Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już po przeprowadzce

Leszek Kalinowski
Nauczyciel Jerzy Węsek pokazuje Marcinowi metody szlifowania drewna, trwają bowiem zajęcia w pracowni ogólnotechnicznej
Nauczyciel Jerzy Węsek pokazuje Marcinowi metody szlifowania drewna, trwają bowiem zajęcia w pracowni ogólnotechnicznej fot. Bartłomiej Kudowicz
Po świadczenia rodzinne nie chodzimy już do magistratu, lecz do Centrum Opieki Społecznej przy ul. Piastów. Tu także odbywają się zajęcia dla niepełnosprawnych.

Plac pokoszarowy przy ul. Piastów nabiera nowego wyglądu. Właśnie oddano tu do użytku COS. Parter zajął ośrodek pomocy społecznej, jest tu także sala rehabilitacyjna Warsztatów Terapii Zajęciowej, których pracownie i świetlice znajdują się na pierwszym i drugim piętrze.

Na tym ostatnim planowany jest też klub seniora i świetlica socjoterapeutyczna dla dzieci. Koszt tego zadania to ponad 3 mln zł, pozyskanych z Unii Europejskiej.

Przyjęliśmy więcej osób

- Dzięki nowej siedzibie mogliśmy zwiększyć liczbę uczestników warsztatów terapii z 20 do 30 osób - mówi wiceburmistrz miasta Mirosław Glaz.

Warsztaty mają nie tylko salę rehabilitacyjną, ale i pracownie: komputerową, krawiecko-hafciarską, florystyczną, ogólnotechniczną, plastyczną, gospodarstwa domowego, teatralno-muzyczną. Jak mówią uczestnicy, teraz jest dużo miejsca i można robić więcej ciekawych rzeczy. Pracuje tu też logopeda i psycholog.

A może żłobek?

W OPS znajdziemy pracowników socjalnych, pracujących w różnych rejonach. Tu specjaliści zajmują się profilaktyką przeciwalkoholową. Wypłacane są też świadczenia rodzinne, dodatki mieszkaniowe i inne.

A co z pokojami, które opuściły obie te placówki? - Pokoje w urzędzie miejskim, gdzie znajdował się OPS, zajmą nasi pracownicy - wyjaśnia burmistrz. - Nowe zadania, jakie zleca gminom państwo, powodują, że robi się coraz ciaśniej. W niektórych pokojach siedzą po cztery osoby. Teraz będzie okazja, by polepszyć warunki pracy.

A pomieszczenia w przedszkolu nr 2, które zajmowały warsztaty terapii zajęciowej?
- Myślimy, by zorganizować tam kolejny oddział żłobkowy. Ten, który jest w przedszkolu nr 1, jest już za mały. Dziewięcioro chętnych dzieci nie można było już przyjąć - dodaje wiceburmistrz i cieszy się, bo to oznacza, że młode mamy pracują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska