawodnicy wezmą głęboki oddech, który bardzo im się przyda. Bo po raz pierwszy od dawna organizatorzy tak ułożyli trasę, że góry są aż do przedostatniego etapu.

Najpierw odcinek do Bourg-Saint-Maurice (wtorek, 21 lipca) potem do Le Grand-Bornard (środa, 22 lipca) - oba najeżone górskimi premiami. W czwartek 23 lipca płaska "czasówka" (40 km) aż wreszcie przedostatni etap, zakończony na szczycie słynnego, wyschniętego wulkanu Mont Ventoux (sobota, 25 lipca). Ech, będzie się działo. Taki rozkład gwarantuje emocjonującą walkę do samego końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska