Już ponad miliard złotych trafił do lubuskich rolników

I tak od 2004 roku do końca 2008 roku do kieszeni rolników w Lubuskiem trafiło około 1,2 mld złotych w ramach dopłat do gruntów rolnych. Obecnie z dopłat korzysta około 21 tys. rolników, którzy gospodarują na ponad 400 tys. ha ziemi.

Gospodarstwa nam rosną

Co ciekawe dopłaty unijne wpłynęły też na zmianę średniej wielkości gospodarstwa. Jeśli w 2004 roku gospodarstwo takie miało około 10 ha, to obecnie ma ono 18-19 ha.

- To bardzo dobra zmiana podkreślił dyrektor lubuskiego oddziału regionalnego ARiMR Jarosław Gniazdowski. - Im większe gospodarstwo, tym większe możliwości zwiększenia produkcji, zakupu nowego sprzętu, a to sprawia, że polscy rolnicy są bardzo konkurencyjni w stosunku do rolników z innych krajów Unii Europejskiej.

W czasie konferencji prasowej podkreślono też, że nadal problemem jest to, że wiele tysięcy hektarów gruntów jest uprawianych, a mimo to rolnicy nie dostają do nich dopłat.

Zgodnie z przepisami unijnymi dopłaty przysługują jedynie wtedy, o ile w 2003 roku grunty te były użytkowane rolniczo. Jednak od 2003 r. minęło pięć lat i obecnie na wielu gruntach, które wcześniej były nieużytkami, prowadzi się produkcję rolną. W Lubuskiem problem ten dotyczy około 50-70 tys. ha a w całym kraju nawet 2 mln ha. Jednak to od decyzji komisji Unii Europejskiej zależy, czy do tych gruntów, na których ponownie prowadzi się produkcję rolną, będą przysługiwały dopłaty.

Lubuszanie nie oszukują

Dyrektor Gniazdowski podkreślił też, że obecnie rolnicy nie mają już problemów z wypełnianiem wniosków o dopłaty. A co też ważne, kontrole (rocznie kontroluje się ok. 5,5 proc. gospodarstw) wykazują, że lubuscy rolnicy nie oszukują.

Tylko w 11 proc. przypadków stwierdzono jedynie drobne nieprawidłowości. A dodajmy, że w razie udowodnienia nieprawidłowości, rolnik nie tylko będzie musiał oddać dopłatę, ale grozi mu też postępowanie prokuratorskie.